|
Nawigacja |
|
|
Wątki na Forum |
|
|
Ostatnio dodane Wiersze |
|
|
|
Wiersz - tytuł: władcze gry prześladowcze cz.3 (remix z naddatkiem) |
|
|
Komentarze |
|
|
dnia 26.12.2008 23:37
Znakomity mix poprzednich dwóch wierszy.
Rzeczywiście z naddatkiem
Najlepszy z wszystkich trzech :)
Pozdrawiam. |
dnia 27.12.2008 07:33
być może to nie moja poetyka, wobec tego odbieram Twój wiersz jak odbieram....
piszesz o ważnym zjawisku, jednakże nie jest to dla mnie odkrywcze - tak jakby tekst ślizgał się na granicy muzyki-tekstów rockowych z końca lat osiemdziesiątych i współczesnego (para)rapu (tak żeby było zrozumiałe do końca - chodzi mi o spostrzeżenia wrażliwego blokersa... a nie o rymowanki);
co na to wskazuje? otóż np. takie fragmenty jak:"nie należę do nikogo/ chcą wykastrować świat", "przemoc jest ich założeniem/ jej sprawowanie ich spełnieniem//jakkolwiek ostro cię potraktują/ nie poddawaj się"; a ponadto dość schematyczne (to nie zarzut) ustawienie opozycji my-oni;
na to nakładają się dość bezpośrednie (zbyt dopowiedziane?) rozważania typu: "kto jest silniejszy/ten który bije czy ten którego boli" - to nadal nie zarzut jeśli rozpatrywać tekst w perspektywie rock-rap-blokowisko;
wrażenia powyższe nieco się rozwadniają w drugiej połowie wiersza, choć część o centrach i wstręcie miast nadal przywodzi tamto wrażenie... no i ten terminator - taki plastikowo-telewizyjno -popkulturowy w płońcie....
powyższe spostrzeżenia - żeby nie było wątpliwości - nie są zarzutami!
z uwag do wiersza: "samotność" jakoś tak dopowiada, czy potrzebnie?; cztery wersy pod rząd używasz zaimków zwrotnych raz za razem: "ich", "ich", "cię", "się" - źle się czyta...
reasumując - obiektywnie wiersz na tak, choć nie jest to poetyka kukorowa, czyli subiektywnie niekoniecznie...
pozdrawiam jak zwykle serdecznie, kukor |
dnia 27.12.2008 08:37
Dużo świetnych części, a jednak kilka słabszych. Mądry tekst.
Masz coś do powiedzenia. Szukasz najlepszych słów. I ci to coraz lepiej wychodzi.
A teraz uwagi:
koniec drugiej części - zaimki nimi, ich, ich i ten rymek - trochę tego za dużo.
czwarta część - za nimi podąża drugie tyle. Nie wiem czemu akurat drugie tyle; jak chcesz wskazać jakiś ciągły proces to tych którzy podążą za powinno być dużo więcej.
i część ostatnia
są tylko dwa możliwe zakończenia
w pierwszym kat i ofiara zakochują się
to zakochiwanie mi tu nie pasuje, brzmi melodramatycznie. Tak naprawdę trudno nazwać pierwsze rozwiązanie. Miłość, solidarność wszystkie te słowa wytarły się i trudno znaleźć tu jakąś świeżą formułę. No ale na tym polega pisanie by szukać czegoś co brzmi świeżo.
pozdrawiam,
Przemek |
dnia 27.12.2008 09:24
co do zakończenia (ad vocem przemek_f), to przy pierwszej lekturze przeczytało mi się bez dwóch ostatnich wersów i jakoś tak lepiej wybrzmiała płońta, bardziej otwarcie, szerzej; po co dopowiadać skoro z tekstu niemalże jednoznacznie wynika to co w rzeczonych wersach....?
pozdrawiam, kukor |
dnia 27.12.2008 11:50
Ciekawy eksperyment z mniej ciekawym zakończeniem - być moze rzeczywiście bez dwóch ostatnich (albo nawet czterech), a być może lepsze okaże się tu jakieś inne rozwiązanie.
Do przemyslenia msz "sprawować przemoc".
Ciekawy wiersz.
Pozdrawiam |
dnia 27.12.2008 11:54
ciekawe doświadczenie. całe triadum wygląda intresująco.
powiem ci tak: spodobało mi się!
pozdrawiam :) |
dnia 27.12.2008 11:58
jak bardzo chcę to przekonać się nie mogę do żadnej części...
natomiast zgodzę się co do dwóch ostatnich i do giętkości pióra.. |
dnia 27.12.2008 12:19
a mnie osobiście dopiero teraz te wiersze układają się w całość, jak trzy różne punkty patrzenia, jakby peel zmieniał miejsce, z którego patrzy na konkretny obraz i w związku z tym zmienia się jednak perspektywa
w tych wierszach "czai się" pewien surrealizm i to mnie pozytywnie zaskoczyło, ogólnie nie ma jednej płaszczyzny, na której dałoby się te wiersze rozpatrywać, sa jak dziecinna zabawka taki kalejdoskop ze szkiełkami - patrzysz w tekturową tubę i kiedy obracasz kolorowe szkiełka za każdym razem układają się w inny obraz, choć wciąz masz wrażenie, ze podobny już widziałeś
pozdrawiam |
dnia 27.12.2008 17:12
baribal - Dzięki Andrzeju, jaz ich nie wartościuję, mam nadzieję, że wszystkie trzy tworzą razem pewną sensowną całość i tyle, ale czytelnik ma oczywiście prawo jeden z nich lubić bardziej, niż inny.
kukor - Masz rację i nie masz, jeśli chodzi o muzyczny rodowód tekstu, twoje wrażenie wynika z psychologicznego założenia, co do peela, przemawia on w określony sposób, tytuł też go w specyficzny sposób określa. Nie wiem przy tym, czy przeczytałeś całą trójkę wierszy. Zauważ np. że fragment, który przywołujesz w tym wierszu nie jest głosem peela, a gadającej głowy z telewizora, ma to swoją wagę w przekazie, dlatego, że w jednym z poprzednich narrator twierdzi, że to pogląd peela, dlaczego? właśnie takie niuanse są bardzo ważne do zrozumienia całości przekazu, który nie ślizga się, a jest okazany z różnych punktów. Schematyczne czarno-białe zestawienie też ma swój cel, wynikający z całościowego spojrzenia. Dopowiedzenia, natręctwa wypowiedzi, to wszystko ma swoje mejsce i do czefgoś prowadzi.
przemek_f - Pierwsze zdania cieszą. Co do uwag odsyłam częściowo do kukora powyżej. Zauważ też, że rozumowanie peela ma charakter "prześladowczy", moment o który pisze to rodzaj "rekompensaty" jednio znikają drudzy są pozyskani, jest to lepiej przedstawiane w "cz.2" gier, teksty wiążą się ze sobą. Jeśli chodzi o pointę, odpowiadam jednocześnie do innych, którzy zwrócili na nią uwagę. Podanie dwóch rozwiązań czarno-biało-przeciwstawnych odgrywa tutaj ważną rolę. Sytuacja, w której kat i ofiara zakochują się to przesłanie Chrystusa. Według ciebie to nie jest rozwiązanie, to słowa które wytarły się. Może dlatego w krajach "chrześcijańskich" są przywołane tylko od święta, kiedy ludzie wyśpiewują wszem i wobec "Jego" nadejście i przypominają sobie o przesłaniu. Tymczasem religijny egzystencjalizm i fundamentalizm ostrzegają, że albo jesteś z "Nim" albo jesteś zgubiony. Niektórzy winny uważać, kiedy w niektórych przypadkach używają słowa w stylu "banał" na niektóre pojęcia. Analogicznie, dlatego były mi potrzebne dwa ostatnie wersy ukazujące nieuchronność dokonania wyboru. Jako autor muszę uczciwie dopowiedzieć w tym miejscu, że osobiście, jako osoba a-religijna ze swoją eklektyczną drogą do moralności jestem daleki od czarno-białych punktów widzenia, co mam nadzieję jest jasne po przeczytaniu całej trylogii, bo w niej bardziej niż uwagi do zapisu zależy mi na uwagi konceptualne.
roy - Wojtku, odpowiedź powyżej. Teksty są wałkowane od dłuższego czasu, uległy wielu przeobrażeniom i na obecną chwilę mam wrażenie, że są zakończone. Może za pięć lat będę żałował, że je popełniłem ;)
kropek - Bardzo mi miło :)
zniczek - Przykro mi, że nie przekonałem.
Magdo - jesteś najbliższa w swojej interpretacji mojej koncepcji całości. Tylko poprzednie dwa części pokazywały peela w oczach dwóch różnych narratorów "z zewnątrz", stąd mutacje takie jak ten "cytat" który był przepisywany wcześniej peelowi, tutaj płynie z telewizji, czyżby peel przyjął go jako swój? (skąd nasze przekonania o świcie?) i odwrotnie fragment, który pochodził z gazety, tutaj jest poglądem peela. Bardzo spodobał mi się twój odbiór z kalejdoskopem, tak właśnie takie wariacje, które z pozoru wyglądają tak samo, a jednak akcentują coś innego było moim założeniem. Jest taka płyta znakomitego minimalisty Philipa Glassa zatytułowana "Music with changing". Kiedy ktoś słuszy płytę non-stop ma wrażenie, że słucha cały czas ten sam motyw i dziwi się, że mu się nie nudzi, ale jak się na chwilę rozkojarzy, lub wyjdzie na chwilę z pokoju i potem powróci, odkrywa nagle, że słyszy zupełnie coś innego. coś podobnego na mniejszą skalę chciałem wywołać tymi tekstami. Dlaczego zaskoczył cię "czający się" surrealizm? Nie zauważyłaś go wcześniej u mnie? ;)
Pozdrawiam wszystkich czytelników i dziękuję wszystkim komentującym przeszłym i przyszłym. |
dnia 27.12.2008 17:51
chkargarsie - czytałam poprzednie wiersze z cyklu, ale dopiero ten remix obydwóch najbardziej do mnie przemówił... dopiero teraz rozważania i przemyślenia peela (który nie do końca odnajduje się w rzeczywistości, szuka w niej swojego miejsca) na temat świata i ludzi stały się dla mnie bliższe :-)
podoba mi się zakończenie:
"są tylko dwa możliwe zakończenia
w pierwszym kat i ofiara zakochują się"...
ale wersy z terminatorem jeszcze jakoś bym zmieniła, bo psują w jakiś sposób efekt dobrej całości...
pozdrawiam bardzo serdecznie :-) Dobrego Nowego roku :-) |
dnia 27.12.2008 18:43
christos - zaskoczył mnie o tyle, ze tutaj zobaczyłam go wyraźniej chyba :) a płyty posłucham , pozdrawiam. |
dnia 27.12.2008 19:46
Witam Christosie ponownie :)
Mam już taką skazę,że wszystko wartościuję,ale nieraz mam problem - nie mam ulubionego albumu np.Led Zeppelin ;)
Dwie małe uwagi.
Szczerze piszę co myślę.
Jeśli chodzi o formę najlepiej odpowiadała mi jedynka,ale.puenta z jedynki według mnie nie była zbyt oryginalna,choć nie była zła.Sam nieraz roztrząsałem tą kwestię.Uważam,że lepiej pasuje na otwarcie wiersza.Ponadto puentę trójki uważam za najlepszą(fakt - mało skondensowana - Wojtkowi nie przypadła do gustu)
I chyba właśnie ta puenta spowodowała,że ta część najbardziej przypadła mi do gustu,choć oczywiście poziom wszystkich trzech jest porównywalny.
Podziwiam pracę włożoną w ten cykl - kombinację fraz - cząstek z wszystkich części,które każdej z osobna nadają innego znaczenia.(to takie potwierdzenie Twojej odpowiedzi na komentarz P.M.G.)
Pozdrawiam ciepło raz jeszcze. |
dnia 27.12.2008 20:45
Pamiętam ten wiersz, wciąż się podoba. Z trzech części ta jest dla mnie najlepsza.
Pozdrawiam. |
dnia 27.12.2008 21:51
Bardzo ciekawe zestawienie z poprzednimi ''częściami''. Pozdrawiam. |
dnia 27.12.2008 21:54
Tekst skończony - takie określenie nasunęło mi się po przeczytaniu zarówno tego powyżej jak i 2 poprzednich. I jednocześnie jest to jeden z tekstów, w których nie mam ani ochoty ani potrzeby sugerowania zmian, poprawek itd. Nie znaczy to, że jest to ideał bez wad. Po prostu ważniejszy dla mnie jest przekaz niż sama strona techniczna.
Przyznam się, że na początku miałem zamiar przeczytać tę ostatnią część w oderwaniu od poprzednich i tylko ją oceniać. Ale nie dałem rady. Tekst zmusił mnie do powrotu w przeszłość, do przeczytania cz.1 i cz.2. Myślę, że to też jest plus a jednocześnie potwierdzenie, że Ci się udało rozczłonkować całość na okres 3 tygodni i jednocześnie nie zatraciłeś tej spójności. Nadal jest to przyciąganie między wklejonymi częściami.
Podoba mi się. Mimo, że ja mam za oknem zarówno drzewa jak i pociągi towarowe.
Pozdrawiam. |
dnia 28.12.2008 00:36
Christos - gwoli ścisłości - chodzi mi nie o samą konstrukcję zakończenia, ale o to, że dominuje tu 'terminator", jakby trochę z innej bajki. |
dnia 28.12.2008 09:47
Bardzo ciekawa ta kalejdoskopowa koncepcja cyklu. Podoba mi się ten pomysł i niemal w całości wykonanie. Do terminatora też jednak nie potrafię się przekonać.
Pozdrawiam. |
dnia 28.12.2008 10:24
dla mnie to pierwszy kontakt z tekstem, omija mnie więc obserwacja narodzin tej wersji, ale dzięki temu odbieram wiersz "czysto" - podoba mi się.
To dobra fraza, do zapamiętania (ale będę ją cytować bez współczesnego)
rozdzielczość współczesnego ekranu
nie zmienia perspektywy patrzenia
Pozdrawiam :) |
dnia 28.12.2008 10:34
ulotna - Może bezpośredniość wypowiedzi sprawiła, że tym razem przekaz przemówił do ciebie bardziej, albo też zmiana perspektywy, dlatego że peel jednak "widzi" sam nieco inaczej niż był postrzegany przez innych? Jest to też jednym z celów "trójcy" wykazanie różnic (nawet tych subtelnych) między postrzeganym i postrzegającym.
Magda, jak wyraźniej to uśmiecham się :) a płytę polecam, tak jak w ogóle P. Glassa wszystkim.
Andrzeju, dobrze rozumiem cię i to normalne, że jeden tekst może przypaść ci bardziej do gustu niż inny. Chyba jednak chodzi ci o "piękną sentymentalną grę" (PSG)? bo tam mówiliśmy coś o "wariacjach" na temat? Co do pracy, te wiersze należą do tych, co dość długo powstawały, w odróżnieniu do niektórych innych, które jak się napiszą, prawie nic nie trzeba w nich poprawiać. Widocznie taka materia i temat oraz koncepcja dość skomplikowana :)
Arleto, cieszę się, że pamiętasz i też myślę, że "mix" wypada najlepiej, chyba to dobre zakończenie mini-cyklu :)
Beata, też pozdrawiam, miło mi, że tekst zaciekawił.
Danielu, z pewnością nie jest to "ideał", tym bardziej że nigdy tak nie uważam o swoich tekstach, chodzi zawsze o to, czy czuję potrzebę zmian czy też nie, w tym przypadku już nie czuję. To świetnie, że tak to odbierasz, a fakt że zmusił do powrotu i przeczytania całości odbieram, jako sukces. PS.
W sprawie okien, drzew i pociągów, może warto tu wspomnieć o genezie obrazu. Osobiście na szczęście nigdy nie mieszkałem w takiej okolicy, jest to obraz raczej obcy Polsce. Najbliższy mu, może to okolice dworca kaliskiego w Łodzi od strony Piłsudskiego. Kilka razy w przeszłości gościłem w zachodnich dzielnicach Aten, a trzeba wspomnieć, że Ateny to ogromny betonowy lejek i widziałem, jak przez okno widać było tylko wielki betonowy most ciągnący się wzdłuż ulicy około dwadzieścia metrów nad rzeką zamienioną w betonowy kanał, która płynie pod nim i wraz z nim. Ten obraz zawarł na mnie piorunujące wrażenie. Jak ludzie mogli dokonać taką dewastację i jak mogą żyć w takim miejscu. Wiedziałem, że kiedyś, przynajmniej częściowo znajdzie się ten obraz w jakimś tekście, ale to nie było wcale łatwe wpleść go tak, by był wiarygodny i uzasadniony.
Wojtku, przemyślę tę sprawę, ważny był dla mnie kontrast, coś co przykuję uwagę przeciwstawieniem, być może inna składnia mniej rzucałaby się w oczy? czy inny rekwizyt, nie wiem, na razie jakoś nie do końca jestem przekonany, tak jak i nie do końca niektórych przekonuję :)
Jerzy, jak napisałem powyżej przemyślę sprawę "terminatora", może istotnie za bardzo A.S. w tej roli zapadł w umysłach, że trudno go "symbolizować", jako narzędzie kary ;) Niemniej bardzo mnie ucieszył fakt, że spodobała ci się całość i pomysł wariacyjny :)
Pozdrawiam ciepło opiniodawców i ślę życzenia przednoworoczne, oby okruchy starego były na tyle jadalne, by ze smakiem powitać nowy.
Zapraszam wszystkich czytających do dzielenia się wrażeniami. |
dnia 28.12.2008 10:44
Ingeborga - to nie jest wersja, w sensie takim, że unieważnia poprzednie. To ostatnia część trylogii na temat, w których to częściach podobne, lub te same frazy pojawiają się w innych okolicznościach, albo z innego punktu widzenia, bądź inaczej są one "usprawiedliwione". Skoro spodobał ci się "mix", zachęcam do przeczytania całości. Sprawę "współczesnego" przemyślę jeszcze, bo mi też ten wyraz lekko zgrzyta i został ze względów rytmiki bardziej niż przekazu, ale jesteś pierwsza, która zwróciła uwagę, może dlatego że, wyraz "ekran" pełni tutaj nieco szerszą rolę. |
dnia 28.12.2008 11:13
*Christosie, chodziło mi o ten trzyczęściowy cykl.
P.M.G=pani Magda Gałkowska ;) |
dnia 28.12.2008 11:59
Ahaaaa...jakoś nie domyśliłem się :) teraz wszystko rozumiem i cieszę się, że zamiar jest widoczny i mój trud nie poszedł na marne, bo satysfakcja z pozytywnego odbioru czytelników rekompensuje wszystko z "naddatkiem" :) |
dnia 31.12.2008 13:13
Przeczytałam poprzednie części, całość zrobiła duże wrażenie, pozdrawiam noworocznie :) |
dnia 31.12.2008 14:20
No to się sylwestrowo jeszcze bardziej się ucieszyłem :)
Pozdrawiam z najlepszymi życzeniami na nowy rok, ciebie ingeborgo, jak i wszystkich czytelników i komentatorów. |
|
|
|
|
|
|
Dodaj komentarz |
|
|
Zaloguj się, żeby móc dodawać komentarze.
|
|
|
|
|
|
|
Pajacyk |
|
|
Logowanie |
|
|
Nie jesteś jeszcze naszym Użytkownikiem? Kilknij TUTAJ żeby się zarejestrować.
Zapomniane hasło? Wyślemy nowe, kliknij TUTAJ.
|
|
|
|
|
|
Aktualności |
|
|
Użytkownicy |
|
|
Gości Online: 33
Brak Użytkowników Online
Zarejestrowanych Użytkowników: 6 439
Nieaktywowani Użytkownicy: 0
Najnowszy Użytkownik: chimi
|
|
|
|
|
|