Baśniowy pląs płomyków
intymność cieni pod choinką
przez organistę upieczone
opłatki dobrych życzeń
przywędrowały za mną
z wtulonej pod tragarz
bielonej izby
na nieporadne trzecie piętro
Obrusy stały się bielsze
zastawy bogatsze
dania wykwintniejsze
Chyba mi jednak czasem brak
snopa słomy w izbie
siana pod obrusem
pastorałkami obfitej kantyczki
po dziadku
bliskości obory
gdzie po wieczerzy
resztkami opłatków
maściłem w cebrzyku paszę
Śpiew mleka
w spienionym skopku
pomagał zrozumieć
o czym milczą zwierzęta
Dodane przez stary krab
dnia 26.12.2008 10:44 ˇ
7 Komentarzy ·
828 Czytań ·
|