wystrugali cię na obraz podobieństwa rysy dali
i śpiewali i nucili kiedy przyszła pora grali
noc chowała do swej sieni gdy powieki składał dzień
który rano w poprzek drogi znów wywlekał nitki cień
ich niedole osiadały gorzkim pyłem u twych stóp
by odpocząć łzawą kroplą przesiąkały w ziemski grób
nagą piętę bez urazy wbijał w drzewo tępy wzrok
świeżą raną grał na nerwach nie podparty laską krok
kielich smaków z polnych maków nagle przybliżał do ziemi
lawirując na krawędzi biłeś głową w mur z kamieni
znów śpiewało znów tańczyło lecz budziłeś się bo szli
od powrotu do początku nieśli grzechów brzemię źli
i jak Krzyżak zdjąłeś z drogi zapętloną węzłem nić
odrzuciłeś materializm pomny słowom mieć czy być
nie widzieli cię przy drodze bo nie było z tobą cienia
tak przechodzą nic nie widząc całe ludzkie pokolenia
Dodane przez kozienski8
dnia 26.12.2008 08:39 ˇ
6 Komentarzy ·
962 Czytań ·
|