dnia 21.12.2008 22:15
i tu podziękowanie dla Daniela za... |
dnia 22.12.2008 09:04
To z "wczoraj " fajne ale brakuje mi powtórzonego "jest" - lubię powtórzenia i już. Poza tym w porządku. Dla mnie obie wersje.
Pozdrawiam i wypada napisać wesołych Świąt:)))) |
dnia 22.12.2008 09:37
Nie ma za co reno. Nadal nie podoba mi się ten kod kreskowy w ostatnim wersie. No ale to już wiesz. Ogólnie moim zdaniem ta wersja jest lepsza od poprzedniej. Bardziej klarowna a jednocześnie bardziej intryguje, wciąga.
Pozdrawiam. |
dnia 22.12.2008 11:56
Znowu dialogo-opowiadanie. Co zrobić taka moda tera |
dnia 22.12.2008 12:03
Bona - "jest" powtarza się, o zgrozo:) mimo wiadomego wycięcia:)
cieszy, że i tamto i to:)
no i Wesołych, a przede wszystkim spokojnych ŚĄwiąt. reszta przez "kabel" :)
Daniel - jest, jest:)
"kod kreskowy" he, podoba mi się:)
chodzi o konkretny obraz, nenufary nie są zbyt "płynne" dlatego nieszczęsne w zapisie lilie:) pewnie mogłam podumać, jednak od początku mi weszło kreskowo. niech zostanie. to i tak ostatni:)
no i cieszę się, że bardziej:)
dzięki raz jeszcze.
Zbyszek - cóż począć:) |
dnia 22.12.2008 14:20
Bardzo podoba mi sie nastroj tego utworu - uspokoil mnie. |
dnia 22.12.2008 14:58
hmmm a mnie ten tekst niestety zupełnie nie przekonał, w dodatku puenta ociera sie lekko o banał, wcześniej dużo rekwizytów, które były już wielokrotnie używane niestety kontekst nie tłumaczy ich powtórnego wykorzystania; może innym razem, pozdrawiam świątecznie |
dnia 22.12.2008 16:38
co to są "róże lilii"? |
dnia 22.12.2008 16:56
Poprawiona wersja podoba mi się jeszcze bardziej niż pierwsza. Zmiany - zwłaszcza te wersyfikacyjne - wyszły wierszowi na plus.
Pozdrawiam. |
dnia 22.12.2008 19:52
mam jak creo plus unikałabym twierdzeń "sentymentalizm jest myślą" ponieważ zawsze znajdzie się ktoś, kto będzie mógł to zdanie pod względem logicznym i merytorycznym podważyć, dla mnie zbyt ogólnikowo przez co jawi mi się jako jednak pustosłowie
"ktoś taki jak ty", "płaszczyzna, która jest sztuką", "tęcza to znak schowany w kieliszku"(?) o i te nieszczęsne zastygłe róże lilii w puencie
gdyby faktycznie pod pozorną łagodnością krył się pazur byłoby ok - a tak, niestety nie jest
pozdr. |
dnia 22.12.2008 20:15
Nie porównywałem dokładnie z poprzednią wersją ale nadal kiepsko. |
dnia 22.12.2008 20:36
Paweł - cieszy.
Creo dzięki za opinię. równie świątecznie.
inkunabuł - bez komentarza
Nitjer - cieszę się, że tak twierdzisz. dziękuję.
Magda - pazura nie ma i nie ma prawa bytu. nic na to nie poradzę.
Haiker - bywa.
z podziękowaniem dla Wszystkich. |
dnia 23.12.2008 07:41
tęsknisz?
rozróżniasz kolory
wspólną płaszczyzną
sentymentalizm nie jest wczorajszą myślą
głębszą chorobą weneryczną
prześpij się
z obrazem
znak schowany w kieliszku
- wypij
będę
*
każdego ranka bierz mnie
prowadząc na most
pokazuj zastygłe..........
pozdr:-)) |
dnia 23.12.2008 11:28
banalnie i kiczowato, w każdym wersie. a już fragment z sentymentalizmem po prostu grafomański.
inna sprawa - jak zwykle u Ciebie sporo naciąganych i karkołomnych niedopowiedzeń i przemilczeń, w wyniku czego tekst sprawia wrażenie, że poza kilkoma powszechnie znanymi i strywializowanymi ogólnikami nie ma nic do powiedzenia.
i zaprowadza na most - karkołomnie, dałbym raczej i prowadzi na most.
róże lilii? - będę wdzięczny za wyjaśnienia; google milczy na ten temat.
pozdrawiam.
PS: Jacob Jacam -
co miałoby znaczyć rozróżniasz kolory / wspólną płaszczyzną?
co to jest głębsza choroba weneryczna? |
dnia 23.12.2008 11:41
głebsza choroba-kolejne stadium-po kiłowy zanik nosa;-)
wspólna płaszczyzna-daltonizm;-) |
dnia 23.12.2008 12:18
Rafał - masz rację. jak zawsze. |
dnia 23.12.2008 13:21
rena - a więc do następnego tekstu;)
Jacom Jacam - w pierwszym przypadku to tylko Twoja, naciągana definicja, w drugim - Twoje wyjaśnienia wprowadziły jeszcze więcej zamieszania; w każdym razie rozróżniasz kolory wspólną płaszczyzną to co najmniej niezręczność, abstrahując od problemów z sensem w tym fragmencie.
pozdrawiam. |
dnia 23.12.2008 14:15
Rafał - nie wyczułeś ironii?
no to masz:
http://claude-monet.vide.pl/nenufary.aspx?id=13440
i całość
http://claude-monet.vide.pl/le-pont-japonais-a-giverny.aspx?id=23970
spokojnych życzę. |
dnia 23.12.2008 15:14
nie zajmuję się tutaj "wyczuwaniem ironii", tylko komentowaniem tekstów.
OK, tekst jest inspirowany obrazem (czego akurat jako odbiorca nie mam obowiązku wiedzieć; na marginesie - jeśli zależy Ci na uwypukleniu relacji tekst-obraz/ilustracja, zamieszczaj link do obrazu/ilustracji bezpośrednio pod tekstem). w tym problem, że ta okoliczność jak dla mnie nie wpływa na odbiór całości pozytywnie, wprost przeciwnie - pojawia się większy kontrast między kiczowatym tekstem a (niekiczowatym) obrazem. reszta - bez zmian, łącznie z moim pytaniem o róże lilii.
pozdrawiam i również życzę wesołych Świąt. |
dnia 26.12.2008 16:16
Rafał...jesteś beznadziejnym przypadkiem. komentowanie polega na wyczuciu..inaczej może, nieodłączną częścią komentowania jest wyczucie. róże lilii po zobaczeniu obrazu powinny być jasne. nie mam zamiaru wtłaczać łopatologii - łopatą.
sztuka to nie tylko teatr:) |
dnia 27.12.2008 23:38
z całym szacunkiem, ale tu nie ma czego "wyczuwać".
róże lilii nie są "jasne" po obejrzeniu obrazu; skąd w ogóle taka "konstrukcja" (cudzysłów z premedytacją)? przecież to jakaś absurdalna pseudonowomowa.
pozdrawiam. |
dnia 29.12.2008 08:12
Rafał - nie wiem czy zauważyłeś, ale to Ty masz problem, nie ja.
a Twoja idealnie wypercyzowana metoda idealnego pisania tekstów, najnormalniej w świecie nie przekonuje mnie.
i po co całe podniecenie?
dla mnie róże lilii są jasne. nie zmienię tego i już. |
dnia 31.12.2008 14:08
akurat w tym przypadku nie rozmawiamy o "mojej metodzie pisania", tylko o "precyzji" i "poprawności językowej/stylistycznej" w ogóle - a to kategorie obiektywne. oczywiście - nie muszą Cię one przekonywać, możesz pisać dla siebie, "swoimi metodami", z błędami i niedociągnięciami; w każdym razie wtedy na moje komentarze nie masz co liczyć, gdyż szkoda mojego i Twojego czasu;)
róże lilii to "konstrukcja" z tych samych rejonów co "jamniki owczarków" albo "biurka stołów" (z oczywistych powodów nie bierzemy pod uwagę znaczenia "jamniki należące do owczarków"/ "biurka należące do stołów") - tautologiczny absurd.
pozdrawiam. |
dnia 02.01.2009 22:28
Rafał...rany boskie. no łaskę zrobisz?
coś napiszę, skomentujesz. ja na tak, Ty na nie. i okej.
nie masz większych problemów?
i jesli nie trawisz roże lilii, to se weź fiolet lilii. no ki pies?
nawet róże wiatrów możesz. |
dnia 03.01.2009 12:04
czyli "róże" w znaczeniu kolorów? czyli nie powinien się tam pojawić "róż" (w tym przypadku wystarczy liczba pojedyncza, również gdy mówimy o "mnogości", nazwijmy to, "zjawiska")? w obecnym wydaniu "róże" wręcz narzucają swoje znaczenie związane z kwiatami.
w każdym razie - niczego nie "biorę", tylko czytam to, co zostało napisane.
co do komentowania - z całym szacunkiem, ale dopóki nie jesteś w stanie zrozumieć pewnych (fundamentalnych) różnic między tym, co obiektywne a tym, co subiektywne - nie mam po co komentować Twoich tekstów, gdyż i tak się nie dogadamy; i to niezależnie od tego, kto ma rację - tutaj chodzi o pewną płaszczyznę, na której moglibyśmy się spotkać, żeby w ogóle móc rozmawiać o tekście, który ma na celu być wierszem.
pozdrawiam. |
dnia 07.01.2009 21:07
nie mój problem. i śmiem twierdzic, że pieprzysz.
no przepraszam. |
dnia 08.01.2009 15:33
to raczej ja powinienem Cię przeprosić, że już nie potrafię tego wytłumaczyć w taki sposób, żebyś chociaż częściowo mogła zrozumieć, co chcę Ci powiedzieć;)
w każdym razie starałem się jak mogłem;)
pozdrawiam. |
dnia 15.01.2009 15:13
możesz sobie darować. cel osiągnąłeś. wsjo. |