A gdybyśmy tak...
A gdybyśmy tak, mieli gammę barw do wyłącznej naszej dyspozycji,

Gdybyśmy tak mogli soczysty koloryt dnia
Wybrac sami.
Ach, gdybyśmy mogli, cóż by to było!
Niewyobrażalne, irracjonalne, surrealne!

Ale może gdybyśmy tak, gnali za księżycem,
Wprost do mety,
Może byśmy go prześcignęli?
Nie - to jeszcze bardziej fantasmagoryczne.

A gdybyśmy tak, zmierzyli bezkres łąk?
Nonsens! Nonsens!
Coraz to bardziej surrealizm mnie ogarnia.
Nie bez powodu.
Nie?
Ułuda, marzenie, trans, sen, oniryzm?
Nie! N-I-E.

Dlatego, bo dlatego...
Ech...! Dlatego...
Powiem w końcu!
Bowiem te złudne myśli,
Bowiem one wszelako jak TY.
One takie, takie nienazwane!
A TY...
Czy de facto istniejesz???

Madrygały swą podniosłością nawet nie zadrżały.
Ni nuty nie wypuściły ku słońcu...
Miraż, to miraż, miraż to!...