powinieneś był to wiedzieć. nie wolno wyjmować gwoździ
wbitych o zmierzchu w kotlinę. nie znosi się do spokojnych
miast miedzi brzęczącej po szlakach. nieuważnie postąpiłeś
i pod sudecką gwiazdę się uciekaj idioto. a oto grosstraktor
metaphisicus wybudza się z cichym pomrukiem po drugiej stronie
gór suchych. cały mordor chmur rusza zwartym czambułem
z broumovskich ścian, żłobiąc bruzdy pogranicza idzie prosto
w rozwarte przełęcze; między zbocza suche jak portale świątyni.
bądź pewien, że wgniecie twój kontur w skałę. czekaj na ten cień
jak łucznik albo lirnik o zapomnianym obliczu. nie lękaj się.
śpiewaj.
|