|
Nawigacja |
|
|
Wątki na Forum |
|
|
Ostatnio dodane Wiersze |
|
|
|
Wiersz - tytuł: zwykła przygoda |
|
|
Federicowi Garcii Lorce
trzej przyjaciele wyruszyli - by zasiać ziarno
kiełkujące powoli newralgicznym wieczorem
w nowej ziemi - jak delfiny podążające
za statkami pełne wspomnień
najmłodszy z nich nie poznał pracy, w łóżku spędził
większość życia, jedno oko trzymał zamknięte
swoje kryształowe ucho dostrajał do pulsu
tundry i stepu, dojrzewał do ucieczki
drugi nie miał nic do stracenia, nigdy nie pragnął
jego rany na rękach krwawiły, co i rusz
topił chwile w nocnych hałaśliwych spelunach
pławiąc się w eterze, jak dumny kondor
trzeci rozdrabniał się na stole bilardowym
wymiotował nauką w szaleństwie rozkoszy
unieśmiertelniał śmiało nagość na płótnach
onanizując się przed dyplomem w ekstazie
kobiety zatańczyły na pożegnanie bolero
powiewając pomarańczową suknią
był pamiętam sierpień topiący zegary
gdy w rejs wypływały fortece śmierci
bandery trzepotały w sukurs wiatrowi
chyżo, jak albatrosy oddalały się fregaty
na sutku powieszone drżały niemowlaki
a starcy opalali bezczynnie swoje jądra
byk Picassa ciężko poruszał nozdrzami
w beczkach gnił marnowany wiekowy miód
nowe wzory rodziły się każdej nocy
na stęsknionych, poharatanych ciałach
nim minął rok po ich odejściu rozbrzmiał tren
wpierw pętla, potem rzeka, ostatnia kula
wspomniały ich imiona po raz ostatni
kurze jaja posłużyły za sarkofag
pod słońcem uspokajały się oliwki
małe krzyżyki rosły na ogródkach
w nocy jałowe zostawały objęcia
kiedy wnieśli ich ciała do wioski
cygański królu, czym ich przyozdobić - przynieście
mauretańskie kapy purpurowe, pachnidła i olejki
na swoich klaczach przywiązani, niech wyruszą
w podróż po spragnionych polach Kordoby
możliwe jednak, że to trzy dusze poety
wyemigrowały z uśmiechem pośród batów
napomnień, grzmotu, bagnetów i płaczu
ku cieplejszym, przyjaźniejszym nabrzeżom
Dodane przez Christos Kargas
dnia 05.12.2008 23:30 ˇ
18 Komentarzy ·
1212 Czytań ·
|
|
|
|
|
|
Komentarze |
|
|
dnia 06.12.2008 00:16
być może to nastrój tej nocy, a może inne względy pozwoliły, aby Twój wiersz bardzo przemówił do kukora; zwłaszcza od piątej cząstki wyciska wzruszenie....
czyta się płynnie i na pewno zapamiętam....
pewnie będą tacy, co to przyczepią się do wyliczankowości, ale nie przeszkadza mi to....
dziękuję za wiersz i pozdrawiam
kukor |
dnia 06.12.2008 08:43
witam :-) bardzo dobry wiersz, zresztą ostanio pojawiają się u Ciebie chkargasie tylko coraz lepsze teksty :-)
mnie także on podobnie jak kukora wzruszył i wprowadził w stan nostalgii i zamyślenia... i nawet jeśli momentami wydawał się zbyt długi, to trudno byłoby mi wskazać jakikolowiek fragment do skrócenia... bo to taki wiersz-opowieść, którą można czytać i czytać :-). pozdrawiam serdecznie :-). |
dnia 06.12.2008 11:25
Dla mnie dobry wiersz, jak dobry film, zawsze kończy sie zbyt szybko.
Fantastyczny klimat, dramatyczna, przebogata postać.
O F.G. Lorce, mimo jego krótkiego życia powinno się (bo jest o czym) pisać częściej.
Trafiłeś idealnie w mój klimat. Dzięki.
Temat poprowadzony po mistrzowsku.
Pozdrawiam |
dnia 06.12.2008 11:43
Christosie, jeden z twoich najlepszych,ale 4 cząstka to nie moje klimaty.
Pozdrawiam.
Jestem pod wrażeniem. |
dnia 06.12.2008 13:53
Ciekawy, interesujący wiersz.
Zastanawiam się czy w pierwszej strofce chodzi o delfiny pełne wspomnień czy jednak statki? Jeśli delfiny, to może dobrze byłoby zmienić szyk lub postawić przecinek po "statkami" (jeśli statkami, to oczywiście "pełnymi"). Nie wiem czy miód może gnić. W czwartej od końca ostatnia/ ostatni do przemyślenia, w kolejnej "na ogródkach" ("w ogródkach?).
Pozdrawiam. |
dnia 06.12.2008 13:55
*Christosie,wybacz,że tym razem zabawię się w detalistę ;-)
W drugiej bym widział - miał,a w ósmej - najpierw.
Pozdrawiam. |
dnia 06.12.2008 17:35
Podoba mi się to poetyckie wcielenie, Christosie.
Mam dziś jednak małą uwagę. Słownik poprawnej polszczyzny neguje "co i rusz" i traktuje jak językowy błąd. Do sprawdzenia.
Pozdrawiam serdecznie. |
dnia 06.12.2008 17:45
P.S.
Topiący zegary, czy topiące zegary? |
dnia 06.12.2008 17:46
No i "zagwozdka". A już myślałem, ze spokojniej wieczór spędzę. Ale dojdę kim byli ci "trzej". A potem sobie popiszemy (A może porozmawiamy, bo przecież Łódź nie taka znowu wielka). Serdecznie pozdrawiam. Henryk Pustkowski |
dnia 06.12.2008 18:51
kukor - To ja dziękuję za wyrażanie opinii, bardzo mi miło, że wiersz do ciebie przemówił.
ulotna - Nie zawyżaj mi poprzeczki, bo nie przeskoczę ;) ślicznie dziękuję za komentarz.
HenrykO - Zgadzam się, co do Lorci i cieszę się, że wiersz przypadł do gustu.
baribal - No, czwarta jaka jest każdy widzi, ale cóż, taki "typ" ;) Tam jest "trzyma", bo chodzi o świadomą czynność, "ma" wskazuje na bierność (np. jego oko jest chore i zawsze zamknięte) ale tu chodzi o coś innego, jak i określone skojarzenia. Natomiast w pierwotnej wersji stało "najpierw" (ma na to dowód w Internecje) zmieniłem, by wyrównać wersy cząstki pod względem sylab, ale może to był błąd przemyślę to. Fajnie, że ogólnie podoba ci się wiersz.
komaj - Tak wiem, ale po pierwsze jest to dopuszczalne jako związek frazeologiczny (w słowniku J.P. PWN podano, jako przykład), występuje też w wielu literackich wcieleniach, zobacz przykłady np. tu: http://portalwiedzy.onet.pl/abc-polszczyzna.html?S=Co&tr=pol-all Poza tym istnieje też tzw. uzus językowy, a fraza występuje w żywym języku. Ostatecznie mogę się zasłonić licencją poetycką, choć wydaje mi się, że nie muszę w tym przypadku. Co do PS. tak, jak stoi w wierszu, chodzi i imiesłów czynny odprzymiotnikowy. To sierpień jest tak gorący, że "topi" zegary (patrz obrazy S. Dali'ego) to jeden z tropów w wierszu.
hempust - Miło mi gościsz, po taki długim czasie. Chciałbym być dobrze zrozumiany. Te trzy "postacie" mają swoje pierwowzory, które są zaznaczone w tekście, bardziej, czy mniej jawnie, ale też stanowią przetransformowaną kreacją na rzecz wiersza, dlatego, jako amalgamaty nie odpowiadają ściśle rzeczywistości, która i tak w ich przypadku jest bardzo kontrowersyjna. Również pozdrawiam serdecznie i mam nadzieję, że prędko "zagwozdka minie" :) PS. Łódź istotnie nie jest ogromna, czasem tylko proza życia może ją wyolbrzymiać, ale to może rozmowa na "pryv", w pierwszej kolejności? Może jutro coś skrobnę. |
dnia 06.12.2008 19:02
roy - Bardzo dziękuję za wnikliwość. W pierwszej jest błąd, przyznaję się, ma być "pełnych". Z miodem dzieją się różne rzeczy, kiedy stoi pozostawiony na słońcu, w miejscu, w którym w cieniu dochodzi do czterdziestu paru stopni. Zresztą zależy też o jaki miód chodzi. Poza tym wiersz w kilku miejscach celowo zbliża się do surrealizmu, ze względu na temat. Jeśli chodzi o "po raz ostatni" raczej w porządku, ale znowu masz rację, co do "w ogródkach". Wygląda na to, że nie ustrzegłem się kilku błędów, dzięki jeszcze raz za dociekliwość. Cieszy mnie też, że wiersz wydał ci się interesujący.
Dziękuję z tego miejsca wszystkim dotychczasowym komentatorom i polecam się czytelnikom, by podzieliły się swoimi wrażeniami, jakiekolwiek, by one nie były. |
dnia 06.12.2008 20:23
byłam już tu parę razy i czytałam
wrócę |
dnia 06.12.2008 21:41
Miło przysiąść tu, w cieniu.Wiersz wymaga koncentracji i odbioru
w dystansie do codziennych zajęć, więc tu wracam po raz kolejny.
Bardzo sugestywna przestrzeń.Takie użycie środków kojarzy mi się z malarstwem i to nie- Picassa /pomimo bezpośredniego odniesienia/, a -Goyi.To jest dzielenie się tylko wrażeniem, ponieważ żadnych odniesień racjonalnych,w tym momencie nie mogę podać. Może tu chodzi o "ciężar tworzywa", a może tylko, o nic dla nikogo nie znaczące, oprócz mnie, użycie koloru /pomarańczowa suknia, czy też- s u k n i e?/. Kończę, odnosząc się do wiersza, za pomocą cytatu, fragmentu Ody do Salvadora Dali-F.G.L.-..."opiewam ostry kierunek strzał twoich". |
dnia 08.12.2008 17:54
Aha, no rozumiem. Zwróciłam uwagę na "co i rusz" ponieważ dawno nie czytałam nic w tej postaci. Ja bym tak nie napisała, ale oczywiście skoro jest to jak najbardziej poprawne, to tylko kwestia wyboru :)
Pozdrawiam ciepło :) |
dnia 09.12.2008 08:19
Magdo, mam nadzieję, że twoje powroty wynikają z zainteresowania, a nie z nienadążania wypisania wszystkich błędów techniczno-merytorycznych :)
Beato, szalenie mi miło, a Goya jak najbardziej pasuje do tego wiersza, nie tylko przez powiązanie regionalne. Jakieś pięć lat temu była tutaj w Łodzi porównawcza wystawa wykazująca wpływ Goy na malarstwo (szczególnie jeśli chodzi o rysunek) Dalego, zdumiewające.
Arleto, czy niezależnie od poprawności uważasz, że to wyrażenie "brzydkie", nie pasujące do wiersza? Pytam, bo zaczynam się zastanawiać, czy nie powinienem to zmienić. |
dnia 09.12.2008 19:05
Nie chodzi o to, że jest "brzydkie", tylko potocznie rzecz ujmując "staroświeckie". Niektórzy upierają się, że to językowy błąd, bo określenie jakby powoli wychodziło z użycia (ale źródło, które podałeś wiele mi rozjaśniło). Jak więc wspomniałam, jest to w tym momencie kwestia wyboru. Inni czytelnicy nie zwrócili na ten moment uwagi, więc pewnie to też kwestia czytelniczego gustu.
Ot, drobiazg taki i nawet gdybyś dokonał/nie dokonał zmian, nic to nie zmieni w kreacji tego frapującego wiersza. Jest ok :) |
dnia 09.12.2008 21:58
gesto dzis u Ciebie, jest co poczytac, fajny jezyk i bez zagmatwan, lubie taka poezje:)
pozdrawiam serdecznie:) |
dnia 10.12.2008 08:10
Arleto, ok. dziękuje za powroty i uściślenia, miło mi niezmiernie :)
hewka - Bardzo się cieszę :)
Pozdrawiam serdecznie wszystkich czytających i szczególnie komentujących. |
|
|
|
|
|
|
Dodaj komentarz |
|
|
Zaloguj się, żeby móc dodawać komentarze.
|
|
|
|
|
|
|
Pajacyk |
|
|
Logowanie |
|
|
Nie jesteś jeszcze naszym Użytkownikiem? Kilknij TUTAJ żeby się zarejestrować.
Zapomniane hasło? Wyślemy nowe, kliknij TUTAJ.
|
|
|
|
|
|
Aktualności |
|
|
Użytkownicy |
|
|
Gości Online: 36
Brak Użytkowników Online
Zarejestrowanych Użytkowników: 6 439
Nieaktywowani Użytkownicy: 0
Najnowszy Użytkownik: chimi
|
|
|
|
|
|