Od tygodni łka, leje, pluszcze i chlupocze.
Pogoda jest dla bogaczy, życie na kredyt
a akademia ku czci. W bibliotece króluje nic,
fraza sięga dna. Akwizytor wciska przechodniom
kąpielówki w promocji, tonący płaszcza się chwyta.
Klasowy Noe buduje arkę z zapałek i modeliny,
brak mu głębi na coś poważniejszego. Lampucery
wciąż drążą opowieści z pochwy, mają immunitet.
Już jeden łyk wody źródlanej Protezianka wybiela zęby,
będę bardziej plastikowy od mydelniczki. Wydłubałem sobie
drucianą szczotką dziurę w podniebieniu, lżę kopiącego.
Przemijanie się jest fajne, chwilami. Fryzjer cieniuje,
wyglądam jak człowiek z Cromagnon, wypust z rewitarium.
Rzucę w lustro żołnierskie kocham się i zniknę albo zostanę
skazany na ustawowe siedem lat nieszczęścia.
Mam prawo milczeć, a ty kończ się, świecie!
Dodane przez Tnicu
dnia 04.12.2008 22:26 ˇ
4 Komentarzy ·
773 Czytań ·
|