Nie was mieliśmy na myśli senne grubaski,
rzucając szklanką w ścianę obok, to szkło
wykrzywiło mi policzki, a jemu zacisnęło usta.
Żadna myśl o was, nie przeszła przez
zranioną czaszkę i jego zimne oczy na was
nie spojrzały, w żaden sposób.
Gdybym miał dłonie wędrujące samotnie
po sali pełnej ludzi, też by was ominęły –
w waszej drzemce nie ma miejsca na
chłodny sen o zdradzie, a takie jest
dziś widowisko
Światła gdy przygasną też dadzą wam spokój,
śpijcie spokojnie w swych czarnych koszulach.
Dodane przez admin
dnia 01.01.1970 00:00 ˇ
815 Czytań ·
|