jest odkąd pamiętam
z czapką naciągniętą głęboko na oczy
wrośnięty w próg domu
przezroczysty
element krajobrazu
w zasuszonych palcach
spłowiała zabawka kikut papierosa
w oczach długometrażowy
film z naszej ulicy
chodź Andrzejku do domu
mówi matka chwytając za rękę
trzyletniego chłopca
(jeszcze nie zobaczył
jeszcze może wszystko)
potem długo w nocy rozciera
na dłoni spopielałe włosy
zmawia kołysanki
ślina wsiąka w jasiek dogasza
rojenia o szczęśliwszym jutrze
..............................................
odchodzę na palcach kółka
grzęzną w błocie rozumiem
zbyt dużo
Dodane przez Hanna Dikta
dnia 10.11.2008 22:07 ˇ
6 Komentarzy ·
801 Czytań ·
|