studencki do limanowej
Wszystko pochyłe, spadające w dół.
Na lotnisku za szpitalem gawrony
i kruki wiją gniazda. Muszą wiedzieć,
rozpoznać że to już. Że teraz.
Będzie się odbywać, co tydzień,
kiedy mam przyjechać (cały weekend
w drodze); miasto jak deszcz
nawlekam na parasole, kurtki,
płaszcze. Każdy przejechany kilometr
powinien chronić, opiekować się.
Tu jesteś, tu kochasz. Kiedy uwierzyłeś,
że można tutaj również umrzeć?
Dodane przez Sławomir Hornik
dnia 03.11.2008 19:55 ˇ
5 Komentarzy ·
876 Czytań ·
|