środa. noc. zimno. pada.
nikt mem się losem nie wzruszy
a tak niefajnie się składa
że zajebiście mnie suszy
pić. dużo. boże miły
szumi w półpustych naczyniach
znów trzeba napełnić żyły
nachlać się znowu jak świnia
pani - nagle! zjawisko
halo. gud iwning! co słychać?
jest księżyc jest uroczysko
postawi pani kielicha?
cudo. dzięki aniele
dałbym wbiłbym się w szyję
pozwolisz że sobie strzelę
prosto się z pani napiję?
wreszcie. do dna! niestety...
niemniej dziękuję łaskawie
bo ja szanuję kobiety
więc coś tam pani zostawię
Dodane przez adana
dnia 30.10.2008 04:16 ˇ
8 Komentarzy ·
838 Czytań ·
|