Upływa z oddali flet w przestrzeni
wieczoru jak mak cichej...
...aż poeta księżyc wziął wiersze od niechcenia
i przeglądając na ławce próbuje je pisać...
Czarne sosny dostojnie stoją wsłuchane
w zegar ciszy...
i w to co we flecie zaczarowane...
W przestrzeni nieba teatru
zda się nie widzi i nie słyszy
jednooki Orion co jednym okiem patrzy...
- A jednak odchodzą w kołującym niebie
cienie co stoją...
a jednak płyniemy jak biały we mgłach jeleń
w zaczarowanych cyklach przemień
Dodane przez Agamemnon
dnia 26.10.2008 17:43 ˇ
9 Komentarzy ·
632 Czytań ·
|