“Tam początki i końce nikną z oczu z pamięci...”
(Josif Brodski)
początki i końce giną w ślimakach autostrad obleczonych łuskami
samochodów, niosących ołowianą hemoglobinę w węzeł miasta;
zręby tęsknoty odkształcają się z obu stron nieba w zarysy niepamięci
podchodzące krwiakami; wiewiórki przeskakują nad ulicą z orzeszkami
wskazującymi funta błota warte wertepy na wschodzie; żywicą pachnie
tamto życie i spływa po zdrewniałych karkach płotów - tak prostych,
że można dostać choroby morskiej; niedokręcony kran szemrze jak
wezbrana Odra. podpięty do wirtualnej kroplówki, ekran pokazuje
tętno tamtego Ciebie - grzęznącego w koleinach listopada, wtopionego
w emanacje cieni tych co już nie. dializa w toku, stan pacjenta w normie.
za plecami dzieci liderów tutejszej ligi bejsbola zabijają terrorystów.
wszyscy wiedzą jak się w to gra: trafić i nie dać sukinsynom szansy;
krzyczą jak na meczu, gdy trafią Złego i trzeba spluwę nabić,
pamiętaj o tym zawsze i wszędzie - nie bądź głupi, nie daj się zabić.
Dodane przez admin
dnia 01.01.1970 00:00 ˇ
837 Czytań ·
|