jesteś stąd, ale pochłania Cię już rytm metropolis,
szczęk idealnie naoliwionych zębatek obcego miasta,
w którym wysypiesz się jak piasek, poza nawias.
bez Ciebie potoczy się wszystko, w Tobie wszystko
zmartwieje, chociaż to pozór - stanie się prawdą.
Tutaj ktoś umrze; znajomym urodzą się dzieci; krzywe płoty
będą trwać jak zaduch przedziału drugiej klasy gdy grupa
rezerwy pójdzie do cywila stację wcześniej. będziesz trwać
oddalony od siebie zaklętego w osiadłą nad pograniczem smutę;
chropowatą fakturę ściernisk; tętnice napełniające wzdęte
bębny miast parującym oddechem ludzi i samochodów.
niepocieszony teraz, pamiętaj zawsze że odzyskasz grunt,
poczujesz wilgoć z rozciętych stygmatów pól. zachowasz ikony
dawno przez innych odkrytych ziem. zasiejesz stopy by wzeszły
wiosną. zanim wniebowstąpisz, zachowaj przeźrocza
tylko to jest Ci dane albowiem ostatnia koszula
nie ma kieszeni.
gotowy by odejść
wróć
Dodane przez admin
dnia 01.01.1970 00:00 ˇ
1293 Czytań ·
|