|
Nawigacja |
|
|
Wątki na Forum |
|
|
Ostatnio dodane Wiersze |
|
|
|
Wiersz - tytuł: rozprośność |
|
|
Komentarze |
|
|
dnia 15.10.2008 17:36
Kolejny ze starej PP. |
dnia 15.10.2008 18:21
horyzont stygnie
czerw zachodu pełznie po twarzy
skrytością myśli szeleścisz
dwuznaczni jesteśmy wycięci z kontekstu
nie mówimy
a jednak wargi tętnią zuchwale
litania gestów, min i zmarszczek
kanonizujmy ten czas
wynieśmy na ołtarze
przecież dokonał się cud
drobne rozbicie na strofy jak dla mnie bardziej. oki. się czepiam. odetchnęłam, że tvn przeszedł do historii. ten ma to coś, co chciałabym zabrać. a dlaczego rozbicie? bo widzę wtedy nacisk...akcent wciska się w mój umysł. a to lubię:)
i na marginesie czepiania się...cholernie ten co w konkursie. tylko nie mów nikomu:)
pozdrówki |
dnia 15.10.2008 19:12
na każdym z wersów możnaby ułożyć oddzielny wiersz, obudować, rozprzejrzyścić. teraz metafory dopełniaczowe przygniatają sens. są wiersze - i czasem ludzie - wdzierają się w moją pamięć, drążą, nie dają spokoju. Twój wiersz do takich nie należy - nie tym razem. przeczytam i zapomnę. a tego nie lubię. jedynie tytuł zaskoczył mnie. do następnego - tylko się staraj - ja ciem proszem;) |
dnia 15.10.2008 19:46
drugi wers to ładny początek do innego wiersza - bo ten tutaj składa się z waty, czyli o wszystkim i o niczym ;P oczywiście, to tylko dla mnie
pozdro :) |
dnia 15.10.2008 23:35
Danielu, a mnie bardzo "ciapnął" ten wiersz. A to z dwóch przyczyn. Otóż, po pierwsze, tytuł! Bo tak jest, chociaż nie jestem sama aż tak tęgą głową do tytułów, to muszę Ci powiedzieć, że w kontekscie do weirsza bardzo mnie tu pasi. I dalej, czyli , po drugie, wspomagając się oczywiscie tytułem, powiem tak, wiersz jest bardzo "wyrazny", mocno osadzony w swojej dykcji, widać warsztatowe umiejetnosci, płynie i ma bardzo dobry rytm - na głos czyta się wysmienicie! Migają kolejne obrazy, jakbym pzresuwała rolke filmu, klik, klik i dalej, znakomicie rosnie tutaj "natężenie" tego wiersza. Widzę , że Autor starannie dobierał tutaj słowa, że jakby je z dokładnoscią ważył, osiągając dobry efekt.
Jednakże dla mnie wydźwiek tego wiersza, choć brzmi bardzo poważnie ma jeszcze małe denko, jakby pewien sarkastyczny ryt, jakby pociągnięcie grubym pędzlem, do końca - nie, nie będzie to "milusi obrazeczek"! Bardzo dobry klimat, mocno i ciekawie -
bo powiadam, czytać należy też między wersami. I czasem tytuł wile mowi, choc może sie Autorowi "wymsknął" zupełnie "podswiadomie". Słowem, przeczytałam z przyjemnoscią. Inna niż moja dykcja, ale wiele , wiele dobrego.
)))
Pozdrawiam. |
dnia 15.10.2008 23:36
ps. Absolutnie wiersza nie "rozbijać", msz.msz.
))) |
dnia 16.10.2008 08:00
horyzont stygnie
czerw zachodu pełznie po twarzy
skrytością myśli szeleścisz
a jednak wargi tętnią zuchwale
to już w roku pańskim 2008 - czysta grafomania !
pozostałe wersy powiedzmy są miniaturką do przyjęcia.
pozdrawiam |
dnia 16.10.2008 08:03
oczywiście msz :) |
dnia 16.10.2008 10:40
Pełzania i pełganie... zbyt wiele już tego było ze słońcem i jego czerwienią zmierzchową w tle.
Tendencja to powtarzania znaczeń innymi słowami - nazbyt tolerowana, jak na tak krótki tekst... |
dnia 16.10.2008 14:41
grafomania wymieszana z czymś co jest jakieś dalekie , mało osobiste i szczere
pozdrawiam |
dnia 16.10.2008 17:30
się nie wypowiem, bo po primo:
nie wiem, czy tak samo rozumiemy słowo "czerw" oraz związek frazeologiczny "czerw zachodu",
secundo: bardzo brakuje mi daty napisania tekstu - bez niej nie wiem, jak go w realiach umieścić.
Chociaż z tym tytułem... Chyba nie powinienem nadinterpretować.
Tylko wtedy "czerw" jest absolutnie nie do przyjęcie :)
Pozdrowaśki! (to tak w konwencji tekstu...) |
dnia 16.10.2008 18:48
Wybacz Danielu, że zwracam się tu do olszyca, ale nazwanie związkiem frazeologicznym "czerw zachodu" to - jak dla mnie - szok... Bardzo proszę o źródło tej wiedzy niesamowitej.
***
Poezja to metajęzyk i nie należy jej sprowadzać do poziomu elementarnych znaczeń. Nawet Szekspir pisał, że "robak toczył róże jej urody"... |
dnia 16.10.2008 19:32
Daniel Jeżow,
z tym czerwiem przegiąłeś. Widziałeś kiedyś czerwia ?
Mnie, obleśne skojarzenie, odrzuciło od czytania. Przemogłem sie jednak, bo wiesz, jak chcę coś napisać, to musze przeczytać do końca. No i wyszło mi troche śmiesznie; o zachodzie słońca ktoś dwuznacznie coś zrozumiał i zaczął skakać z radości, ucieszony do tego stopnia, że zachciało mu się tę chwilę wynieść na ołtarze. Co by to dopiero było, gdyby byli niedwuznaczni ?
Tak mi sie zrozumiało.
Pozdrawiam z uśmiechem |
dnia 16.10.2008 20:10
Ze starej PP powiadasz? Jak ktoś będzie chciał to sobie zajrzy a tak - kotlet odgrzewany.
Czy kotlet wart odgrzewania? Tania sztuczka - walnięcie słowem dwuznaczni a potem pełna jazda: cud, kanonizcja i, tautologiczne do drugiego, wyniesienie na ołtarze. Sex in the church? To znaczy w prosektorium albo kapliczce przycmentarnej? |
dnia 17.10.2008 06:40
Ale w tym wszystkim rozbawiający komentarz olszyc - bo najważniejsza jest data, żeby umieścić w realiach :))) |
dnia 17.10.2008 16:08
Taa... Macie racje - nie wiem co to jest "zwiazek frazeologiczny". Zawsze bylem slaby z gramatyki.
A data jest wazna, jesli chce odczytac intencje Autora. Bo moja wyobraznia podsuwa mi przerozne obrazy - ale to obrazy tylko dla mnie. A on przeciez tez chcial cos powiedziec?
Wiec "czerw zachodu" odczytuje roznie, w zaleznosci od czasu w jakim wiersz powstal. Jasne, ze upraszczam; Autor moze nurkowac we wspomnieniach, ale na ogol pisze sie o (albo pod wplywem) wydarzen aktualnych. I doszukac sie moge watkow erotycznych, religijnych a nawet politycznych, wiec mi prosze nie mowic, ze data jest bez znaczenia.
Dobrze, ze Cie komentarz rozbawil; szkoda, ze ja smiech
p u s t y uslyszalem.
Ale, co tam.
Grunt, to wprawic ludzi w dobry humor. Benny Hill mnie nie smieszy, ale widac innym jest potrzebny :)
Pozdrowaski! |
dnia 17.10.2008 17:13
wiec mi prosze nie mowic, ze data jest bez znaczenia.
Data jest bez znaczenia :)
ale na ogol pisze sie o (albo pod wplywem) wydarzen aktualnych.
Guzik prawda :) Pisać można faktycznie pod wpływem chwili. Ale sam temat może dotykać przemyśleń idących daleko wstecz, w przód, w bok i gdzie tylko się jeszcze zachce. Poza tym nie należy zapominać, że bohaterem wiersza jest podmiot liryczny a nie autor.
Ale jeżeli ta data jest aż tak bardzo potrzebna to nie widzę przeszkód. Wiersz powstał w okolicach 11.04.2005 roku (możliwe, że dzień lub dwa wcześniej).
@haiker
Ze starej PP powiadasz? Jak ktoś będzie chciał to sobie zajrzy a tak - kotlet odgrzewany.
Czy kotlet wart odgrzewania?
Sam się zastanawiałem czy wrzucać tu te stare czy nie. Stwierdziłem, że jednak wrzucę. Ludzie, którzy nie czytali będą mieli taką możliwość natomiast ci, którzy znają zawsze mogą tekst ominąć.
@HenrykO
z tym czerwiem przegiąłeś.
Cieszę się ;)
Dziękuję wszystkim za wstąpienie, przeczytanie, zostawienie słów kilku. |
dnia 18.10.2008 21:44
to myśli jest niezręczne. jako rzeczownik brzydki dopełniacz. gdy czasownik zabawne. my też mało mi się w całości kojarzy. zbyt wszechwiedzące to my przez co wzbudza nieufność. całość zdecydowanie nie dla mnie. ale może. i jak widać innym się podoba. pozdrawiam serdecznie. zbigniew. |
dnia 19.10.2008 09:47
hmm, czerw - w języku naszych wschodnich sąsiadów ocnacza robak, tu jednak w wielkim domyśle słońce, gdyby nie to już zaczęłabym się chwalić, że jestem zachwycona, a tak - nie mogę. wszystko po tym "czerwie" ok. pozdrawiam. |
dnia 26.10.2008 15:43
Wiersz niesamowity.
b. mi sie podoba.
pozdrawiam. :) |
|
|
|
|
|
|
Dodaj komentarz |
|
|
Zaloguj się, żeby móc dodawać komentarze.
|
|
|
|
|
|
|
Pajacyk |
|
|
Logowanie |
|
|
Nie jesteś jeszcze naszym Użytkownikiem? Kilknij TUTAJ żeby się zarejestrować.
Zapomniane hasło? Wyślemy nowe, kliknij TUTAJ.
|
|
|
|
|
|
Aktualności |
|
|
Użytkownicy |
|
|
Gości Online: 29
Brak Użytkowników Online
Zarejestrowanych Użytkowników: 6 439
Nieaktywowani Użytkownicy: 0
Najnowszy Użytkownik: chimi
|
|
|
|
|
|