dzisiaj ranek mnie obudził
szłam po ciemku na przeciw
zęby błyszczą w lustrze śmiechu
afirmacja za mnie myśli
w bezkresie życia w którym jestem
wszystko jest doskonałe całkowite
i pełne...
nagle słyszę text przeciwny
że to niby głupio gadam
albo patrzę uśmiecham
znów okazałam więcej
uprzejmości niż było potrzeba
mina przyznam się skrzywiła
barki nieco pochyliły
nie poddam się jednak
kontynuuj afirmacjo
w moim świecie wszystko jest dobre
otaczają mnie wspaniali ludzie
wszyscy mnie kochają...
odrzucił wspaniałomyślność
spojrzał leniwie ziewnął
znów ta chwila niepewności
myśli wirują w obrębie
dobrze znanej dręczącej orbity
przez sekundę byłam pokonana
przyciągnięta magiczną siłą
dałam sie porwać uniesieniu
daleko od wszelkich cierpień
z powodu spraw nie dających się zmienić
Dodane przez penelopa
dnia 18.09.2008 09:06 ˇ
0 Komentarzy ·
1008 Czytań ·
|