smutek za dwoje
przeżywany skrycie
zdradą smarowany
chleb powszedni
natykając się niby przypadkiem
w jedynym parku miasteczka
od dawna nie licytując szczęściem
z naszych rodzin zastępczych
gdy spotykają się oczy
widać wyczekiwanie
kto porzuci dumę
weźmie na siebie winę
gorący kamyk
przerzucany z rąk do rąk
rozdzielająca ściana ognia
ze słów nie zgaszonych w porę
nadzieją pierwsze miłości
dorastających dzieci
nie ma szczęścia bez prawdy
pouczamy je wytrwale
Dodane przez Znachor
dnia 14.09.2008 18:58 ˇ
8 Komentarzy ·
834 Czytań ·
|