martwa natura
Mógłbym ci tłumaczyć ten nowy rozdział
w historii sztuki. Sine krajobrazy, twarze,
martwe natury. Śnieg, który bał się zaglądać
w blizny, wstydził się zajętych terenów,
nowej pogody, o której nie wspominali
w prognozie. Elektryczność zaczynała się
przy końcach jego palców, i opadała na nas
cienkim biczem kabla, zupełnie jakby prowadził
chabetę na górę niepojętej miłości albo umiłowania.
Nastaw policzek, kawę, wodę na herbatę, podziel
wódkę do kieliszków, pogadamy. Jak mocno bił,
żeby równo puchło, żebyśmy wiedzieli za co.
Dodane przez Sławomir Hornik
dnia 12.09.2008 10:12 ˇ
12 Komentarzy ·
938 Czytań ·
|