jeśli poezja została zagazowana
w Auschwitz-Birkenau
i spopielona w tamtejszym krematorium
to czyż jedynym wierszem jaki może
napisać poeta który ocalał i przeżył
jej śmierć nie jest samobójstwo?
jeśli tak to bezpieczniej być grafomanem
który udaje że nic nie wie o śmierci poezji
albo
prosić o pomoc kogoś kto może wyprowadzić
poezję z grobu mocnym głosem
w jakiejś Betanii albo w pokoiku na piętrze
biorąc ją za rękę jak tamtą dziewczynkę
córkę przełożonego synagogi
bo jeśli poezja umarła w Auschwitz
to teraz każdy wiersz musi być próbą
jej wskrzeszenia a każdy poeta musi być
Chrystusem albo będzie tylko niby-poetą
piszącym niby-wiersze dla niby-czytelników
Dodane przez mars
dnia 29.07.2008 09:02 ˇ
11 Komentarzy ·
818 Czytań ·
|