Piętra liczyło się wciąż w ten sam sposób.
Seriami podobnych do siebie balkonów, wystawionych suszarek,
czasopismami które się przeterminowały.
To tam pewnie byliśmy przez chwilę,
i ze sobą. Nie bałaś się że odejdę.
Nie potrafi się tęsknić do rzeczy których się nie zna.
Nie potrzebna ci była żadna data. Bukiety z polan,
zapachowe świece, urodzinowe toasty nie istniały.
Może byłyby dla nas dobre gdzieś indziej.
Ale ty śniłaś
i jeszcze raz nic o mnie nie wiedziałaś
Dodane przez Martuska
dnia 19.07.2008 11:02 ˇ
8 Komentarzy ·
1151 Czytań ·
|