|
Nawigacja |
|
|
Wątki na Forum |
|
|
Ostatnio dodane Wiersze |
|
|
|
Wiersz - tytuł: Wierzba nadziei |
|
|
Komentarze |
|
|
dnia 12.07.2008 09:05
Jesteś księdzem? |
dnia 12.07.2008 09:15
o czymś ważnym, ale bardzo infantylnie. poza tym przegadane i spłycone tak bardzo, jak tylko się dało.
pozdrawiam wakacyjnie :) |
dnia 12.07.2008 09:27
przykad grafomanii moralizatorskiej. Pozdro. |
dnia 12.07.2008 11:06
Nie jestem księdzem. Pracuję jednak z ludźmi.:-)
Staram się pisać wprost i słowa wypływają z serca. Dziękuję.:-) |
dnia 12.07.2008 20:21
dobre, pozytywne, pisane z zamysłem, osobiście wolę pisanie radosne ale ten wiersz ma w sobie coś co zatrzymuje przy nim na dłużej. |
dnia 12.07.2008 20:24
ale nie twierdzę że ten wiersz jest pesymistyczny - mówię teraz tak bo wróciłem do niego i dodam sobie do ulubionych utworów z pp które trzymam na komputerze. |
dnia 13.07.2008 00:06
Jakoś tak niekonsekwentnie: o ile dobrze zrozumiałem, "niekochani" najpierw porównani są do przestrzeni oplatanej gałązkami wierzby, a potem do listków, co spadły z tych gałązek. (W sumie rola wierzby dość dwuznaczna - oplata przestrzeń, ale pozbywa się listków). Oprócz tego kuleje też składnia, zwłaszcza w trzeciej zwrotce. Tak, że cały ten wiersz, zbudowany na pomyśle z wierzbą, wyszedł dość niezgrabnie msz.
Co nie znaczy, że nie chciałbym jak peel uczyć się kochać ludzi :)
Pozdrawiam. |
dnia 13.07.2008 06:37
Janie Fryderyku:
Dziękuję Janie Fryderyku za bardzo pozytywny odbiór. Cieszę się Twoim zdaniem, że rten wiersz ma w sobie coś co zatrzymuje przy nim na dłużejr1;, choć mam świadomość małości mojego pisania. Dlatego swoje wiersze nazywam wierszydłami lub wierszętami :-)
Wojtu:
Zastosowałem myślniki łączące w przejściu między drugą i trzecią strofą, by połączyć rniekochanych z spadającymi listkamir1;.
tych wszystkich niekochanych r11;
- spadających listków pod nogi
Ale rzeczywiście niekochani są najpierw w przestrzeni oplatającej gałązkami wierzby, w przestrzeni mego życia r11; często niewidoczni, mimo ze utrzymują się na powierzchni egzystencji, nie dostrzegamy ich. Gdy spadają nam prosto pod nogi czyjeś trudności życiowe, emocjonalne i inne, wtedy ich widzimy. Powoli uświadamiamy sobie ich cierpienier30;albo przechodzimy obojętnie...albo coś z tym robimyr30; jeżeli coś możemy...i to wezwanie, czy będę potrafił przytulićr30;czyli w danym momencie wesprzeć ramieniem danego człowieka r30;
Dziękuję Wojtu za wniknięcie.:-) |
dnia 13.07.2008 08:39
To ty widzisz ludzkie problemy.
Większość troskliwie pielęgnuje wlasne jako największe na świecie.
Nie maja ani czasu ani miejsca dla innych. Jedynie usta pełne frazesów, na zasadzie "co ślina na język przyniesie". Wszyscy wiemy jak powinno być, ale niech sie tym zajmą inni. Znieczulica zatacza coraz szersze kręgi. Czasem altruiści wyglądają jak idioci.
Kiedy trafi się ktoś, kto chce pomagać, odczytywany jest jak ksiądz....bo normalny człowiek...? nie zajmuje się "pierdołami".
To prawda, że wiersz jest napisany trochę nie wprawnie. Można to dopracować. Tymczasem wiele dopracowanych tematów jest o niczym. Życze więc nie ustającej weny.
pozdrawiam |
|
|
|
|
|
|
Dodaj komentarz |
|
|
Zaloguj się, żeby móc dodawać komentarze.
|
|
|
|
|
|
|
Pajacyk |
|
|
Logowanie |
|
|
Nie jesteś jeszcze naszym Użytkownikiem? Kilknij TUTAJ żeby się zarejestrować.
Zapomniane hasło? Wyślemy nowe, kliknij TUTAJ.
|
|
|
|
|
|
Aktualności |
|
|
Użytkownicy |
|
|
Gości Online: 37
Użytkownicy Online: mrówkojad
Zarejestrowanych Użytkowników: 6 439
Nieaktywowani Użytkownicy: 0
Najnowszy Użytkownik: chimi
|
|
|
|
|
|