Tak nie mieściło się to słowo w słownikach,
nie miało imienia - niewypowiedziane
biegało od Alfy do Omegi czy ta
wyjątkowość nie jest wbrew jakiejś zasadzie
nie mogły powtórzyć żadne zaszłe wiersze
zamiast odbijać się wnikało w przeszkody
a wiążąc je malarz wykręcał ręce
bo wciąż wierciło się nie chcą trwalej formy
ptaki owinęły w liście śpiewając mu
tworzyły poetę ale z upływem dni
rosa z młodych roślin rozcieńczała tuszu
nie-mówione słowo by wchłonąć trochę sił
i znów się rozproszyło: słyszeli je... i nie
podobno ciągnęło za sobą planety.
dookoła w krąg gdy ono przeminie
nas już nie będzie - a - słownik stanie się pełny.
Dodane przez zygfryd
dnia 02.07.2008 09:30 ˇ
1 Komentarzy ·
715 Czytań ·
|