krzysztof kamil maluje morze z plaży w sopocie
anka z dziećmi bawią się piaskiem pod parasolem
rozciągnięty koc mężczyzna z wąsikiem przechodząc
zachwyca się urokiem tej sceny das ist wunderszyn
krzyczy a mewy zrywają się do lotu niebo jest czyste
krzysztof odwraca się do żony pojedziemy w góry
jesienią są tam cudowne kolory tutaj jest zbyt gładko
potrzebuję dreszczu który obudzi płótna ze snu
anna zgadza się jak zawsze dzieląc spojrzenie między
dzieci i jego oświetloną zachodem twarz tak będzie
zawsze morze karmiące bursztynem kołyszące łuki fal
noce dobre dla nas i wszystkich bliskich pod pierzyną
on zaś znów oddzielony plecami odpędza mroczne ptaki
które wzięły się znikąd nie pozwala rękom kreślić
szkiców z szubienicami choć wie że powstałyby z nich
doskonałe obrazy jakby nagle stał się kimś innym jakby
to wszystko nie było naprawdę
Dodane przez trebor
dnia 02.07.2008 09:28 ˇ
2 Komentarzy ·
693 Czytań ·
|