|
Nawigacja |
|
|
Wątki na Forum |
|
|
Ostatnio dodane Wiersze |
|
|
|
Wiersz - tytuł: Rico |
|
|
Komentarze |
|
|
dnia 29.06.2008 07:43
no i? |
dnia 29.06.2008 07:57
Pewnie św. Mikołaj podsunął delfina chłopcu :/
Pierwsze półtora cząstki zacne. Myślałem, że to kampowy utwór, surrealizm, psychodelia, albo ekstrapolacja symboliczna, a tu dostajemy na zakończenie psychologiczną papkę z emocjonalnym szantażem w tle. |
dnia 29.06.2008 09:31
rena - znaczy wciągnęło, tylko zakończenie rozczarowuje? ;)
chkargas - właśnie z tytułu moich wątpliwości co do zakończenia, wrzuciłem tu tekst, żeby wysłuchać opinii. Twoja i cieszy (bo "pierwsze półtora cząstki zacne") i potwierdza wątpliwości. pracuję nad zmianą. jak coś wypracuję, to nie omieszkam dołączyć do tego wątku. |
dnia 29.06.2008 10:52
Chętnie poczytam po zmianie, bo początek naprawdę zaintrygował. |
dnia 29.06.2008 19:10
Cała ta opowieść jest dość interesująca, ale rzeczywiście i mnie bardziej podoba się w strofie pierwszej i trzech pierwszych wersach drugiej.
Pozdrawiam. |
dnia 29.06.2008 19:52
wersja poprawiona;
RICO
w naszej kuchni mieszka delfin. ma na imię Rico.
był kiedyś królem delfinów i mieszkał w morzu r11;
ale teraz jest mu o niebo lepiej. w kuchni przecież
nie ma sztormów, kutrów rybackich, ani wypadków
samochodowych, a lodówka prawie zawsze jest pełna.
rano może kontemplować wschód słońca nad dachem
pobliskiej hurtowni, a po południu słuchać krzyków
i śmiechu chłopaków kopiących piłkę na asfaltowym
boisku r11; z jazgotem szarżujących spanieli w tle. tylko nocą
przypływa potworna murena, której głos przypomina
pisk opon i Rico przerażony chowa się za zmywarką
do naczyń. ale cóż warte byłoby życie bez odrobiny ryzyka?
Rico r11; niebieskooki sowizdrzał r11; dzisiaj w samo południe
odlewał się w przedpokoju rysując strużką moczu
mamuta na boazerii. spierałem się z Konstantinem długo
i namiętnie czy to mamut, czy raczej palma daktylowa.
tamten wypadek miał miejsce niedaleko Sochaczewa.
latem zawsze wypadków jest więcej. |
dnia 01.07.2008 10:57
Teraz jest lepiej, jednak zakonczenie przychodzi ni stąd ni z owąd i jest raczej niezrozrumiałe. Proponuję coś w stylu:
"tydzień po pogrzebie w naszej kuchni zamieszkał...
...
tamten wypadek miał miejsce..."
Jakoś tak :) |
dnia 02.07.2008 12:59
chkargas - skleciłem wersję soft, wedle Twoich sugestii. jeśli jeszcze kiedyś zajrzysz pod ten tekst, daj znać czy tak lepiej. pozdrawiam :)
RICO
nazajutrz po pogrzebie - tego dnia padał deszcz -
w naszej kuchni zamieszkał delfin. ma na imię Rico.
był kiedyś królem delfinów i mieszkał w morzu -
ale teraz jest mu o niebo lepiej. w kuchni
nie ma sztormów, kutrów rybackich, ani kraks,
a lodówka prawie zawsze jest pełna. rano kontempluje
wschód słońca nad dachem pobliskiej hurtowni;
po południu słucha krzyków i śmiechu chłopaków
kopiących piłkę na asfaltowym boisku -
z larum szarżujących spanieli w tle. tylko nocą
przypływa potworna murena, której głos przypomina
pisk opon i Rico przerażony chowa się za zmywarką
do naczyń. ale cóż warte byłoby życie bez odrobiny grozy?
Rico - niebieskooki sowizdrzał - dzisiaj odlewał się
w przedpokoju rysując strużką moczu mamuta
na boazerii. spierałem się z Konstantinem całe
popołudnie czy to mamut, czy raczej palma daktylowa.
potem długo, długo nic.
tamten wypadek - gdzieś niedaleko Sochaczewa. |
dnia 14.07.2008 09:54
pozwoliłam sobie wejść w wiersz i zasygnalizować iż wg mnie pierwsza wersja (szczególnie pointa, gdyż te chwile z Kacprem wydały mi się jednak zbyt długaśne ;) jest bardziej ekscytująca. pozdrawiam |
|
|
|
|
|
|
Dodaj komentarz |
|
|
Zaloguj się, żeby móc dodawać komentarze.
|
|
|
|
|
|
|
Pajacyk |
|
|
Logowanie |
|
|
Nie jesteś jeszcze naszym Użytkownikiem? Kilknij TUTAJ żeby się zarejestrować.
Zapomniane hasło? Wyślemy nowe, kliknij TUTAJ.
|
|
|
|
|
|
Aktualności |
|
|
Użytkownicy |
|
|
Gości Online: 21
Brak Użytkowników Online
Zarejestrowanych Użytkowników: 6 439
Nieaktywowani Użytkownicy: 0
Najnowszy Użytkownik: chimi
|
|
|
|
|
|