dnia 24.06.2008 21:17
Dość mocno podoba mi się pierwsza strofa. Rozrzucanie maków kropidłem, wypalanie traw ogniem w wodzie i język zmieniający się w chrust - dla mnie - interesujące. A drugi ciekawy w moim odbiorze fragment to ten:
wszystko można zatłuc, wkręcić
w ziemię jak peta - rozżalić
do ostatniej kropli nad ranem.
Końcówka mniej dla mnie przekonująca. Nawiązujący do tytułu czerwony wędrowiec z plecakiem pełnym kapsli - owszem, całkiem do rzeczy. No, ale dlaczego tam sześć szybkich i czemu naklejka? Hm... No jakoś tego nie czuję. Jednak ogólnie na tak.
Pozdrawiam :) |
dnia 24.06.2008 21:23
dzięki za chęć zatrzymania się...
jutro odpowiem. padam dziś. przepraszam. |
dnia 25.06.2008 05:09
Dla mnie cały, natychmiastowe skojarzenia bez podpowiedzi. Biorę i już:))
Pozdrawiam |
dnia 25.06.2008 05:11
R. podejrzewam, że w roli kropidła:) |
dnia 25.06.2008 19:13
Nitjer - kurcze te sześć szybkich i naklejka to największy "ładunek" tekstu. tutaj nie zdradzę więcejaby nie interpretować a tym samym nie odslaniać zbyt tekstu:)
cieszy że większośc tekstu na tak. się napracowaliśmy:)
Bona - qrde noooo :) ale z tym kropidłem toś mnie zaskoczyla:) |
dnia 25.06.2008 21:07
Chyba wczoraj jakąś naklejkę na oczach miałem, że od razu nie dostrzegłem tego "ładunku". Zupełnie jak bym był po tuzinie szybkich ;) |
dnia 26.06.2008 08:01
podoba mi sie zwłaszcza - naklejka, jest taka frapujaca jakby albo cos
pozdr |
dnia 27.06.2008 08:35
Wisz co? Znowu nie do końca kumam "ładunek", ale generalnie się przeczytało i nie wyleciało na zakrętach. Buziaki. |
dnia 27.06.2008 10:29
Łąka i maki nie są szczególnie ulubionymi przeze mnie rekwizytami. Ale ok - czytam dalej:
ogień w wodzie wypala trawy, gardło - ładne. Potem dobry ten 'chrust'. Ale potem ten toast i fontanna ni w pięć, ni w dziewięć. 'Przywrócenie dziecinnego rowerka' niestety niezbyt zgrabne - i jakieś karkołomne, dziwaczne. Potem nieźle z wkręcaniem w ziemię. Ale te 'sześć szybkich' to zbyt rozedrgany trop - jak dla mnie. Nawet gdybym nim poszedł, to mam trochę wrażenie przypadkowości. Po co to tutaj, na tym fajnym obrazku?
Ogólnie - źle nie jest, są momenty, całość miejscami fajnie eteryczna, ale nie zostanie mi na dłużej w pamięci, za mało błysków, zbyt dużo miejsc, które osobiście nie przypadły mi do gustu.
Widziałbym go mniej więcej tak:
popatrz na łąkę. jakby ktoś rozrzucił maki
kropidłem. ogień w wodzie wypala trawy, gardło.
język zmienia się w chrust. pali. potem
wszystko można zatłuc, wkręcić
w ziemię jak peta - rozżalić
do ostatniej kropli nad ranem.
Ale to ja :)
Pozdrawiam serdecznie :) |
dnia 27.06.2008 15:47
Podoba mi się, w całości. |
dnia 27.06.2008 16:21
Nitjer - :)))) spoko loko. załapanie i pisanie jest wiesz...ot tak:)
Szanti - to chyba dobrze? :)
Doktorowa - mówiłam Robertowi, że nikt nie będzie miał odwagi nas zbesztać:) no i poniekąd miałam rację:)
buziak:)
Rafał - no prosze. mój ulubiony komentator:)
coś tam już wiesz. czy zdołałam obronić - czekam na odpowiedź:)
a co do reszty...
podoba mi się esencja którą zaproponowałeś. krótko i dobitnie.
mój szkic był jednak ubogi i Robert dokonał cudu:)
rowerka będę bronić do ostatniej kropli krwi:)))
"sześć szybkich" w mojej wizji ma podwójną rolę. prowadzi jednak główny tor poprzez wędrowca i kapsle. naklejka zamyka. i qrde nie jestem w stanie bardziej dobitnie . zawołam Roberta do pomocy:)))
niemniej muszę dodać..wyłuskłeś jedynie moją myśl..a szlif Roberta. więc tym razem nic mi się nie należy:)
kłaniam się w podzięce i mam nadzieję, że zaległy koment zjawi sie pewnego dnia:)
podziękowania dla Wszystkich ! |
dnia 27.06.2008 17:17
Chkargas - cieszy:) |
dnia 28.06.2008 18:52
Przekombinowane na maksa-zupełny bełkot...no ale ma swoich fanów.
Gratulacje. |
dnia 29.06.2008 07:57
Baribal - wzruszonam. |
dnia 30.06.2008 12:42
baribal uprzedził mnie niestety. Sądząc po komentarzach to grupka niemała. Ale cóż - de gustibus... Tak czy inaczej szkoła poetycka z typu "im więcej bombastycznych przymiotników potasowanych w dziwne konfiguracje tym bardziej poetycko" . Do tego jeszcze dodamy jakiś hermetyczny, tajemniczy wers i mamy wiersz.....
tu mi przychodzi do głowy że być może wychodząc z różnych szkół i poglądów na rolę poezji nie powinniśmy oceniać innych przez swój pryzmat ale poezja - rzecz absolutnie subiektywna. Po drugie - skoro już się oceniamy.... |
dnia 30.06.2008 19:42
to? |
dnia 01.07.2008 18:37
...to mądrej głowie dość po słowie. Ale pełny jestem watpliwości. Bo to twoja wrażliwość i wcale nbie musi pokrywac się z moją - ergo - mnie się nie podoba ale to nic nie znaczy. |
dnia 02.07.2008 14:00
zgadzam się. nie musi.
i wiesz... jest jeden problem...ciężko mi się zmienić jeśli chodzi o hermetyczność. no ciężko. zbyt lubię:(
dzięki i pozdrówki |
dnia 07.07.2008 19:13
może bez "zatłuc", wkręcić jest wystarczająco mocne.
ładnie wam poszło, ale motyw naklejki w puencie mnie zupełnie omija. |
dnia 08.07.2008 06:55
Przeczytałam,poświęciłam czas,próbuję coś znaleźć............................
tylko te maki na łące,a co z resztą.................................................. |
dnia 10.07.2008 14:26
peta może rozżarzyć/ do ostatnie kropli. taki paradoksik. gdy maki są wodą i maja kolor ognia. w kodzie coś niegra w połączeniu z całością. łączy czerwony wędrowiec. moze coś jescze po naklejce. niekoniecznie czerwona kartkę w ćwiarteczce. pozdrawiam serdecznie. zbigniew. |
dnia 14.07.2008 20:20
Kuba - może i masz rację. ale czas minał i ochłonełam na tyle, że nie czuję tekstu:)
naklejka musi być. mimo wszystko:)
buziak:)
Renata - maki na łące są pachnące:P lekko jakoś.
Zam - no qrcze! miło Cię widzieć:)a czytając Twoj komentarz...
zostałam bez słowa:)
kłaniam się nisko:) |