gdy uwięźnie głos
tyle wystarczy
by tliło
na wiązaniach z nierówno dzielonych kawałków
pod kapotą wyśmiewania, szczucia i strachu
rozerwana na wietrze podszewka
rządek rzepów wpiętych za kołnierz
kilka pyłków w kieszeni
wielokrotnie
byłam
mniejsza
zbierałam susz wiązanek rzucanych przez poetów
często bezradna przed trafieniem i zamknięciem metafory
odmieniającej na wszelkie sposoby "kuternogę" kiedy
z czarnego w białym składały się takie zabawne zaproszenia
do tańca na sali rozpraw przy liczeniu na takt niedowładu
tylekroć
pomniejszona
do nic
nieumiejętnie radziłam sobie z otwieraniem oczu na żywe
i martwe dusze wypełniające się poezją zasadzoną niekiedy
do obrazków dwojga ludzieńków z wysp samej wyobraźni
czerpiących natchnienia do poszukiwania przymierzalni skór
muz co to powinny koniecznie wspierać tych najwrażliwszych
ćwiczących się w dystansach między kolcem róży, a cierniem
malałam
jeszcze
bardziej
gdy z nienacka doceniano mnie ofertami szybkiej przyjaźni
gdy afiszowano się z beztroską wyróżniając lub wpadano
na pomysły usilnego lżenia czy ulżenia bidzie, kaptowania
do grona kupionych aplauzów pod furorę co oczekiwała, że
skwapliwie wpasuję się i dla spokoju będę na czas klaskać
ledwo tratwa z drogocennymi darami przybije do brzegu
kurczyłam się
bardziej
i nikłam
czytając obce wypowiedzi podpisane identycznym mojemu znakiem
oraz swoje zdania bez mojej wiedzy poniesione do dalekich mi pojęć
gdzie po stokroć należy przepraszać but gniotący wyciągniętą rękę
chociaż po raz drugi bardzo naiwnie podawałam ją nie widząc, że oto
krystalizuje się za parawanem ciszy duma wzniesiona ponad człowieka
więc zdmuchnijcie
już teraz
do reszty
zanim powiążę kiedyś wszystkie kawałki
pod wiatr targający podszewką
do rzepów przy kołnierzu
z pyłu w kieszeni
coś jeszcze wygarnę
i dotlę się
bo tyle wystarczy
i zgaszę słowa
Dodane przez ElminCrudo
dnia 23.06.2008 14:50 ˇ
3 Komentarzy ·
911 Czytań ·
|