einorts jeigurd oP
Obudziłem się we śnie,
albo nie?
ale śpię.
bezsennie...
rzeczywiście?
oczy mnie nie mylą,
oczywiście -
w iście dziwnej istocie;
słów dużo, a literek krocie!
Myślami mówię sam do siebie -
jest sen, kto słyszy ten wybaczy,
kto widzi ten na nic nie baczy,
widzę;
coś dziwnego; śmierć kolego!
Śmierć jak zawsze,
nie raz się ją przeżywa...
Dziś spadam,
nie mijając żadnych dam,
dam ja radę!
tak!
już jadę,
i cóż...
trzymam w ręku nóż?!
trzy mam dziury po nim.
ugodził mnie na strzępy,
może to dziury od strzelby?
a nuż..? kto wie,
trup za wiele nie powie!
milczy drań, jakby spał!
a cóż to za usposobienie?
- Jam jest objawienie!
Ach, już świta
- przyjechała.
zamek?
- domknięty na ostatni guzik.
wyjdźmy więc na spotkanie!
- twarzą w twarz.
nie strasz!
- nie! skończyła swą służbę wieczorem.
czekają za nami.
- z tyłu nikogo nie ma.
to co się dzieje?
- działo.
wystrzeliło!
i to na tyle!
Więc teraz lecę;
widzę nietoperze,
morze czarne, może czerwone,
bardziej staw to przypomina...
czyż to jakaś kpina?
czy jednak sen?!
skąd to wszystko wiem?
a słońce?
- promieniuje jasno pod poduszką...
co?! zaglądasz mi w łóżko?
- nie!
chyba już ze mną źle..
myślę sam do siebie...
czy to na prawdę? śni mi się?
mimo wszystko słów nie używam,
tylko gdybam...
- gdyby?
gdyby to nie było na niby...
- dlaczego nie? jesteś przecie w śnie.
ani mi się śni!
- cały czas mówisz sam do siebie...
siebie? - to przez ciebie!
nie myślę już więcej . zasypiać - nie warto.
- ale sen jest potrzebny - tak mówią doktorzy.
oni są chorzy!
- lecz na jawie trudno się czegoś nauczyć;
- lepiej zasnąć i się powłóczyć!
ale tylko bezsennie można tworzyć prozę!
Śniście się zrobiło, więc się położę...
na łoże.
- a podłoże?
nie, za twardo [...]
i lepi się, bo się wylało...
a to już nie przelewki!
cóż, idę spać, po to by udowodnić,
że sen nie jest mi potrzebny!
- żeby w końcu wstać...
i obudzić się.
- we śnie?
Oby nie.
Dodane przez iSatsu
dnia 20.06.2008 14:54 ˇ
4 Komentarzy ·
826 Czytań ·
|