Naród poddany
krwawej zagładzie
i płoty cierniste
ze strzałów rany
powolne konanie
jak róże bezlistne
u stóp żelaznej bramy
krzyk ognia - karabiny
piasek ostry
cisza człowieka
na kuli wszystkie winy
milczą bracia i siostry
już krew z ciał ścieka
a serca z gliny
nie z kamienia - on pęka
a glina się żywi
życiem bliźniego
i zabić się nie lęka
przecież to spust zawinił
namówił dłonie do złego
bo obca mu ludzka udręka
płaszcz ciemny, hełm zbrodni
i dym dusz
z pieca zawiści
czy płomień uwolni
wyciągnie z rany nóż
i koszmar co się ziścił
niech teraz udowodni
miłość w popiołach
z wypalonych serc
głodem i męką zabitych
komu wolność przeznaczona
jeśli tu był gniew
i jęk słów wyrytych
ona wciąż cicho woła
Ojczyzno gdzie lud Twój
przy ścianie śmierci
teraz znicz się pali
bądź silna, kajdany rozkuj
pozostań Polsko w pamięci
niech nienawiść się oddali
a wybawi Cię pokój
Dodane przez Midian
dnia 17.06.2008 06:50 ˇ
4 Komentarzy ·
572 Czytań ·
|