|
Nawigacja |
|
|
Wątki na Forum |
|
|
Ostatnio dodane Wiersze |
|
|
|
Wiersz - tytuł: POWERPOINT, CZARNY MOST |
|
|
Cieleckiemu
Zatrzymujesz się w pół mostu, jakbyś tęsknił za wrednym zielem
rosnącym na nasypie, zbieranym dawno temu pod semaforem
wyśnionym z rdzy, ciemniejącym w aureoli niespisanej miłości.
Oddech idący z nadnerczy, erupcja miasta zapowiada wiosnę.
I oto nagle jesteśmy wolni by pytać, kto kradnie i podmienia slajdy,
w których istnieje tylko to, co wolno przełożyć na równoważniki
zdań. Przed nami wzgórze i czarne ości mostu ułożonego nad
Woliborką niczym szkielet wietrznej ryby. To się układa w całość;
w ukrzyżowanie dolin - ulubiony pejzaż jaskółek. Gdybyś rzucił to
drewno w piaski jak krew niewiernych, nawet byś nie czuł, że ryba
ciągle żyje. Wiatr wypycha ciała lżejsze od życia ku górom a świat
zarasta po nas szybciej niż torowisko w Sudetach. Atom Helu
ma więcej wspólnego z powietrzem, niż my z miastem w dole
gdy otwiera się koleina.
Kolej i na nas.
|
|
|
|
|
|
Komentarze |
|
|
dnia 14.06.2008 08:16
nie moje klimaty,
krajobraz spętany, wszystko jest tu tak zagmatwane i poukrywane, że trzeba wielu odsyłaczy i jakiejś chyba stopy przyjacielskiej, szczerego pogadania, żeby odczytać, zaakceptować. Szkoda że to co miało być powiedziane jest tak pozacierane, więcej odwagi w sformułowaniach, chciałoby się rzec ;))
konopie na torowisku, krew niewiernych, ryba żyjąca, i gdzies ponad unoszacy się fantom wolności, to motywy którym się udaje przebić, przez maskę krajobrazu. Poczucie niewaznosci ludzi przedstawionych boli, bo czemu tak? natura zarasta po nich szybko... Jakby autoportret intelektualistów pozbawionych decyzji co do życia, wyobcowanych z siebie samych, utkwionych miedzy wspomnieniem o szczeniackim zielu a koniecznoscia odejścia. |
dnia 14.06.2008 08:28
To ciekawe, albo może i nie, że wśród poetów można znaleźć jeszcze aż tak dużo egzystencjalistów skupiających się głównie na sobie i na tym, co można wskrzesić z siebie uniwersalnego, o ile jeszcze coś można. Dla mnie, chyba, tekst nie jest tak hermetyczny, jak dla Pawła, jednak pole widzenia jest na tyle zawężone, że nie zainteresował za bardzo. |
dnia 14.06.2008 08:38
Szkoda, że to nie mój wiersz, bo bardzo mi się podoba. Lubię takie pisanie.
Pozdrawiam. |
dnia 14.06.2008 08:41
Ładna, szeroka fraza, swobodny długi oddech, płyną słowa.
Ale podmiot, autor - jakby zawieszony w niepewności, czy chce coś powiedzieć, czy chce coś ukryć. Może tak ma być, ale ja to odbieram, jakby się maskował (na przykład ze wstydu przed wysłowieniem własnej religijności?).
Kłaniam się i pozdrawiam. |
dnia 14.06.2008 09:02
Bardzo dobry WIERSZ , kawał pęknej poezji!!!
)))
Pozdrawiam. |
dnia 14.06.2008 09:15
A wiecie co, zastanawiałem się długo czy napisać o wrednym zielu, bo gdzie jak gdzie ale w tym kraju natychmiast wyjdzie na to, że pisze o gandzi, ale szczaw zbierany na zupę czy rumianek na herbatę w czasach dzieciństwa w ramach gospodarki niedoboru - to by brzmiało jakoś dziwnie a wredne ziele, to sie w rytmice miało kojarzyć z Kajkiem i Kokoszem (leśne ziele, leśne ziele, niech nie będzie nam wesele...).
Uwagi o zawieszenie między hermetyzmem a otwarciem przyjmuję w nastroju zawieszonym, bo mniej więcej o to poczucie mi w pisaniu chodzi. Nie sprzedać za wiele, komu sie będzie chciało ten się wespnie, poduma, ba - bezczelnie myśląc - może weźmie z tego wiersza jakiś slajd dla siebie. |
dnia 14.06.2008 09:59
To samo co Komaj i Fenrir |
dnia 14.06.2008 10:45
no właśnie, wyciągnięty slajd. wpis wojtu ciekawy, o niezdecydowaniu peela, motywach chrzescijanskich, czy faktycznie tu są? gdyż autor ani w te ani wewte nie wyjasnia sprawy, jak to bywa
w piątkowym Dzienniku czytam dyskusję z udziałem Houellebecqa, o humaniźmie, rozpadzie związków m. ludzkich itp okropnościach. są różni ludzie, jest pani Środa, ale brak kogoś, kto by mógł powiedzieć o sobie że jest chrzescijaninem. byłby to już fundamentalizm, a towarzysto nim się brzydzi. Nad za szybką sekularyzacją Europy ubolewa kto? sam Houellebecq!!, i to jemu przypada rola jakiegoś dyskretnego memento myśli judeo-chrzescijańskiej :) Cezary Michalski mówi o jakowejś potrzebie, ale kilkakrotnie zarzeka się, że oczywiscie nie ma na myśli religii rzym-katolickiej, żeby nikt go o coś takiego nie posądził, lecz o jakąs inną religię, tylko jaką :) ??? Trwa dyskusja i ubolewanie na rozpadem więzi, z apriori wykluczeniem z niej udziału tego światopoglądu, który tworzy rodzinę i opowiada się za miłością do człowieka. I w ten pokrętny sposób projektowana jest ta europa. pewne rzeczy nie pojawią się. bo im nie wolno. przy aprobacie młodych humanistów... he he
pozdr. |
dnia 14.06.2008 11:38
dobry tekst. w każdym razie, jak dla mnie, wciąż jeszcze do poukładania, zredagowania.
uwagi/sugestie/wątpliwości:
ciemniejącym w aureoli niespisanej miłości - pewny jesteś, że tak właśnie ma być? (;)) bardzo ryzykowna fraza, jeśli chodzi o efekciarskie ciemniejący w aureoli i niebezpiecznie blisko kiczu (w moim odczuciu przynajmniej w podobnym, poważnym kontekście) aureola miłości; inna sprawa - nagromadzenie imiesłowów, ciężkich, przynajmniej w naszym języku;) jeszcze inna - nadmiar; i tak jak dla mnie w pierwszym zdaniu wystarczyłoby:
Zatrzymujesz się w pół mostu, jakbyś tęsknił za wrednym zielem
zbieranym dawno temu pod semaforem wyśnionym z rdzy.
niespisana miłość - jeśli już, to dalej;)
nie przekonuje mnie takie "powtórzenie" wolni/wolno. może gdyby zapisać to trochę inaczej?
Przed nami wzgórze i czarne ości mostu ułożonego nad / Woliborką niczym szkielet wietrznej ryby. - ładny, plastyczny obraz; tylko czy nie za dużo "dobrego" (gęstość, precyzja)? pytanie/wątpliwość aktualne/aktualna na tyle, na ile Twoją poetykę można w podobny sposób odciążyć, żeby wciąż można było mówić, że to Twoja poetyka;)
poza tym - interpunkcja: po wolni, ku górom i w dole raczej brakuje przecinków; po z powietrzem raczej nadprogramowy przecinek.
pozdrawiam. |
dnia 14.06.2008 13:32
wierszofil --- rozważę, chociaż ryzyko jest wpisane w artystykę, bez tego nie ma życia. Brak ryzyka, to rzemiosło:) Ale zgadzam się że są poprawki stylistyczne i część z nich to ów moment z semaforem i aureolą. Też go czuję problematycznie.
paweł --- okej, rozważania na miejscu, ale czy wiersz jest od brania udziału w jakiejs dyskusji w "Dzienniku"? Prawde mówiąc mam na końcu paznokcia to co myśli Houellebecq i wiersz w intencjach do tego się nie odnosi. Deklaratywna wiara to świat scholastyków, teologów a ja jestem zwykłym człowieczkiem na czarnym mośice nad Woliborką, gówno mnie w tym miejscu obchodzą encykliki a tanie dziennikarstwo, dziennikowa publicystyka jeszcze mniej. To inny świat! Chodzi mi o chwilę na starym moście, o nic więcej. Czy tu jest Bóg? Czy wiersz jest od tego żeby na to pytanie odpowiedzieć czy żeby podzielić sie (na ile to możliwe) infekcją, rozprzestrzenić poczucie małej epifanii która umyka słowom? |
dnia 14.06.2008 14:12
ja bym się zastanowił czy ten atom helu konieczny.może nie do końca rozumiem czemu się pojawił, ale jeśli wszystko tak jak widzę to może go pominąć. ale nie wiem . bo to zajebisty tekst. |
dnia 14.06.2008 14:47
bo gaz obojętny, ten hel |
dnia 14.06.2008 16:16
Radku
odpowiem moze tak, gdy kiedyś pod wierszem który dedykowałeś Grossowi, kończacym się tory tory, napisałem, że nastrojowy, choć jeszcze jeden kadysz, i czy nie mógłby się w nim znaleźc bardziej żywy niz tylko nagrobkowy stosunek do zywych spraw tutaj i teraz, a wtedy aż buzowało, bo kwestia była świeża i dedykacja również, odpowiedziąłes coś podobnego, jak powyżej, że jestes tylko małym człowieczkiem siedzacym w kapciach przed komputerem i gdzie ci tam do rozmyślań.
moze Cie mało (jak piszesz) obchodzić cokolwiek poza swoją epifanią na moście, ale wklejajac tu dajesz tekst przed oczy innych, ten wycinek mostu, nie zalewaj, to pretekst, nie opisujesz w nim ilości nitów na przęśle, tylko ogarniasz kawał świata, swój światopogląd, wiary lub niewiary w tekście i oczekujesz jak my, inni, odzewu ze strony czytających, inaczej byś nie wklejał. Tak więc unik w małego człowieczka daruj sobie chłopie, nie masz do czynienia z nikiforami wiersza. Przytoczyłem dyskusję i jej temat nieprzypadkowo, bo to nie mało znaczacy epizod, tylko zywa współczesność, nie do odparcia, której efekty doświadczasz równie żywo jak inni ludzie, którzy uzaleznili swoje życie zawodowe od kultury i klimatu jaki w niej obecnie panuje
to jest kwestia na ile poważnie się traktuje czytelnika, ale jeśli wolisz pozostac skromnym epifanistą, niech będzie |
dnia 14.06.2008 16:40
Dla mnie jądrem tago wiersza jest " świat zarasta po nas szybciej niż torowisko w Sudetach" świadczy to o ocałkowitym zwątpieniu czyli o braku wiary. Wiary jako czegoś głębszego niż religia - religii mamy zbyt dużo. Nadmiar religii zbija wiarę bo nie pozwala rozwiąć głębszej refleksji również nad sobą.
Tak to widzę. |
dnia 14.06.2008 16:41
"zabija " |
dnia 14.06.2008 17:20
LANICA ---- czy to aż świadczy czy sugeruje, czy może robi co innego? Nie wiem. Jeżeli już o czymś świadczy to nie o wierze w Inną Przestrzeń bo mowa jest wyraźnie o ŚWIECIE, tym, tutaj, teraz. Wiara odnosi się chyba do przekroczenia konwencji aktualności w stronę transcendencji? Więc chyba jeżeli już o czymś świadczy to o braku wiary w trwałość śladów po człowieku (albo mostu nad Woliborką).
Paweł ---- pewnie że nie pisze o nitach, ale o czymś więcej. Jednak domaganie się wiersza zdecydowanego jakoś mnie nie przekonuje, bo niby co by ten wiersz miał zawierać "Dżizas lowz ju" w poincie? Od tego jest Oaza i O Panie to Ty na mnie spojrzałeś oraz różne inne ciepłe wspólnotowe zaklej-gęby. Epifania - a ja mogę pisać tylko o swojej epifanii, nie mam odstępu do epifanicznych przeżyć Michalskiego i chyba mnie nie porusza Michalski jako prorok. Wydaje mi się że wiersz jednak nie jest od sprzedawania prawd wiary, ale od transmisji stanów i uczuć pozawerbalnych, wykraczających poza potoczny jezyk. No gdyby było inaczej, to komunikat wiersza nie byłby potrzebny, byłby tylko pustym ornamentem, zawijasem nad tym co można powiedzieć piórem Michalskiego w Dzienniku. Chyba jednak - tak, w to wierzę - jest spory zakres zdarzeń, epifanii właśnie, które prostemu językowi się wymykają. I od tego jest wiersz. Nie tylko on, ale on również. |
dnia 14.06.2008 19:59
wiersz moze być jaki chce i od potocznosci i od prawd wiary i od pozawerbalnych i od bezsensu, jak kto chce, ostatecznie liczy sie wrażenie jakie robi na czytającym. po tej wymianie zdań czytam teraz płynniej i nawet widze ten most. nabrał jednak tylko z nocą jeszcze ciemniejszych barw.
pozdro:) |
dnia 14.06.2008 21:51
Paweł - jasne że oprócz wiersza który istnieje w sferze intencji autora jest jeszcze wiersz istniejący w sferze odbioru czytelnika a zarazem przerośnięty jego oczekiwaniami, nawykami czytelniczymi, etc.
Te dwa wiersze jeżeli gdzieś się stykają, ocierają o siebie - to jest super!
I ja pozdro cię |
dnia 14.06.2008 22:24
W moim odbiorze to bardzo dobry wiersz. Przeczytałem go z dużą przyjemnością. Płynie się z tym tekstem od początku do końca bez zgrzytów, a przy tym jedna fraza ładniejsza od drugiej. Najbardziej ze wszystkiego tutaj podoba mi się most ukazany jako szkielet wietrznej ryby.
Pozdrawiam. |
|
|
|
|
|
|
Dodaj komentarz |
|
|
Zaloguj się, żeby móc dodawać komentarze.
|
|
|
|
|
|
|
Pajacyk |
|
|
Logowanie |
|
|
Nie jesteś jeszcze naszym Użytkownikiem? Kilknij TUTAJ żeby się zarejestrować.
Zapomniane hasło? Wyślemy nowe, kliknij TUTAJ.
|
|
|
|
|
|
Aktualności |
|
|
Użytkownicy |
|
|
Gości Online: 35
Brak Użytkowników Online
Zarejestrowanych Użytkowników: 6 439
Nieaktywowani Użytkownicy: 0
Najnowszy Użytkownik: chimi
|
|
|
|
|
|