Mijaliśmy się
Wykonywałem rytuał
źródła wiecznej młodości
Przemknął spocony
zwolennik joggingu
potem adept karate
rozluźniający mięśnie
Wrzasnęła wrona
Mijaliśmy się
Dęby trzysta lat wzwyż
żeliwna pompa
dwa wieki w głąb
Mignęła sójka w ściółce
grzebały wiewiórki
Wąwóz wytchnął
aromat surowej ziemi
Mijania się ze sobą
Zapomnianych ferii
Krok za krokiem
na podeszwach czuję
jak odchodzi
Zadrgało frunęło
odbite niedostrzegalnym
piórem światło
Gorący zapach
ścieżki skóry
sandałów niesionych w ręce
Dodane przez admin
dnia 01.01.1970 00:00 ˇ
1325 Czytań ·
|