|
Nawigacja |
|
|
Wątki na Forum |
|
|
Ostatnio dodane Wiersze |
|
|
|
Wiersz - tytuł: Wstecz |
|
|
Komentarze |
|
|
dnia 12.06.2008 11:01
Tekst jako wpis do pamiętniczka. Błędy nie tylko składniwe , ale i gramatyczne.
Zły tekst i tyle.
Pozdrawiam. |
dnia 12.06.2008 11:31
Dałam ten wiersz Państwu poczytać, gdyż ktoś kompetentny (żaden amator) wystawił pochlebną opinię na jego temat. A Tu przyszła Pani Fenrir i dała mi obuchem w łeb:)
Być może tekst jest trochę rodem z pamiętnika czy też z blogu, ale uważam że to w niczym nie umniejsza jego wartości.
Ludzie NAPRAWDĘ takie teksty piszą i nie chce mi się wierzyć że Pani, Pani Fenrir czasem też coś takiego nie pisze. Piszę to z szacunkiem dla Pani wierszy które naprawdę lubię...
Miłego dzionka |
dnia 12.06.2008 11:56
A ja będę tego wiersza bronić. Bardzo przypadła mi do gustu 2 i 3 strofa. Co prawda nie bardzo odpowiada mi "swiat igieł, poszarpanych żył, pustych fiolek", obrazek trochę jak "Dzieci z Dworca Zoo" - moze trzeba czymś zastapić by było bardziej lirycznie. Tak czy tak wiersz jest czyms wiecej niż "wpisem do pamiętniczka" i zasługuje na więcej uznania niż doczekał się u Fenrir. |
dnia 12.06.2008 11:58
Nie ja "czegos takiego " nie piszę.
Pozdrawiam. |
dnia 12.06.2008 12:02
Mamma - Dzięki
Fenrir HAHAHA, Szkoda mi takich ludzi. |
dnia 12.06.2008 12:28
Może się przyda?
Drugi rok, trzecie piętro i wszystko
pierwszy raz.
Półki, tapety - za ciebie nastawiałam
budzik.
Po nieprzespanych nocach, wracałeś;
w barze każdy ci stawiał.
Zapomniałeś zamknąć oczy, leżałeś
między fiolkami,
zmęczony zwiedzaniem piwnic
i klatek, na których w donicy zamiast paproci
wyrosły igły.
Pozdrawiam. |
dnia 12.06.2008 12:31
Fenrir HAHAHA, Szkoda mi takich ludzi.
Przykre.
Pozdrawiam. |
dnia 12.06.2008 15:47
Heh mi się bardzo podoba...wpiszę sobie do pamiętniczka.
Pozdrawiam. |
dnia 12.06.2008 19:59
wiersz nie jest doskonałością, ale niech mi ktoś na pp pokaże doskonałe (nie kumpele z czata ) tylko teksty...
jest tu coś, a nawet bardzo dużo, jest prawda opisu, jest przeżycie, psychologia, poczatek i rozwiązanie
jest dyskrecja, dialog, nie wyrzut, a to sztuka
jest forma i rytm, chyba wystarczy?
jest tez co akurat mnie się podoba, komunikatywnośc, co prostotą się zowie
nie ma bebechów i szarpnięć w stronę kibla z mózgiem itp
świat igieł jest pokazany sterylnie i powściągliwie
pierwszy wpis pod wierszem wygląda na zbyt pochopne uwalenie tekstu Martuski, metodą na upupienie, odsyłając go do pamiętniczka...
nie będe się rozwodził o tym co widać,
wracam na mecz. druga połowa |
dnia 12.06.2008 20:53
Nie, to nie jest "metoda na upupienia", zwyczajnie nie był to tekst przemyślany...
Dlaczego? Ano dlatego, że "kawa na ławę" niestety....
Szkoda.
Pozdrawiam. |
dnia 12.06.2008 21:43
W Twoim wierszu podobają mi się dwie pierwsze strofy i przedostatnia. Najsłabsza według mnie trzecia. Wersja sporządzona przez Fenrir wydaje mi się ciekawa i godna uwagi.
Pozdrawiam. |
dnia 13.06.2008 07:17
nie, no wersja fenrir jest beznadziejna!!!
fenrir kończy obrazkiem narkomańskim, jest to infantylne
infantylizm znalazł się również w komenatzru - odesłac do pamiętniczka, ośmieszyć, pokaząc że to takie niepowazne, niedpojrzałe... patrzcie państwo...
Martuska nie kończy na dworcu ZOO lecz idzie dalej, jest dojrzalsza i rozgrywa to bardziej poetycko
wraca do ekspozycji, mówi o przemijaniu i rachunku wstecz, zjawia się uczucie, coś rzeczywistego, jest w tym refleksja, refleksja... bardzo ważna
fenrir w swoim skrócie puentuje krajobrazem zniszczenia, smierć tak podana jest mdla niej efektowna, ale w sumie tylko upraszcza i spłyca, nawiasem mówiąc to zainteresowanie smiercią strzykawkami to jej bajka, ale nie z tego tekstu
więc absolutnie, nitjer, kulą w płot
pozdrowienia |
dnia 13.06.2008 07:35
Tak, p. pewle, wersja : bardzo infantylna, banalna, kula w płot, okropna, orzydliwa, efektowna, spłycająca, mdła slowem: stanowczo za dobra...
A swoja drogą, skoro nie zachwycam się pana pisaniem nie powód, żeby pan sie zachwycił moim, naprawdę , ten prosty maechanizm potrafie zrozumieć, ale do tego jeszcze dodam mały szczegół, otóż mnie interesuje dobra poezja, jakaby nie była...to tak na marginesie...
Nie lece pod wiersz, albo nie odpowiadam na kpmentarze innych,
tendencyjnie....
Pozdrawiam. |
dnia 13.06.2008 08:10
Dziękuję za wszystkie komentarze.
Baribar r11; a proszę bardzo, wpisuj:)
Paweł r11; Cieszę się, że tak odczytałeś ten wiersz. Właśnie chodziło mi o przykre przeżycia i jakąś historię. Pewnie można by napisać lepiej ten wiersz ale ja przyjęłam taką a nie inną konwencję.
Nitjer - Dziękuję bardzo.
Fenrir r11; Pani wersja mi się również podoba, gdyż jest rsurowar1; i oszczędna w słowa r11; jak lubię. Nie zawiera w sobie jednak tych obrazów i emocji, które chciałam zawrzeć w tekście. P.S Nieraz czytam Pani komentarze i się dziwie. Drażni mnie Pani pewność siebie i swoich wierszy. Ja się pytam: Skąd ta zawzięta pewność i kto Pani ją dał??
:)) Miłego dnia |
dnia 13.06.2008 08:54
pani Fenrir, bez egzaltacji !
traktujmy to miejsce jako warsztaty literackie, wspólnie zastanawiamy się dla naszego dobra, i to powiedziałbym nie dobra Poezji, bo pod taki slogan można wpisac co się chce, tylko dla dobra autorów
interpretacja pani wydaje sie niedojrzala emocjonalnie, tyle chcialem napisac, a szukamy intrpretacji wiersza Martuski, jakiegos kierunku w ewentualnym dopracowaniu tekstu
niedojrzała, gdyż przesuwa akcent z człowieka na strzykawki, gadżety
to typowe dla aktualnej tendencji, że nie człowiek jest wazny, lecz rzecz, nie przezycie, lecz gadżet, sposób, od jakiego człowiek ma być uzalezniony, jego uczucia stają się wtórne, i niewarte pokazania, to ponura tendencja wymiatająca własciwie z kultury dobro i uczucia, zamiast nich wstawia pentagramy i czerń wzgl batoniki milka... for kids
miłego dnia ! |
dnia 13.06.2008 10:33
Spoko, ja nie jestem pryszczata, egazltowana.
Spoko....
Właśnie dokładnie p. pawle w tekście Autoki , są takie akcenty!
Dokładnie jest ta "egazltacja".
Ale nic to, tekst Autorki i takie widać zapotrzebowanie ...
Pozdrawiam. |
dnia 13.06.2008 14:07
Po nieprzespanej nocy klucz poruszył
dźwiękoszczelny korytarz. Wróciłeś.
Oczy zupełnie inne, twarz przekrwiona
zabawą w życie jest piękne.
W związku z tym, że mnie zarzuca się egazaltację w mixie ,
sopróbuję zrobić tutaj analizę tekstu Autorki.
Otóż, w strofie wyżej cytowanej, Autorka w tej części pragnie jak się czytelnikowi wydaje przedstawić "problemy" z owym, przez którego nie sypia, nasłuchuje "przekręcanego klucza" , czeka na człowieka , z którym jak można wywniskować z początkowego dwuwersu peelka jest razem i mieszka razem (za niego nastawia budzik, ładne i do wykorzystania...msz.). Otóż dalej ten oto człowiek pojawia się jako "ktoś inny". Autorka chce zasygnalizować tutaj swoje emocje - człowiek ma "zupełnie inne oczy" - droga Autorko, a jak można mieć "niezupełnie inne oczy"?
I dalej, "korytarz" - oczywiście, by było trochę grozy musi być "dzwiękoszczelny", a ja się pytam, bo mnie razi dlaczego?
Właśnie w korytarzach akustyka jest tak duża, że niestety to "wydumane" i nieprawdziwe.
I dalej, nie dość, że te "zupełnie inne oczy" , to jeszcze "twarz przekrwiona" - droga Autoko, a co to za dziwoląg? - ale oczywiście Autorka tlumaczy mało stylistycznie , że to " zabawą w życie" ???
I staję pogubiona , ja czytelniczka dostajac te informację - zabawa w życie, znaczy , że się "bawił w życie" na polu? Ale dosyć żartów-przypuszczam , żę Autorce chodziło o "zabawę w życie"...o dość kolokwialny, bzdurny tutaj "schemacik" , bo jak ktoś jest amatorem "hulanek" i nocnych eskapat, w tym jak dalej sie dowiemy narkomanem, to Autorka mówi nam tu , że owy "bawi się w życie" ... Większej bzdury i schematyczności naprawdę nie czytałam...
I dalej, w tym wersie, że przytoczę: twarz przekrwiona
zabawą w życie jest piękne. - pomijam już mój sprzeciw do takiego kolokwializmu, tutaj akurat mało sensownego, to coś tutaj
naprawdę szwankuje, może brak gdzieś przecinka, nie wiem,
w każdym razie źle sięczyta. Pomijam jednakże, ze wtręt ten jest wlaśnie z kartek pamiętniczka , czyli dość egazaltowany, delikatnie mówiąc...
Ale idźmy dalej...
Potem kilka razy w barze. Koledzy
o wiele bliżsi im bardziej do śmiechu.
Wszystko na stole i każdy mógł się częstować.
Pomijam fakt, że nagle u Autorki w tekscie "wyrasta " bar , "ni z gruchy, ni z pieruchy", to do tego jeszcze, opisówka , że koledzy, że częstowali; słowem robi się takie "mikro opowiadanko" - czy nawet "instrukcja obsługi" czyli wyjaśnianie, próba określenia,
gdzie owy "z pzrekrwiona twarzą" chadzał w tych "nieprzespanych" nocach... Zupełnie dla mnie niepotzrebny wtręd w tekscie, jakieś takie "opowiadactwo" dość banalne i typowe w tekstach początkujących pisać poezję. Czyli "z punktu mojego widzenia" chciałoby się rzec. Owe "ksobne" , ocenianie, chwalenie się przed czytelnikiem, że ja (Autorka tekstu, a jakże...) znam "całą prawdę" i wiem gdzie owy ( dalej nastąpi wyjaśnienie...) przebywał, co porabiał i dlaczego (zdaje mi się , że Autorka dlatego dopakawała tę tekscianą watę, żeby wyjaśnić dość "nierozgarniętemu" czytelnikowi dlaczego i co sie wydarzyło (bezei w następnej części tekstu!) owy z "przekrwioną twarzą" miał już "inne oczy"...
Napięcie rośnie, mamy onego, mamy bar, kolegów i zabawę w życie - czyli więcej nie trzeba i wszystko układać się powinno bardzo jasno w głowie czytelnika! Pzecież nawet Autorka dodaje , że "pięknie"....
A czy nie wie Autorka, że ludzie uzależnieni tak naprawdę żyją w ciągłym potwornym stresie, bólu i świadomości mimo wszystko ogromnych problemów z otoczeniem?
Każdy schemacik, typowe historyjki, jak to się "zaczynało pierwszy raz" pić, ćpać..... i właśnie, tutaj widzimy dokładnie "jak na dłoni"
"złego początki" ni mniej , ni więcej a "bawiącego się w żcie" (sic!) bliskiej jak mniemam peelce człowieka, z tym że NIE WIDZĘ TU JEDNAK POEZJI, po prostu jej tutaj nie ma....
I dalej, czyli do meritum - tragedia, znowu "zalany POTEM" zwiedzał kolejno po barze, rzecz jasna, klatki i piwnice! No już lepszego epatowania nieszczęsną dolą nie można sobie wyobrazić.... Nie, tutaj naprawdę tak wiele "wtrętów" nie potzrebnych, migających bez powodu przed oczami czytelnika, że aż, ja , która z Markiem Kotańskim onego czasu pracowała w Monarze, zauważam pewną niedojrzałość i dość niefachowe, bez znajomości tematu wątki...a zatem"poszarpane żyły" - ech, po bardzo wielu nakłuciach niestety są zrosty i niedrożność kanałów żylnych, ale Autorka tekstu zapewnia nas, że "żyły są poszarpane" - nie wierzę! Naprawdę, nie trzeba tutaj takiego "emocjonalnego banalizmu", proszę mi wierzyć...
"Świat igieł" dopełnia moim zdaniem "czary goryczy" i dobitnie wskazuje na egzaltację i niezręczność.
Oczywiście muszą być "puste fiolki", no jakżeby ona miały być "pełne"? Niestety, znowu mało przekonujący fragment tekstu...
I oczywiście nutka tragizmu, bo przecież "ten ostatni raz zapomniałeś nawet otworzyć oczy" - nawet oczy? znaczy, że co jeszcze zapomniał otworzyć?
Końcówka ckliwa jak z serialu - "Niepotrzebna paproć".
Dlatego właśnie, postarałam się analizując tekst Autorki dowieść, że to nie jest dobry i ciekawy tekst. Jeszcze nie.
Nie gotowy.
Pozdrawiam. |
dnia 13.06.2008 17:12
Trudno jest tolerować krytykę - szczególnie gdy posiada się już satysfakcję z napisanego tekstu.
Przeczytałem wiersz, oraz wszystkie komentarze.
Wiersz jest ciekawy, analiza Pani Fernir uzasadniona.
Na miejscu autorki podziękowałbym i skorzystał z umiejętności koleżanki z portalu.
Pozdrawiam! |
dnia 13.06.2008 18:12
I jeszcze p.pawle, myli pan podstawowe prawdy , zdaje mi się.
Pan pisze: "...wspólnie zastanawiamy się dla naszego dobra, i to powiedziałbym nie dobra Poezji, bo pod taki slogan można wpisac co się chce, tylko dla dobra autorów...
Otóż p. pawle ja jednak na portalu poezji wolałabym sie odnieść własnie do poezji, z Autorami prywatnie, zupełnie "inaczej" pogadać o ich "dobzre". Po prostu.
Chyba zatem mijamy się.
Ale sprawa emocji i uczuć naprawdę rozumiana jest przez pana dość odmiennie. Ja jednak nie upatruję w kiczach, chć może w nich byc nawet wulkan emocji i uczuć , w jęczeniu i "opowiadaniu o bolach" egzystencji wprost, co nam "ślina na język" przyniesie - poezja mimo wszystko zna wiele "sztuczek", żeby tak przedstawić coś, by nie "zabolało banałem" , a wręcz przeciwnie - szarpnęło, zawyło gdzieś w środku...Posilając się jednocześnie naszymi doświadczeniami, wiedzą i dystansem. Słowem dojrzałością.
Dlatego nie zgadzam się również z panem, co do określenia , że nie chodzi nam (przynajmniej mnie, drogi panie) o poezję, "bo pod taki slogan można wpisać co się chce", pan naprawdę neguje jednocześnie i jej warsztat , i przekaz. Przykre to, ale to pana widzenie, z którym bardzo się nie umiem i nie chcę zgodzić.
.
Pozdrawiam. |
dnia 13.06.2008 18:40
Fenrir - Bardzo Pani dziękuję za szczerą, ciekawą i obszerną analizę wiersza. |
dnia 13.06.2008 19:18
Jeśli chodzi o kolokwializmy to, uważam że takie zabiegi są bardzo fajne w wierszach i lubię do takowych sięgać i stosować. Myślę, że to one czasem okazują się mocną stroną tekstu, (nic nie poradzę na to... ja tak mam)
I jeszcze jedno pytanie.
Czy wiersz musi być na wskroś realistyczny i prawdziwy? Czy nie można przedstawić "sprawy" w własny sposób z nutką wyobraźni i domysłów?
Toż to poezja i można ją pokazywać na różne sposoby a wszelkie zabiegi dozwolone. Sztuka jest w tym żeby być elastycznym w odbiorze. Bo uważam, że w tym wierszu jest zawarta sensowna treść. A że tak a nie inaczej... No cóż, ja opisałam tylko swoją własną wizję. Sytuacja NA SZCZĘŚCIE nie wynika z jakiś osobistych doświadczeń. Sama nie wiem. Może jakaś książka albo film sprawił, że ten temat jakoś mi leży. Wolno mi iść za takim impulsem, po prostu wolno!
Również pozdrawiam, Marta. |
dnia 13.06.2008 19:44
Daj Boże zdrowie :)))))))))
dobra wiadomość z Irlandii!!!
;)))) |
dnia 13.06.2008 20:00
Nie jest najgorzej ze zdrowiem, chociaż swój kłopot z nim mam.
a czy taka dobra ta wiadomość...
:))))))))) |
dnia 13.06.2008 20:52
Droga p. Martuska, tak, zgadzam się, że poezja powinna przedstawiać indywidualne "widzenie", ale trzeba najpierw
zadbać o dobre pióro, miła pani , o warsztat i indywidualny styl.
Kolokwializmy są fajne, ale trzeba umieć je stosować.
"No cóż, ja opisałam tylko swoją własną wizję", tak też myślałam, niestety, ale najlepsze wiersze pisze się opierając się o doświadczenia, albo po prostu wielką emapatię popartą przeżyciem....i wiedzą.
Własna wizja jak widać , czytając pani tekst , to niestety za mało, żeby pani wiersz, zwłaszcza o tak "mocnej" sprawie był udany... Dla mnie jest zwyczajnie mało wiarygodny, schematyczny i przesiąkniety nieznajomością gruntownie tematu.
To znaczy "poszła pani" na dużą łatwiznę.
Pani tłumaczenie, jako Autora tekstu , podobnie jak pani tekst niestety, choć myslę , że szczere, to jednak bardzo jeszcze niedojrzałe.
Pozdrawiam. |
dnia 14.06.2008 10:24
p. Fenrir może się tu sporo nauczyć własnie od Martuski
bywa że starsi moga coś podpatrzyć u młodszych z korzyścią dla siebie, na szczęście tak jest
oiryginalny tekst Maruski jest po prostu dojrzalszy emocjonalnie od wersji mixu p.Fenrir, która banalnie kończy na motywie narkomańskim, takie szoki sa dobre dla małolatów. W oryginalnym tekście jest refleksja nad podmiotem, p.Fenrir ta wazna rzecz ucieka.
ani metoda na upupienie, ani zatrzymania dla siebie ostatniego zdania, że niedojrzale !!! :)) pomimo dyskusji, (coś jakby dziecko tupało, że to ono ma rację) nie wiele zda się, lepiej czegos się od autorki nauczyć
pozdrawiam
A wiesci z Irlandii bardzo dobre, Martusko :) |
dnia 15.06.2008 09:50
Nie , p. pawle, bardzo proszę ..nie!
Ja już się nie chcę cofać!
Naprawdę tę fazę mam już bardzo dawno za sobą!!!!!!
Naprawdę, dziękuję!
Proszę mnie nie łaskotać, bo pęknę ze śmiechu!
Nie będę jeszcze raz panu pisała, bo już to zrobiłam, a pan jakoś
wyczytać się nie potrafi , o co tutaj "biega", pana problem..
Pan daruje, ale porównywanie mojego pisania do pisania p. Martuski jest conajmniej zaskakującym nietaktem, albo grubym nieporozumieniem towarzyskim!
(no oczywiście, pomijam, że można gustować w "kiczykach"
w tekstach, cóż zapotrzebowanie na owy jest ogromne jak widzę!)
Pozdrawiam. |
dnia 15.06.2008 17:14
Pan daruje, ale porównywanie mojego pisania do pisania p. Martuski jest conajmniej zaskakującym nietaktem, albo grubym nieporozumieniem towarzyskim!
(no oczywiście, pomijam, że można gustować w "kiczykach"
w tekstach, cóż zapotrzebowanie na owy jest ogromne jak widzę!)
Pani jest naprawdę WIELKA!!!!!!!!!!!!!! Już to zadufanie w sobie jest cyniczne i zakrawa o absurd. Może ja gorzej piszę, ale nie jestem tak żenująco zakochana w samej sobie. ŻENUJĄCE
pozdro dla wielkiej poetki od grafomanki i blogerki |
dnia 15.06.2008 17:15
Żałosne, doprawdy!
Pozdrawiam. |
dnia 15.06.2008 18:40
... |
dnia 16.06.2008 16:25
nie żadna blogerka ani grafo. trzeba się szanować!!
wiersz jest bardzo ciekawy i na poziomie, oponentka mogłaby się czegoś nauczyć, cóż jeśli nie chce |
dnia 16.06.2008 19:23
P. pawle, pozwoli pan, że zostawię bez komentarza, pana ostatnia wypowiedź?
Pozdrawiam. |
dnia 17.06.2008 11:03
fiu, fiu
Je też mam niezły ubaw:)
Widzisz Paweł, nie ma co z pewnymi osobami rozmawiać. Mają głowę zadartą że ho, ho a w tej głowie zero szacunku dla SIEBIE i innych. Może To nieprawda Pani Ewo? |
dnia 30.06.2008 23:30
Myli się pani bardzo.
Pozdrawiam. |
|
|
|
|
|
|
Dodaj komentarz |
|
|
Zaloguj się, żeby móc dodawać komentarze.
|
|
|
|
|
|
|
Pajacyk |
|
|
Logowanie |
|
|
Nie jesteś jeszcze naszym Użytkownikiem? Kilknij TUTAJ żeby się zarejestrować.
Zapomniane hasło? Wyślemy nowe, kliknij TUTAJ.
|
|
|
|
|
|
Aktualności |
|
|
Użytkownicy |
|
|
Gości Online: 25
Brak Użytkowników Online
Zarejestrowanych Użytkowników: 6 439
Nieaktywowani Użytkownicy: 0
Najnowszy Użytkownik: chimi
|
|
|
|
|
|