powoli przetacza się nowa krew. jak w sztafecie życia.
znów dużo ciepła i dużo bieli. jutro będzie najdłuższe;
przyjdzie lato i wyciągnę spod ziemi zeszłoroczne liście.
taka ekshumacja - i możesz znów przysparzać mi snu,
wzdłuż sadów jabłoni wycinanych cegłą. w ostatni dzień
przypływu jeszcze są kasztany. na dachach niskie drzewa
i wszystko jak było i będzie; bóg jest
najciekawszy, kobiety nie mówią prawdy,
dzieci dręcząc owady wyciągają dłonie ku niebu.
Dodane przez it it ypsylon
dnia 12.06.2008 08:57 ˇ
6 Komentarzy ·
898 Czytań ·
|