Przespałeś się z nim? Z wierszem, głuptaszku.
Widzisz tam siebie, który trzepocze, który telepie? Lecisz
i ponoć wszystko coś znaczy, więc może zwariujemy
razem. Ułożymy, damy obsłużyć słowu. W poincie braki
wyjdą na jaw, na nie będzie forma, a język rozpryśnie już na starcie.
O uwolnij nas z cudzych pragnień. Bo jak to jest tkwić
naprzeciw własnego organu? Więc czego tu wymagać? Czym
pooddychać? Wszyscy wyjątkowo spokojni. Tu można wyczuć
mrowienie i szarpnąć. Można modlić.
Dodane przez bez_kwita
dnia 08.06.2008 06:52 ˇ
6 Komentarzy ·
837 Czytań ·
|