burzenie barykady
''Choć nikt nas nie zmuszał,
zbudowaliśmy barykadę
pod ostrzałem'' (Anna Świrszczyńska)
stała tu od zawsze
od kiedy pamiętam
pełna dostojeństwa i niepokoju
dawała latem cień
zimą dzieci
jeździły na niej na sankach
smukła samotna
jak latarnia morska
wskazywała drogę
na nasze podwórko
zagubionym wędrowcom
pielgrzymkom komornikom
pewnego gorącego lata
potrzebowaliśmy wiader
do napełnienia wodą
w czasie suszy
grzebaliśmy w jej brzuchu
nie protestowała
cicho jęknęła
i wysypała skarby w nasze ręce
jak opiekuńcza matka
powoli rozsypywała się
gałganami szmatami okładkami książek
mchem rdzą i szprychami
baliśmy się wioząc taczkami
ukradzione cegły i ubrania
kawałki zbroi halabardy
brzeszczoty i krzesła
by nie zauważono
zbyt szybko przemiany krajobrazu
w naszym mieście bez drzew
z więzieniem zamiast ratusza
baliśmy się bardzo,
by nie dostrzegli nas tchórze
i nie skazali bez procesu
na śmierć w zapomnieniu i nędzy
wieczorem gdy nikt nas nie zatrzymywał
opuściliśmy ślepe miasto
kraków, dn. 21 kwietnia 2008 r.
Dodane przez arekogarek
dnia 28.05.2008 14:16 ˇ
10 Komentarzy ·
1158 Czytań ·
|