W październiku 2008 nakładem krakowskiej oficyny wydawniczej ukazał się kolejny tomik z poezją
Roberta Fursa. Nakład 500 egz. + 30. Książka nosi tytuł:
Na skale Czarnej (ISBN:978-83-7490-167-3), zamieszczono w niej 60 wierszy. Tomik jest dostępny głównie na terenie województwa małopolskiego.
Wybrane wiersze:
Ornitologiczna ułomność
Może to tylko wysypała się sól? Przymglone okulary
tępią wzrok, czas w chwilach gubi minuty.
Własny pokój, własna święta czarna dziura.
Wczoraj, dziś i jutro na zmianę, limes między
byłem a będę. Odnawialna świadomość
wszędobylskiej reklamy pizzy. Może to już nałóg?
Jutro nie zdążę na tramwaj, skąd wiem? Zawsze potrafię
coś spieprzyć. W dzieciństwie z trudem przychodziła
mi nauka gwizdania a i dzisiaj raczkuję
w czasie godów drozda: tikss-tikss-tikss.
Impresja majowa ze starą wierzbą
Rozłożone łodygi wiesiołka
Vivaldi w pierwszej części
zapomniał na chwilę o żółci.
Przy studni rozliczam
młodą wiśnię
z pięćdziesięciu kwiatków
czy opowiadać
starej muzyce o popękanej korze
jak liczyć dni - allegro largo.
Ornette
Odgrywam gamy na grzebieniu. Kolejny koncert
przy studni - wyciągam wiadro. Na cembrowinie
mech, odlot na oślep. Żuraw już odjechał
z dna dobiega klangor. Rozlana woda, dostrojony
celofan i uśmiech przez; jeden, dwa i pięć
palców - jest jazz. Moje młode przeskakują
z kamyka na kamyk - wypowiadają
życzenia. Co kilka kroków są; bardziej dorosłe,
mają silniejsze dzioby. Im też podoba się free.
(nadesłane)