|
Uroczystość wręczenia nagród w XI Konkursie Literackim PTWK odbyła w czwartek 31 maja 2012 r. o godzinie 18:00 w Instytucie Badań Literackich PAN (Warszawa, Pałac Staszica, sala 144 im. Adama Mickiewicza, I piętro Nowy Świat 72).
W obradach uczestniczyli członkowie Jury w składzie: Grażyna Borkowska (przewodnicząca), Przemysław Czapliński, Grzegorz Leszczyński, Bronisław Maj, Andrzej Rostocki, Piotr Śliwiński oraz przedstawiciele organizatorów (z głosem doradczym): PTWK - Olcha Sikorska (komisarz Konkursu), Barbara Petrozolin-Skowrońska i Lidia Sadowska, Biblioteki Raczyńskich - Anna Kozłowska.
Nominacje do nagrody w poszczególnych kategoriach prezentowaliśmy tutaj.
W wyniku głosowania Jury przyznało następujące równorzędne nagrody:
W kategorii poezji Maciejowi Robertowi za tom wierszy Collegium Anatomicum (Wydawnictwo Wojewódzkiej Biblioteki Publicznej i Centrum Animacji Kultury, Poznań 2011).
Poetycka pomysłowość Autora wyraża się przede wszystkim w umiejętności widzenia i słuchania świata, uzgadniania z nim formy i języka utworów, w powściągliwości. Dojrzałość to nie tylko zrozumienie, że wiersz nie musi, nie powinien być wszystkim, czym chciałaby go uczynić artystyczna świadomość, ale i w przekonaniu, że wiersz może być i bywa językiem najtrudniejszych ludzkich przeżyć. Przez lata pielęgnował w sobie ból – precyzyjny / niczym wskazówka metronomu. Nocami spowiadał się / z niego krzykiem, spoconą pościelą - te słowa z wiersza "Historia choroby" wydają się sednem sztuki Macieja Roberta. Jej aksjomaty to: dostrzec, współczuć, wyrazić uczciwie i czule.
Piotr Śliwiński
W kategorii prozy Justynie Bargielskiej, autorce tomu nowel i opowiadań Obsoletki (Wydawnictwo Czarne, Wołowiec 2010).
Ten zbiór miniaturowych opowiadań, nowelek (chciałoby się powiedzieć, obsoletek) intryguje czytelnika jak dziki kwiat zniewalający siłą dziwnego zapachu, nieoczekiwanego kształtu, zaskakującej barwy. Justyna Bargielska opowiada o zdarzeniach drobniejszych niż ziarenka piasku i lżejszych od puchu kwitnącej topoli; albo przeciwnie - sięga, zwyczajnie i bez patosu, po tematy niewiarygodne i wstrząsające, od których uciekamy w milczenie, korzystając z tego, że nie znaleziono dla nich języka. Te skrajne sytuacje łączy osoba narratorki - dziewczyny cudownie niezależnej, otwartej na świat, inteligentnej i zarazem naiwnej, bezwstydnie pewnej, że jedyną racją pisania o dziwności świata jest jego istnienie. I że hierarchię ważności wyznacza autor - miarą swego talentu. A reszta - nie, reszta nie jest milczeniem. To próba ocalenia życia, którego ubywa z każdą chwilą. Próba rozwiązania zagadki na miarę tej, jaką Sfinks zadał Edypowi: jak to się dzieje, że mimo nieuchronności śmierci kochamy, rodzimy dzieci, budujemy na wyspie, pragniemy szczęścia i spalamy się w jego ulotnym blasku.
Grażyna Borkowska
W kategorii eseju Wojciechowi Nowickiemu, autorowi książki Dno oka. Eseje o fotografii (Wydawnictwo Czarne, Wołowiec 2010).
To nie jest książka o fotografii. Owszem, z niezwykłych zapisów przedziwnie intensywnych spotkań z konkretnymi obrazami fotograficznymi, jakby na ich marginesie, jest tu do odczytania także i fascynująca opowieść o sztuce fotografii. Ale nie tylko, nie przede wszystkim. Dno oka to nie jest też wyłącznie esej o historii, o czasie i o ludzkich w nich doświadczeniach (wówczas fotografia byłaby zaledwie pretekstem, punktem wyjścia do snucia rozmaitych - intuicyjnych lub erudycyjnych - "fabuł", historii, uruchomionych niejako przez konkretne zdjęcie). Dno oka jest tym wszystkim, ale też jest czymś więcej: to opowieść o czasie, ludziach, rzeczach, ich życiu i śmierci, szczególna opowieść, która TYLKO POPRZEZ fotografie (właśnie te, a nie inne zdjęcia!) mogła zostać opowiedziana; bo tylko NA FOTOGRAFII - a nie poprzez żaden inny przekaz! - możemy ją zobaczyć, możemy dać się jej chwycić za gardło, możemy ją najgłębiej, najosobiściej przeżyć i zrozumieć. Jeśli będziemy patrzeć tak czule, tak wrażliwie, tak wnikliwie - jak Autor tych przejmujących i pięknych Zapisów.
Bronisław Maj
W kategorii literatury dla dzieci i młodzieży Iwonie Chmielewskiej za autorską książkę Pamiętnik Blumki (Media Rodzina 2011).
Książka napisana jest w formie luźnych, bliskich diariuszowi zapisków dziewczynki z domu sierot, prowadzonego przez Janusza Korczaka. Korczak pojawia się tu z perspektywy dziecka, które nie wie wszystkiego, nie wszystko rozumie, postrzega w swoim wychowawcy ojca - wyrozumiałego, mądrego, zaskakującego wielością pomysłów i rozwagą. Ta właśnie niewiedza o tym, kim jest bohater obrazów (Pamiętnik... nie tworzy ani kompozycyjnie, ani fabularnie zamkniętej całości), dynamizuje refleksję czytelnika, zmusza go do intelektualnej aktywności, dopowiedzenia tego, czego wiedzieć bohaterka-narratorka nie mogła w czasie, gdy pamiętnik pisała. Chmielewska więcej przemilcza, niż przedstawia, więcej pozostawia czytelniczej domyślności, niż zaspokaja ciekawość zdarzeń i losów postaci. Więcej żąda od czytelnika, niż mu daje, a to jest najtrudniejsze w pracy pisarskiej. Lektura jest wyzwaniem, pozostawia niepokój, twórczy ferment, skłania odbiorcę do autorefleksji, zwłaszcza że słowo u Chmielewskiej stapia się (przenika) z jej niezwykłym rysunkiem - obrazem. Tego typu utwory wymykają się trywialnej obróbce dydaktycznej, trudno o nich rozmawiać, gdyż każdy dialog w naturalny sposób musi dotyczyć tego, co intymne i niemożliwe do wysłowienia: przeżyć lekturowych, sytuacji dziecka czasu wojny, świata emocji.
Grzegorz Leszczyński
(za: www.ksiazka.net.pl)
|
|