Fragment rozmowy:
Rafał Gawin: (...) inny poeta konkursowy zamówił z kolegami prostytutkę, by z nią tańczyć, przytulać się i nazywać "mamą", na co prostytutka uciekła, a po wytrzeźwieniu ów poeta zorientował się, że wydał na nią wszystkie pieniądze, a że nie zapłacił należności w całości, zostawił w burdelu dowód osobisty. (...) na jednym z festiwali literackich jeden poeta narąbał się jak dzika świnia i inny poeta zrobił z niego - przy wykorzystaniu elementów różnego rodzaju potraw, warzyw i owoców, po odsłonięciu jego penisa - instalację artystyczną, następnie sfotografowaną przez prawie wszystkich mieszkańców tego samego hostelu.
Więcej tutaj
|