Autor |
RE: konkurs "trudna ojczyzna" |
retro
Użytkownik
Postów: 2
Miejscowość: LGC
Data rejestracji: 07.10.07 |
Dodane dnia 29.12.2010 08:10 |
|
|
ojczyzna
ojcowizna a gdzie indziej
moja ziemia i jeszcze czyjaś
ojcze czy znasz mnie tak jak chciałeś?
wyrosłam na skrawku
pisanym wielkimi literami
codziennie odkładałam martwe znaczenia
reszta zadawniała się
trzeba omijać własne nazwy
(odkładam fajkę magritta)
każdy sens liczy się rozkładem
siebie na dni
mój język wie że mogę mówić
że po prawej stronie martwa
natura odkleja słowa od znaczeń |
|
Autor |
RE: KONKURS NA WIERSZ - PAŹDZIERNIK-GRUDZIEŃ (2010) |
Zofia255
Użytkownik
Postów: 11
Miejscowość: Warszawa
Data rejestracji: 05.06.07 |
Dodane dnia 28.12.2010 23:12 |
|
|
Kadr
Niemożliwa niepamięć, gdy trzymam tę szklankę
z szafirowym nadrukiem (symbolem zodiaku -
to bliźnięta) szkło grube, jest także znak czasu,
uruchomił on film, więc przez napój popatrzę:
Podarunek targałeś akurat na sesję,
(choć pokaźny i ciężki r11; dwanaście w komplecie)
powracałeś do kraju, gdzie bieda i przecież
przewidują niebawem radziecką agresję.
Solidarność walczącą z rządowych bzdur stekiem,
jak powietrze z metanem, jest łatwo zapalić,
od Wybrzeża do Śląska wybucha strajkami.
"Pomożecie?" nie działa - odpływa wraz z Gierkiem.
Przed pustymi sklepami taśmowe kolejki,
wystawiony jest ocet, z kartkami po resztę,
po wędlinę, po cukier, alkohol, za mięsem.
Bezkartkowe niekiedy rzucają serdelki
i w ogonku się cieszą. Częstuje ktoś czystą,
gdy Polacy-sportowcy śrubują wyniki.
Kozakiewicz, Jaskuła, Wielicki i Cichy,
zaś literat nasz, Miłosz, zostaje noblistą.
Na siatkówce obrazek r11; promienny ze szczęścia
mandarynki przynosisz, trafiłeś je w sklepie.
Wykupiłeś od razu i mogłeś najlepiej
obdarować kochanych w tamtego sylwestra.
Tak swobodnie kołują przeszłości latawce,
niespodzianie w szkle kruchym przetrwały wspomnienia,
uśmiechnięty w nich człowiek, choć dawno go nie ma.
Zatrzymało się serce. Lecz czuję je w szklance.
|
|
Autor |
RE: KONKURS NA WIERSZ - PAŹDZIERNIK-GRUDZIEŃ (2010) |
Fenrir
Użytkownik
Postów: 247
Miejscowość: Dania
Data rejestracji: 10.03.07 |
Dodane dnia 28.12.2010 23:00 |
|
|
Rachunek
Może jednak wystarczy pieniędzy, kupię tubę i zagram,
zaśpiewam:"Mój kraj szczęśliwy, piękny, prawdziwy,
ludzie uczynni, w sercach niewinni, mój kraj szczęśliwyr1;.
A tu wanna, w wannie córeczka i dookoła plastikowe
zabawki; łódeczki zacumowane przy stawie
kolanowym, z roztrzaskaną rzepką.
Nie uchroniłam się przed niczym
złym. Codziennie rano mijam te same domy, sklepy, ludzi,
i tu, i tam wolno sobie wyobrażać,
tęsknić.
Idę środkiem Marszałkowskiej, jest wiosna,
powiewają poły płaszcza i wszyscy wokół mówią
ludzkim językiem.
|
|
Autor |
RE: vaterland |
Maciej Raś
Użytkownik
Postów: 10
Miejscowość: Krotoszyn
Data rejestracji: 11.03.07 |
Dodane dnia 28.12.2010 22:04 |
|
|
Oj.
Czy zna -
- przyzna? |
|
Autor |
RE: Betlejem - Falvit- Piotr Jordan |
Falvit
Użytkownik
Postów: 22
Miejscowość: Oława
Data rejestracji: 15.04.07 |
Dodane dnia 28.12.2010 19:05 |
|
|
Betlejem
Sąsiadka jak zawsze zagnie parol na karpie
dzieciaki będą wrzeszczały a potem
wszyscy zawisną nad pustą wanną
kolega Zdzisław zamota się w czerwonym wdzianku
mamrocząc kolędy
( w zeszłym roku klęczał przez godzinę na środku ulicy
wpatrzony w pierwszą gwiazdę )
niebo zaczyna przypominać zmarznięty nos Eskimosa
nadchodzi Betlejem - trzeba zdecydować
zwolnić miejsce przy stole czy wyjechać z miasta
do innego Egiptu. |
|
Autor |
RE: KONKURS NA WIERSZ - PAŹDZIERNIK-GRUDZIEŃ (2010) |
milo i ja
Użytkownik
Postów: 13
Miejscowość: Wyspa
Data rejestracji: 25.01.09 |
Dodane dnia 28.12.2010 18:51 |
|
|
::: niebo nad wami / Wizna na bosaka / jesienią :::
nie zostanę jednak wiechciem rozmarynu
okruchem w bunkrze pod polskimi termopilami
tym razem nie pójdziemy przez łąkę
na skróty bo cudu tam nie było
skrywając po kieszeniach wiosenne aromaty
zabiorę cię do kawiarni razem
a może osobno jak ją zwał tak zwał
zbawimy świat na gapę
w tramwaju spokojnie się rozejrzę
będę sprawdzał twoje bilety
bez końca i taryfy ulgowej
noc nas nie zastanie na schodach
marzną kochankowie spóźnieni
na pośpieszny do krakowa lub dalej
historia nie do powtórzenia.
rocznik '70 NORTH COUNTY DUBLIN _IRELAND - taki Wyspiarz wciąż kochający Podlasie, od dawna wędrujący wokół celtyckich wzorów i nie narzucający nikomu swojego smaku. Pozwalam sobie pisać , co chcę i o czym chcę. Moje pisanie nie wymaga tłumaczeń ani rozbiorów. Podoba się lub nie , zaciekawia lub odrzuca. Życzę ciekawej lektury. |
|
Autor |
RE: KONKURS NA WIERSZ - PAŹDZIERNIK-GRUDZIEŃ (2010) |
inkunabuł
Użytkownik
Postów: 122
Data rejestracji: 25.10.08 |
Dodane dnia 24.12.2010 21:56 |
|
|
Wizjonerom i rewizjonistom
ziemio ojczysta ziemio jasna
nieobiecana ni utracona
twoją solą od zawsze łzy i pot ludzi
dobrej woli zbyt dużej wiary.
dziś samaś solą w oku
tych których obiecywałaś
zatrzymac' pięc' kroków
od tyranii.
miałaś mierzyc ich słowa
na czyny.rozliczac' z zamiarów.
ale ty wieczna wdowa. wolisz chowac'
twarz pod czarną ciężką woalką historii.
bez końca opada żelazna kurtyna
milczenia które nigdy nie było złotem.
smucą mnie twoi fałszywi prorocy.masz ich więcej
niż wszystkie narody wybrane.
wizjonerzy i rewizjoniści
których nosem węszysz własną śmierc
lub zmarwtychwstanie.na gwałt stawiasz
pomniki.brudnym palcem dłubiesz w ranie.
nadszedł już czas wziąc się w garśc'
ziemi ojczystej ziemi jasnej.
iskra jest początkiem /absolutem -ogień(...)
Edytowane przez inkunabuł dnia 24.12.2010 22:01 |
|
Autor |
RE: KONKURS NA WIERSZ - PAŹDZIERNIK-GRUDZIEŃ (2010) |
cuniek1
Użytkownik
Postów: 1
Miejscowość: tomaszów lubelski
Data rejestracji: 19.06.08 |
Dodane dnia 24.12.2010 17:32 |
|
|
Bukolika
Córka wróciła z Anglii
bogatsza o parę funtów i dziecko.
Na ojca nie było ją stać.
Mała jest po latynosku śliczna.
Babka przez to coraz rzadziej chodzi do kościoła.
Zaczęła patrzeć sąsiadkom na buty.
Dziadek nigdy nikomu nie kłaniał się.
Wychodzi z wnuczką na spacery.
To kundle - wykrzykuje - wystarczy na nie dobry kij.
Przy stole panuje zgoda i milczenie.
Nikt nikomu niczego nie ma za złe,
tylko ta suka wcale nie przychodzi jeść. |
|
Autor |
RE: KONKURS NA WIERSZ - PAŹDZIERNIK-GRUDZIEŃ (2010) |
Elżbieta
Użytkownik
Postów: 304
Miejscowość: Darłowo
Data rejestracji: 04.01.09 |
Dodane dnia 23.12.2010 10:37 |
|
|
Przeloty
więc jestem na drugiej półkuli a ty
przestajesz być nieśmiałym chłopcem
o nieskazitelnym uśmiechu
zapadanie w linearną przestrzeń
nie stanowi niczego niezwykłego
tymczasem twoje wąskie korytarze
żywią się sztucznym światłem
pośród spraw zaczynających się od - trzeba
gubisz kierunek więc wracam
i znowu rozgarniamy zielone
w poszukiwaniu deszczówki
nic tak nie pachnie jak wilgotna ziemia
bez niej sypiemy się i kruszymy
jednak opuszczasz skrzydła - zostajesz
kiedy za horyzontem
zaczyna się pora deszczowa
Edytowane przez Elżbieta dnia 23.12.2010 10:41 |
|
Autor |
RE: KONKURS NA WIERSZ - PAŹDZIERNIK-GRUDZIEŃ (2010) |
WMI
Użytkownik
Postów: 2
Miejscowość: Łódź
Data rejestracji: 03.11.07 |
Dodane dnia 22.12.2010 08:46 |
|
|
Wiersz z dedykacją
Cokolwiek czynię, czynię w Twoim cieniu.
Czymkolwiek grzeszę, grzeszę przeciw Tobie.
Łajdak i święty w tożsamej osobie
zawieszam słońce na Twoim imieniu.
rPrzysięgar1; r11; B. Drozdowski
Ty jesteś moją rzeczywistością,
do której jestem przywiązany.
Od ciebie uciec jest tak trudno
jakby wokoło były ściany.
Jakby splecione wokół gąszcze
trzymały moje ręce, nogi.
Me serce ciągle przywiązane,
choć spakowane już do drogi.
W myślach powytyczane drogi.
Znowu odkładam je na później,
bo ci, co czyste wdziali togi,
też mają ręce jakby brudne
- Ojczyzno moja.
1981-1989 -2010 i stale aktualne
Milton Ha |
|
Autor |
RE: KONKURS NA WIERSZ - PAŹDZIERNIK-GRUDZIEŃ (2010) |
captain howdy
Użytkownik
Postów: 304
Miejscowość: Betelgeza
Data rejestracji: 10.03.07 |
Dodane dnia 21.12.2010 15:37 |
|
|
PAPIER OWIJA KAMIEŃ
Boże, chroń Irlandię, nasze nieczęste kubki z kawą
plus Baileys. Coraz rzadsze.
Naszą nieczystą miłość, mroczne tajemnice.
Ja nie wierzę w inną, w znajdowanie drogi.
Żeby to zapomnieć, szukam po Krakowie czegoś co pokonam.
Tak daleko trzeba owijać nam w bawełnę, tępić pustkę
po nazistach, układać pamięć własną. Rozciągamy
nici, na pierwszym suchym śniegu Nowej Huty.
A Kazimierz swoje, na drugim brzegu rzeki.
Mówią, że ich kłuje cały ciężar miasta, domów.
Tych już upadłych, ale i tych co mają być dopiero
przed nimi.
Boże, błogosław moje nocne wychodzenie od niej,
krążące we krwi na tyle szybko, na ile wystarczy
by nie chcieć nigdy wrócić.
I will never go back home
Edytowane przez captain howdy dnia 21.12.2010 15:38 |
|
Autor |
RE: KONKURS NA WIERSZ - PAŹDZIERNIK-GRUDZIEŃ (2010) |
Jaśmina
Użytkownik
Postów: 12
Miejscowość: Zduńska Wola
Data rejestracji: 10.03.07 |
Dodane dnia 21.12.2010 11:39 |
|
|
jeszcze wczoraj nasza
dobre lata pachniały bursztynem
aż sowiecka wataha krwią zalała ziemię
Ojczyzna karmiona iluzją
czy należy się Litwie
gdy ziemia ojczysta skąpana we łzach
śpiewają "leśni"
a wokół Niemcy i niepewni ludzie
major "Łupaszko" patrie wyssał z mlekiem
i wierny żołnierskiej przysiędze
walczy o świętą sprawę
o wolną niezawisłą Ojczyznę
mamyż milczeć
mamyż pod groźbą obcych bagnetów
wyrzec się prawa stanowienia o sobie
młodziutka "Inka" jako "żołnierz wyklęty"
szepcze już w zimnym uścisku
babciu zachowałam się jak trzeba
tłucze się wiatr
o pomstę krew woła męczeńska
a nad domami z kart łopoczą barwy
Białorusi sowieckiej
Edytowane przez Jaśmina dnia 28.12.2010 12:05 |
|
Autor |
RE: KONKURS NA WIERSZ - PAŹDZIERNIK-GRUDZIEŃ (2010) |
palaqs
Użytkownik
Postów: 2
Miejscowość: Gdynia
Data rejestracji: 02.04.07 |
Dodane dnia 19.12.2010 22:33 |
|
|
Za tramwaj wodny
autobus szynowy
kebab wegetariański
parking płatny niestrzeżony
Za heavy metal w portfelu
a jeśli papiery to tylko żółte
dziękuję Ci Polsko |
|
Autor |
RE: KONKURS NA WIERSZ - PAŹDZIERNIK-GRUDZIEŃ (2010) |
Tomasz Smogór
Użytkownik
Postów: 6
Data rejestracji: 28.04.10 |
Dodane dnia 19.12.2010 15:19 |
|
|
Nie żyjąc wśród ludzi
nawiedzać miejsca puste jak powierzchnie hal produkcyjnych.
Stukać przed progiem butem skutym mrozem, aż pojawi się
ciepło w cierpiącym na gruźlicę. W niedzielne południe
zwiastować najcięższy od lat grudzień. Bo i tak nie nadjedzie
nowa dostawa do hipermarketu. Tu kiedyś sfotografowano
wielką rodzinę będącą przedmiotem socjologicznego studium.
Teraz pomykają między wrakami samochodów jako duchy.
ja |
|
Autor |
RE: KONKURS NA WIERSZ - PAŹDZIERNIK-GRUDZIEŃ (2010) |
Abell
Użytkownik
Postów: 21
Miejscowość: mazowieckie
Data rejestracji: 10.02.09 |
Dodane dnia 19.12.2010 08:19 |
|
|
ukrzywdowana
czterdziestym piątym
krzyżykiem ciosanym tępo
kamieniem w kształt serca z pieśni
wyrywam człowiecze odgłosy
a nieczystości trawią niewygodną belkę
z rzadka lament gdy gdzieniegdzie kłaki
ostrożnie przypinam się kolejną pętelką
dyndam na wietrze luźno czerwono-
białą chusteczką
zwyciężyłoś życie |
|
Autor |
RE: KONKURS NA WIERSZ - PAŹDZIERNIK-GRUDZIEŃ (2010) |
albi
Użytkownik
Postów: 35
Miejscowość: kamienica polska
Data rejestracji: 30.04.07 |
Dodane dnia 17.12.2010 09:14 |
|
|
moje przykrótkie kapłaństwo
Mam świadectwo i o dziwo jestem najlepszy
nie tylko w piciu piwa. Jeszcze czas do dyskoteki.
Chociaż niektórzy chcą wracać do domu,
robimy zakup w hurtowni i idziemy za miasto
popływać. Stawiam dla każdego do palenia Camele.
Za miasteczkiem na stawach straszny upał i parno.
Tak sobie wyobrażam Egipt, ciut może gorętszy
od piwa chłodzonego właśnie w tataraku.
Jak ci gorąco to ci zgolę kudły- śmieje się Bartosz.
Zawsze przy sobie nosi brzytwę i fryzjerskie nożyce
od ojca, któremu czasem pomaga w strzyżeniu.
Bartosz od życia nic nie chce więcej jak zostać fryzjerem.
Po trzecim piwie, po kąpieli zgadzam się na ścięcie,
tak na kapłana do zera. Myślę Egipt i mówię jak w Egipcie.
A Jolka się śmieje, że nie stać nas i nigdy nie będzie,
chyba że wygramy wyjazd za hasła z krzyżówek.
Podpuszcza, że za to możemy mieć laski
z pałek w tataraku. Myślę, co jeszcze mieć możemy.
Śmieję się do Jolki, że mogę mieć oczy zrobione cieniami,
zagęszczone czernią brwi, pogrubione rzęsy
oraz jaskrawe barwy na powiekach zamiast okularów,
tak jak Egipcjanie chronili wzrok przed słońcem.
Jolka się śmieje, maluje mi oczy.
Z tataraku zakładam plecioną sukienkę.
Czas na dyskotekę wstaję by iść, a oni patrzą
jak zaklęci. Wstydzą się iść z takim pomazańcem.
Więc wchodzę do stawu i w stawie rozmyślam
jak trudno być kapłanem w remizie na dyskotece
|
|
Autor |
RE: MOJA MATKA OJCZYZNA |
Tango172
Użytkownik
Postów: 12
Miejscowość: ŻAGAŃ
Data rejestracji: 08.04.10 |
Dodane dnia 14.12.2010 09:13 |
|
|
Polsko ojczyzno bojowniczko sławiona
rodzona matko i ziemio ty moja
jakaś ty słaba umęczona i chora
któż cie uleczyć z tych ran kiedyś zdoła
ile już synów wyszło z twego łona
co z twojej piersi czerpało męstwo w bojach
kto zliczy szeregi odwieczne twoje ofiary
co w twojej obronie swoją krew przelewali
nie brakło im męstwa ani hartu odwagi
zwyciężali dla ciebie za ciebie umierali
Gy wróg po kraju bezkarnie grasował
gwałt zadawał tobie godności ujmował
ty nie zawsze się obronić mogłaś
przed silniejszym wrogiem co cię napastował
na zew twój ojczyzno spieszyły hufce zbrojne
by krwawo pomścić krzywdy poniesione
od Mieszka po ostatniego Króla Polski
zrywało się polskie rycerstwo w zloty jak te białe orły
A w godle im biały orzeł w czerwieni powiewał
na chorągwiach łopotał do boju zagrzewał
i wznosił się wysoko ów symbol polskości
w herbie naszym polskim jak naród nasz wieczny
w blasku ognia i salwy w brzęku hartowanej stali
w kurzu w pyle i w pocie we krwi szły polskie sztandary
nieśmiertelna sława zrasza orędzie twych pokoleń
krwawicę twego miecz ojczyzna nie zapomni
tej bojowej pieśni rycerskiej z Bogurodzicą na ustach
prowadziły hufce twoje zbrojne z upadków do zwycięstwa
Już cię zmazywano z mapy tego świata
na zawsze wykreślić chciano ojczyznę polaka
lecz macierz droższa im była nad życie
dla żołnierzy białego orła dla narodu biało czerwonej
we krwi już to mieli z dziada i pradziada
świętym obowiązkiem było i cnotą każdego polaka
głosem serca co wzywało do walki o honor
by pohańbioną godność ojczyzny pomścić pokrzywdzoną
tak w późniejszych latach i ojców zwyczajem
żołnierz szeregi wciąż nowe formował i zbierał je w armię
Morze już krwi wylała ta ziemia waleczna
nie raz rozszalała w domowych rebeliach
lecz zawsze potrafiła walczyć o swoje prawa
zwady zapomnieć urazy bratem się stać dla brata
by w godzinach śmiertelnego niebezpieczeństwa
wystąpić z obronnym honorem takim był zawsze polak
w zaraniu odwiecznych idących pokoleń
bo wiernych miałaś synów bohaterskich wojów
najlepszych na świecie żołnierzy niezawodnych w boju
tych co na obczyźnie walczyli i w kraju
o wolność niepodległość i wiarę
Edytowane przez Tango172 dnia 14.12.2010 09:16 |
|
Autor |
RE: OCH TY |
grzegorz mróz
Użytkownik
Postów: 17
Miejscowość: wrocław
Data rejestracji: 16.02.09 |
Dodane dnia 13.12.2010 10:52 |
|
|
ile to już lat tak
minęło kiedy ty
ma Ojczyzno
cierpiałaś
byłaś zbrukana
lecz miałaś nas
tych co walczyli
za ciebie
raz piórem
i szablą
i wszystko przetrwałaś
aż nadszedł ten dzień
w który wszystko się skończyło
i wtedy
było już tylko dobrze
pięknie i wspaniale
Grzegorz Mróz |
|
Autor |
RE: Nie w temacie |
błońskaM
Użytkownik
Postów: 15
Miejscowość: Mińsk Mazowiecki
Data rejestracji: 10.12.09 |
Dodane dnia 13.12.2010 07:22 |
|
|
za moim domem rosną bazie,
za tą gruszą dziką, co latem
daje słodkie ulęgałki.
ulegałki mówię,nie wiesz?
takie malutkie gruszki.
oj, i co z tego, że u was nie ma.
więc za domem rosną bazie,
tylko dłoń wyciągnąć, borowina wrzeszczy
- urwij mnie, weź do święconki.
święconka, no tak, też nie macie.
błońskaM |
|
Autor |
RE: Krzykliwy poranek |
Justi
Użytkownik
Postów: 4
Miejscowość: Pruszcz Gdański
Data rejestracji: 08.12.08 |
Dodane dnia 09.12.2010 17:51 |
|
|
Uchyliłam drzwi,
Do środka wdarł się
Krzyk dnia.
Usiadł jak mewa,
Łopocze skrzydałami,
Uderza dziobem
Resztki mojej świadomości.
Ukrywam się przed nią,
Chowam poszarpane ciało,
Cichutko kwilę.
Beszelestnie jak cień,
Przemykam niezauważenie,
Przykucam w kącie
By nie spotkać poranka.
Zaszywam się w umyśle,
Liżąc liczne rany
Krzykliwego poranka.
Jak zbity pies
Otwieram oczy.
Dociera do mnie,
Że własnie się obudziłam. |
|