Autor |
RE: O domorosłych antologiach dobrze i źle |
aleksanderulissestor
Użytkownik
Postów: 885
Miejscowość: natura
Data rejestracji: 23.01.12 |
Dodane dnia 10.01.2015 11:29 |
|
|
-;)))
nic w tym dziwnego
profesorowie tak mają w nie swoich dziedzinach są jak dzieci
gdy byłem w wojsku jeden taki mając służbę oficera dyżurnego kontrolował stan świniarni pedant wszystko musiało grać u niego policzył narybek okazało się że wyszło o jeden za dużo wyjął tetetkę i zastrzelił
zdarza się
-:)))
autor |
|
Autor |
RE: O domorosłych antologiach dobrze i źle |
silva
Użytkownik
Postów: 1736
Miejscowość: Ostrołęka
Data rejestracji: 20.09.13 |
Dodane dnia 10.01.2015 11:11 |
|
|
Ka(n)towsko
jeden Kantt
puścił jedną kantem
prawie z kanciastymi torbami
tak ją kantowsko omamił
że niebo gwiaździste jej kantem
w gardle stanęło i prawo moralne
razem z księżycem połknęło
i o kant niczego nie rozbiło
tylko w jakiejś kanciapie zawyło
do nieistniejącego księżyca ( w pełni)
a on wciąż zachwyca
bo kolejne kwadry przechwyca
i pozwala przechodzić płynnie do Nietzsche'a
czyli kata na Boga przez co niejedna nieboga
poznała co to trwoga
bo jak do B jak Bóg umarł!
Że inaczej rozumiał fakt ale świat
lubi prostotę (nie mylić z prostatą)
i głupotę bardziej niż mądrość
Kanta czy Nietzschego...
Edytowane przez silva dnia 10.01.2015 11:15 |
|
Autor |
RE: O domorosłych antologiach dobrze i źle |
abirecka
Użytkownik
Postów: 995
Miejscowość: Wieliczka
Data rejestracji: 01.06.11 |
Dodane dnia 10.01.2015 11:05 |
|
|
aleksanderulissestor napisał/a:
-:)))
i kanty obrywa ( coś tam skubnie )
i kantem obrywa ( gdy inni skubią)
przez kanty obrywa ( jak skubnie i go złapią )
kant to miał głowę
-:))))
Do pozłoty ;-))))).
Jeśli wierzyć plotce, to ten pan nie zdawał sobie sprawy, że mieszka nad morzem ;-))))
:-))))) |
|
Autor |
RE: O domorosłych antologiach dobrze i źle |
aleksanderulissestor
Użytkownik
Postów: 885
Miejscowość: natura
Data rejestracji: 23.01.12 |
Dodane dnia 10.01.2015 10:42 |
|
|
-:)))
i kanty obrywa ( coś tam skubnie )
i kantem obrywa ( gdy inni skubią)
przez kanty obrywa ( jak skubnie i go złapią )
kant to miał głowę
-:))))
autor |
|
Autor |
RE: O domorosłych antologiach dobrze i źle |
abirecka
Użytkownik
Postów: 995
Miejscowość: Wieliczka
Data rejestracji: 01.06.11 |
Dodane dnia 10.01.2015 09:43 |
|
|
aleksanderulissestor napisał/a:
-:))))
my mamy pomnik kanta tego kanta
idea kanta u nas wiecznie żywa kant kantem pogania
-:))))
... i kantem obrywa... :-)))))
:-)))))))
Można też dodać, że i przez "kanty...obrywa"
:-)))))
Edytowane przez abirecka dnia 10.01.2015 09:45 |
|
Autor |
RE: O domorosłych antologiach dobrze i źle |
aleksanderulissestor
Użytkownik
Postów: 885
Miejscowość: natura
Data rejestracji: 23.01.12 |
Dodane dnia 10.01.2015 08:30 |
|
|
-:))))
my mamy pomnik kanta tego kanta
idea kanta u nas wiecznie żywa kant kantem pogania
-:))))
autor |
|
Autor |
RE: O domorosłych antologiach dobrze i źle |
abirecka
Użytkownik
Postów: 995
Miejscowość: Wieliczka
Data rejestracji: 01.06.11 |
Dodane dnia 09.01.2015 19:23 |
|
|
aleksanderulissestor napisał/a:
-:))))
wszystko co nie jest metropolią jest prowincją -;) z urzędu
miałem kiedyś rozmowę z poetą na temat może byśmy...
,,ja już swoje wydałem a ty jak chcesz... "
poza tym było miło -;)
-:)))
:-)))))))))))))))))))))))))
A co zrobić z Wieliczką? Koło Krakowa, oczywiście, choć - według legendy - Pan Johann Wolfgang von Goethe, encyklopedysta i Poeta miał się wyrazić: Kraków koło Wieliczki?
Bo wielicką Kopalnię darzył Pan Minister Goethe ogromną estymą, podobnie czyni to Wieliczka, skoro w Komorze Weimar w tut. Kopalni znalazł się monument dłuta mojego Przyjaciela - Pana Józefa Piotra Kowalczyka, który Niemcy zapragnęli wykupić do Reichu :-)))
Napisałam nawet na ten temat wiersz pt. "Farbenlehre". Może go kiedyś tu zamieszczę?
:-))))))))))))))))))))))))) |
|
Autor |
RE: O domorosłych antologiach dobrze i źle |
aleksanderulissestor
Użytkownik
Postów: 885
Miejscowość: natura
Data rejestracji: 23.01.12 |
Dodane dnia 09.01.2015 18:18 |
|
|
-:))))
wszystko co nie jest metropolią jest prowincją -;) z urzędu
miałem kiedyś rozmowę z poetą na temat może byśmy...
,,ja już swoje wydałem a ty jak chcesz... "
poza tym było miło -;)
-:)))
autor |
|
Autor |
RE: O domorosłych antologiach dobrze i źle |
abirecka
Użytkownik
Postów: 995
Miejscowość: Wieliczka
Data rejestracji: 01.06.11 |
Dodane dnia 09.01.2015 10:25 |
|
|
:-))))))
Aleksandrze,
prowincjonalny marazm, albo" moją słodką prowincję" ;-)))) ożywić by można poprzez literackie fora.
Można? Powiedzmy, że tak. Staram się, w miarę usilnie, choć prowincjuszką mimo wszystko nie jestem ;-))) i zawsze przy tym pracuję społecznie!
Kilkakrotnie spotkaniom lokalnego po(ł)ectwa wyłgałam się zasłaniając stanem własnego zdrowia ;-)))) gdyż - jak zechcę - to zawsze ucieknę w migrenę lub inną melancholię ;-))))
Pozdrowienia serdeczne :-))))))) |
|
Autor |
RE: O domorosłych antologiach dobrze i źle |
aleksanderulissestor
Użytkownik
Postów: 885
Miejscowość: natura
Data rejestracji: 23.01.12 |
Dodane dnia 09.01.2015 10:03 |
|
|
-:))))
całkowicie się zgadzam z główną tezą marudzę bo widzę ten marazm na prowincji a że go nie pochwalam to go krytykuję głównie za tę ślepą drogę na skróty aby przy okazji zyskał ktoś nie jako taka kultura za to ułatwianie sobie pracy i za słomiany ogień
do tego trzeba społecznika zapaleńca z prawdziwego zdarzenia albo armii ja osobiście wolę być z boku jeśli miałbym podjąć się jakiejś roli to edukacyjnej ale nie wiem czy moje barki by to uniosły dziś mam wrażenie wszyscy wszystko wiedzą lepiej od czasów barei to się nie zmieniło tylko miś coraz większy
ta działka tutaj to moja praca u postaw taki mam nadzieję pozytywnie zakręcony zajob zwrot powiedzmy że zaciągniętych nie przeze mnie długów wobec współziomków
-:))))
autor |
|
Autor |
RE: O domorosłych antologiach dobrze i źle |
abirecka
Użytkownik
Postów: 995
Miejscowość: Wieliczka
Data rejestracji: 01.06.11 |
Dodane dnia 09.01.2015 09:22 |
|
|
Aleksandrze, podaj adres, wyślę Ci "to".
Usiłuję z byłą kandydatką na radną [głosowałam na nią, niezależną!!!] coś świeżego wymyśleć w owej kwestii. To znaczy poszukać nowych klasyków Powiatu Wielickiego, bo przecież z Raciborska nie kto inny, ale Jan Andrzej Morsztyn!
Jeśli w swoim doczesnym życiu takowych nie odnajdę, to na pewno w Świecie Równoległym: Pana hrabiego Jana Andrzeja Morsztyna!
Ta kwestia ostatnia, jak mówi moja Przyjaciółka wyłącznie wypowiedziana "pour la hec". A poważnie: Ty - aleksanderulissestor rzuć, okiem na to, czy rzeczywiście w poniższym omówieniu miałam / nie miałam racji? Oczywiście, o ile zechcesz ;-)))))
Twoja fanka - abirecka :-))))) |
|
Autor |
RE: O domorosłych antologiach dobrze i źle |
aleksanderulissestor
Użytkownik
Postów: 885
Miejscowość: natura
Data rejestracji: 23.01.12 |
Dodane dnia 09.01.2015 08:14 |
|
|
-:)))
zainteresował mnie wątek tworzenia ,, zalążka przyszłej klasyki XXI wieku "
dziś każda gmina ma swojego bierezina że tak powiem i całe zaplecze kulturalne ale jak przyjdzie dzień obchodów powiedzmy rocznicy ustanowienia miasta czy czego tam kombinuje jak koń pod górkę bo sprawdzoną metodą jest zaproszenie jakiś przebrzmiałych gwiazd za ciężkie pieniądze byli obok a co nas też stać a rodziki owszem są u nas tak jak łazienka u kolskich w której trzymają rower i kartofle ale cała wieś wie kolscy łazienkę mają a jakże jak w mieście niemalże
piar
poetów ci u nas dostatek a co z odbiorcami bez pracy u podstaw nie da się ich wychować jak mają cokolwiek lubić bo o tym mowa kiedy tego nie znają nie dostali nawet szansy
no i ta cała klasyka chodzi o klasykę sensu stricte czy może obiegową treść definicji trafił do klasyków to musi klasyk nie inaczej
klasyka to i sposób pisania to treść to celowe działanie w procesie socjalizacji
bliskie indoktrynacji jeśli mamy wychować kogoś do i dla klasyki
bez rewolty bo czas ucieka przecież nie będzie komu niewiele da się zrobić
nie ma w naszych małych ojczyznach tego czego nam trzeba powstaje nowa jakość ale na to trzeba czasu popełnione dziś błędy będą się mścić przez pokolenia potrzeba tyrana macenas żeby to ogarnął
-:))))
autor |
|
Autor |
RE: O domorosłych antologiach dobrze i źle |
silva
Użytkownik
Postów: 1736
Miejscowość: Ostrołęka
Data rejestracji: 20.09.13 |
Dodane dnia 08.01.2015 23:20 |
|
|
Miniaturki bardzo urokliwe, wstępu nie miałam czasu przeczytać. Pozdrawiam. |
|
Autor |
O domorosłych antologiach dobrze i źle |
abirecka
Użytkownik
Postów: 995
Miejscowość: Wieliczka
Data rejestracji: 01.06.11 |
Dodane dnia 08.01.2015 22:06 |
|
|
"Różne czytuję wiersze interesują mnie szczególnie liryki autorów nieznanych bądź mało znanych, albo dopiero poznawanych, w których szukam zalążka przyszłej klasyki poezji polskiej XXI wieku, pisałam 16 maja 2013 toku, na łamach tutejszego Forum w tekście "Wokół podmiotu lirycznego".
Nasza rodzima poezja posiada w tej dziedzinie ogromny potencjał, potencjał uwarunkowany polską mentalnością typu uczuciowość, wrażliwość, bogactwo niebanalnej wyobraźni, a zwłaszcza umiejętność skojarzeń. Właśnie: umiejętność skojarzeń, która nie każdemu bywa dawana w stopniu jednakowym.
Prawdą jest, iż mało kto, tym poetą nie jest. Parafrazując bowiem słowa zmarłego 2 maja 2012 roku Ryszarda Rodzika (*1948), to niemal każdy rodzi się poetą. Czy każdy, pytała w 2008 roku na łamach Gazety Wyborczej Beata Anna Symołon wspomnianego rozmówcę.
Odpowiedź przyszła w listopadzie 2014 roku, ponieważ ukazała się długo oczekiwana, nieduża książeczka zatytułowana "Rodzik i przyjaciele" [Kraków 2014, Europejski Fundusz Rolny na Rzecz Rozwoju Obszarów Wiejskich] - zredagowana oraz opublikowana "ku pamięci" Bohatera niniejszego tekstu.
Rodzikowe wierszopisanie nader typowe dla Autorów Jego i z Jego pokolenia. Jest to świat zawężony do skrawka ogrodu z kogutem na płocie i kozą Baśką skubiącą cokolwiek za płotem; świat zanurzony w zapachu przydomowych, bezpretensjonalnych kwiatów oraz w brzęku pojedynczych, wówczas bardzo łagodnych os.
Wartość Rodzikowej twórczości najlepiej ocenią potomni, współcześni z kolei w osobie piszącej obecne słowa, mają nie tyle zastrzeżenia do owej, zresztą już zamkniętej na głucho, twórczości, co samej publikacji.
Tu mimo woli nasuwa się pytanie ilu naprawdę w tej książce jest Jego autentycznych przyjaciół? [zob. nader nieliczne Wspomnienia o R. R.]. Kwestia druga: zamieszczone w Antologii wiersze pod względem artystycznym wyjątkowo nierówne.
Rzecz jasna, jak najbardziej abstrahuję od stricte amatorskiego utrwalania ujętych w strofy, wrażeń. Te odautorskie odczucia są bowiem bardzo świeże, dzięki czemu niepretensjonalno-odkrywcze, niemniej tam, gdzie wymagałoby się pewnego, podpartego samoistnymi publikacjami, literackiego obycia [zob. autoprezentacje] to pewne liryki wybrzmiewają wręcz pretensjonalnie.
Nadprogramowo: błędy ortograficzne, np. "żądze" zapisane przez "rz" [s.73, wiersz 11 od dołu], nie mówiąc o literówkach czy często mało starannym (z)łamaniu komputerowego składu.
Może jestem zbyt drobiazgowa, a właściwie przede wszystkim powinnam się cieszyć, iż dzięki uprzejmości Wydawcy są tam i moje wiersze, ja w każdym razie - pomimo wyświadczonego mi zaszczytu - widząc te lub podobne mankamenty czuję się wielce dyskomfortowo.
W związku z niniejszym: aktualna recenzja nie ma krytykanckiego charakteru, a jedynie ukazuje oraz ostrzega przyszłych Wydawców podobnych doń antologii, aby zwracali baczniejszą uwagę na stronę wydawniczą oraz sam dobór zaoferowanych tekstów.
Piszący są na tyle w (nie)szczęśliwej sytuacji, że sami się kreują, sami częstokroć wydają, sami promują. Mnie, ze starej polonistycznej szkoły, edytorskie niedostatki wręcz doprowadzają do rozpaczy. Gdyż co, że wydawnictwo lokalne (powiatowe), czyli niszowe?. Jeżeli zaś powiatowe, czyli niszowe, akurat znaczy, iż przez to musi być ono gorsze?
Piszemy wszak o Ryszardzie Rodziku, dlatego w formie podsumowania zamieszczam poniżej trzy przesympatyczne miniaturki:
Muzyka
wysmukłe jaskółki
obsiadły
telegraficzne druty
a Ty powiedziałaś -
zobacz,
jaka piękna muzyka
***
moje wiersze
to tylko
wierny przedruk
z tomiku poezji
pod tytułem natchnienie
Motyl
na główce mojej córki
usiadł znienacka
kolorowy motyl
a ona
nawet nie wiedziała
że jest kwiatem |
|