Postów: 479 Miejscowość: Poznań Data rejestracji: 10.03.07
Dodane dnia 25.12.2009 12:42
Panie kropku - nie chodzi o to, że Pan Daniel krytykuje, tylko jak to robi. W swojej obszernej analizie do tej pory wykazał tylko jedną nieścisłość. Poproszony o doprecyzowanie reszty, odwrócił kota ogonem i teraz usiłuje mnie wciągnąć w jakąś wojenkę. Stanowczo odmawiam, niech się sam tapla w tym błotku.
Autor
RE: Wystawiona na słońce. Magda Gałkowska, "Fabryka tanich butów"
Postów: 479 Miejscowość: Poznań Data rejestracji: 10.03.07
Dodane dnia 25.12.2009 12:31
Panie Danielu - Pan zwrócił uwagę na jedną niespójność na początku recenzji. Reszta "zwracania uwagi" potknęła się o Pańskie błędy logiczne. Poprosiłem Pana o konkretne wskazanie błędów, nie doczekałem się.
Natomiast rzeczywisty cel Pańskiego wpisu odczytałem od początku - widzę że popełniłem faux pas w ogóle pisząc tę recenzję. Oświecę Pana - nie jest to chamski lans. Książka Magdy Gałkowskiej (czy tego Pan chce, czy nie) jest główną nagrodą w jednym z najważniejszych i najbardziej prestiżowych projektów dla debiutantów - konkursie im. Jacka Bierezina. Rzadko się zdarza, by użytkownik portalu poezja polska, były czy obecny, zdobywał takie wyróżnienie. Zdaje się, jest to dopiero trzeci taki przypadek, po Ryszardzie Będkowskim i Piotrze Kuśmirku. I przede wszystkim i głównie z tego powodu zasługuje , by choć wyrobić sobie opinię. (_ _ _)
Końcowy fragment wypowiedzi aluzyjnie sugerujący szukanie pomocy u pewnych specjalistów jako eskalujący konflikt został usunięty.
moderator4
Edytowane przez moderator4 dnia 26.12.2009 14:32
Autor
RE: Wystawiona na słońce. Magda Gałkowska, "Fabryka tanich butów"
Postów: 124 Miejscowość: Bartoszyce Data rejestracji: 27.08.08
Dodane dnia 25.12.2009 12:29
odczytuję tę rozmowę z zainteresowaniem. szafuje pan, panie Kuba, słowem Prawda niczym żongler. więc, tak naprawdę, cóż owo słowo znaczy?
i jeszcze jedno. zarzucanie komuś, jako argumentu, niedostatków w posługiwaniu sie językiem polskim, przy własnym 'jako tako', brzmi co najmniej rozbrajająco.
a wiersze pani Magdy, niech bronią sie same, bowiem kiepski adwokat od stu wrogów gorszy!
z poważaniem, tranwestyta sztuki, kropka/kropek
Autor
RE: Wystawiona na słońce. Magda Gałkowska, "Fabryka tanich butów"
Postów: 238 Miejscowość: Mazury Data rejestracji: 12.06.09
Dodane dnia 25.12.2009 12:18
Nie, proszę Pana, recenzja ma jedynie wady/nieścisłości, natomiast zła nie jest, ponieważ jest, ogólnie rzecz biorąc, spójna wewnętrznie.
Spójna wewnętrznie? Na tę niespójność właśnie zwróciłem uwagę w moim pierwszym wpisie. Jeśli myśli są niespójne to i wypowiedź również. I skróty myślowe nie mogą być dla Pana usprawiedliwieniem. Ja, jako odbiorca, takie wrażenie odniosłem i odpowiednimi cytatami je poparłem.
A Pan, jako, że najlepszą obroną jest atak, zasuwa po słowniki i rzuca mi hasła pleonazmów i wersyfikacji. Niech Pan przeczyta swoja recenzję jeszcze raz, dokładnie.
Pomijając już sam fakt niezgrabności Pana recenzji ona po prostu śmierdzi. I to z daleka. I to też było motywem mojego wpisu.
(_ _ _)
Pozdrawiam
Powyżej sunięto fragment wypowiedzi zbyt daleko obiegającej od tematu tej recenzji i mającej cechy wycieczki personalnej.
Postów: 479 Miejscowość: Poznań Data rejestracji: 10.03.07
Dodane dnia 25.12.2009 11:55
Nieprawda, wersyfikacja odnosi się ściśle do budowy/kompozycji WIERSZA, ponieważ to w wierszu mamy wersy, w poście/czy też jak Pan woli, w recenzji, mamy LINIJKI.
(przed napisaniem tejże tezy sprawdziłem słowo "wersyfikacja" w słowniku, owszem:) Pan zapewne nie sprawdził, ale nic straconego)
Panu chodziło zapewne o podział akapitów, proszę zatem wykazać, że jest nieadekwatny/nielogiczny.
Nie, proszę Pana, recenzja ma jedynie wady/nieścisłości, natomiast zła nie jest, ponieważ jest, ogólnie rzecz biorąc, spójna wewnętrznie. Zapewniam że ilość tych nieścisłości (a raczej: jedna nieścisłość, bo jak ustaliliśmy ten "pleonazm" to Pana tak zwane "wrażenie" i "poczucie", zapewniam że pleonazm albo jest, albo go nie ma, z poczuciem on nie ma nic wspólnego) to pikuś w porównaniu z błędami rzeczowymi w Pana wypowiedzi.
Autor
RE: Wystawiona na słońce. Magda Gałkowska, "Fabryka tanich butów"
Postów: 238 Miejscowość: Mazury Data rejestracji: 12.06.09
Dodane dnia 25.12.2009 11:40
Panie Jakubie, Pana recenzja nie jest dobra i nie jest to moje widzi mi się.
Można się tłumaczyć skrótami myślowymi lub też zarzucać czytelnikowi nieumiejętności czytania ze zrozumieniem. Czytałem Pana recenzję, nie raz.
Jeżeli Pan nie wie, że wersyfikacja dotyczy także tekstów, powiedzmy popularnonaukowych lub, jak kto woli, krytycznoliterackich, to jest mi niezmiernie miło Pana poinformować, że czytelnicy będą mieć problemy z odczytem Pańskich dzieł. Doprawdy, nie podejrzewałem, że wersyfikację będzie Pan kojarzyć z sonetem.
A w tym fragmencie czytelnik (ja) czuje się jak oblany pleonazmem (jakoś dziwnie):
Wiem, co to jest pleonazm. Ja napisałem, że to jest fajerwerk krytyczno-literacki, w którym czytelnik może poczuć się jak w pleonazmie. Pan odczytał coś więcej?
Nie zamierzałem analizować, ani druzgotać. Zdruzgotał Pan się sam i przedmiot swojej recenzji.
Do słownika zajrzę, obiecuję. Pan też zerknie?
Pozdrawiam
Autor
RE: Wystawiona na słońce. Magda Gałkowska, "Fabryka tanich butów"
Postów: 479 Miejscowość: Poznań Data rejestracji: 10.03.07
Dodane dnia 25.12.2009 10:44
Chciałoby się powiedzieć, gratuluję przenikliwości, tyle że zapomniał autor tego wpisu, że czepiać też się należy z głową.
a więc rzeczy na okładce są sprzeczne, potem do sprzeczności (tych na okładce?) jeszcze wrócimy, a następnie - tych sprzeczności właściwie nie ma (sic!). Niechże się Autor zdecyduje.
Otóż informuję że zastosowałem pewne SKRÓTY MYŚLOWE, które dla czytelnika (dla takiego, który przeczytał moją opinię od początku do końca), powinny być czytelne.
Ale gratuluję przenikliwości, w istocie dzięki tym skrótom myślowym pojawiły się NIEŚCISŁOŚCI. Niesamowite, dramat, kajam się, posypuję głowę popiołem.
Kolejne niezdecydowanie
Nie będzie tu metafizyki, mistyczności, niezliczonej ilości odwołań intertekstualnych, inter i introkulturowych(jakich?-sic!).
a jednak:
mamy też teksty nie pierdolące się w półsłówka ("Venganza", "ARh+") skontrastowane z bardziej enigmatycznymi.
A tutaj jakie ma Pan niezdecydowanie? ENIGMATYCZNY, gdy Pan sprawdzi w słowniku, nie oznacza "pełen niezliczonej ilości nawiązań", ani też "metafizyczny", ani "mistyczny".
Postów: 238 Miejscowość: Mazury Data rejestracji: 12.06.09
Dodane dnia 25.12.2009 09:46
Chcecie rozgłosu? Proszę:
Trudno o bardziej mylącą okładkę (choć świetnie jest zgrana z tytułem) - zresztą, rzeczy na okładce same w sobie są sprzeczne, mówię tu o współistnieniu jaskrawego layoutu i blurbu Darka Foksa "Nie należy wątpić w swoje wspomnienia (...) Gałkowska zapisuje je bezpretensjonalnie i czule". Do tych sprzeczności zresztą wrócimy, one są właściwie pozorne. - a więc rzeczy na okładce są sprzeczne, potem do sprzeczności (tych na okładce?) jeszcze wrócimy, a następnie - tych sprzeczności właściwie nie ma (sic!). Niechże się Autor zdecyduje.
Kolejne niezdecydowanie: Nie będzie tu metafizyki, mistyczności, niezliczonej ilości odwołań intertekstualnych, inter i introkulturowych(jakich?-sic!).
a jednak: mamy też teksty nie pierdolące się w półsłówka ("Venganza", "ARh+") skontrastowane z bardziej enigmatycznymi.
Tutaj Autor posadził już kwiatka za kwiatkiem (to chyba dla grafo z PP): Najpierw nieco bojaźliwie ("bała się ognia i piór", "odebrała sobie mowę"), w miarę upływu czasu coraz śmielej, na końcu już w sposób pełny i zdecydowany. "A jeśli nie oddałeś jeszcze wszystkiego...". Jeśli nie oddałeś - to oddaj, zmierz się, daj się ponieść. Ale nie w taki sposób, jaki sugeruje podmiot liryczny na początku. "Odebrała sobie mowę, bo musiałaby zabić". Nie będzie zabijania, będzie kilka mocnych słów, ale słowo "śmierć" nie będzie wprowadzone w czyn. Będzie zamknięcie, ale nie będzie destrukcji. Wręcz przeciwnie - jeszcze wrócę do tych wspomnień - będzie konstrukcja i dekonstrukcja, która pozwala się z pewnymi rzeczami pogodzić.
Zła wersyfikacja, zapis, interpunkcja utrudniają odczyt myśli.
To mnie rozbawiło: ważne jest jednak, że nie ma się wrażenia, że Magda Gałkowska robi czytelnika w konia.
A w tym fragmencie czytelnik (ja) czuje się jak oblany pleonazmem (jakoś dziwnie): Z drugiej strony jednak te skrawki wspomnień są na tyle różnorodne, że swoją różnorodnością nadrabiają "chropowatość", "surowość", odarcie z fajerwerków. - istny fajerwerk krytyczno-literacki.
Rozumiem, że autor chciał dobrze i intencje miał szczere. Szkoda, że nie zachęcił. Wręcz przeciwnie - odstraszył.
I chciałoby się dodać: spier...jcie z takimi recenzjami!, ale kultura i dobre wychowanie nie pozwalają:P
A więc: piszcie takie recenzje. Na pohybel poezji-polskiej. Wszak odchodzi stąd jedna z największych
Pozostaje pytanie: jak nie uprzedzać się do poezji wspomnianej Autorki? Podobno poezja broni się sama, podobno. A co z recenzjami?
Autor
RE: Wystawiona na słońce. Magda Gałkowska, "Fabryka tanich butów"