haiker wylinkowałeś moje dwa teksty, proste teksty, nie odnosiłem się konkretnie do Twoich zarzutów, przez to, że nie było o co strzępić sobie języka, dajesz głupie rady i tyle, mniejsza z tym, weź jeszcze raz przejrzyj je razem ze swoim, którego byłbyś w stanie bronić do śmierci ostatniej,
niech ci nawet wyjdzie, że twój ułożony z zapałeczek jest o niebo lepszy, baw się przy tym dobrze, baj
Wziąłem dwa ostatnie teksty, wydało mi się to naturalne, bo inaczej byłbym posądzony o działanie według jakiegoś klucza korzystnego dla mnie, podałem kawa na ławę różnicę pomiędzy twoim komentowaniem a swoim. Ty nawet tutaj powtarzasz ten schemat - ja konkretnie, o tekście, ty ogólnie i od razu z wyższością ("strzępić", "dajesz głupie rady", "mniejsza z tym").
Mam wrażenie, że walka z motłochem może mieć dwie formy - pouczać albo opuścić klub, w którym gromadzą się nierozumiejący pewnych rzeczy. Pouczanie ma ten minus, że nie trafia, a jest komentowany przez osoby właśnie nie pojmujące tego i owego, ale mające przewagę liczebną; korzystne jest to, że jest inne spojrzenie, które może komuś dać do myślenia, gdy zobaczy całą dyskusję. Opuszczenie ma tę wadę, że pojawia się swoiste unisono osób bez pojęcia; przemawia za tym to, że brak osób z wiedzą wskaże, że tu nie ma dyskusji tylko rzucanie przekonań i wiar.
Myślę, że rzucę monetą - jeśli wypadnie orzeł to będę pouczał, jeśli reszka to przestanę tu bywać, by nie legitymować swoją nawet obecnością proletariackiego spojrzenia na sztukę. Powtarzam - sztuka nie jest demokratyczna.
Autor
RE: O interesownych przyjaźniach. Także literackich
Postów: 335 Miejscowość: wrocław Data rejestracji: 26.10.08
Dodane dnia 19.11.2013 21:58
kozienski8 napisał/a:
bols napisał/a:
kozienski8 napisał/a:
Wydałaś z nim książkę, czy to dzięki temu nie przypadkiem czujesz jego wiersze, czy.. ale mniejsza z tym. Radzisz abym konstruktywnie odpowiadał na zarzuty, mdli mnie od takich propozycji, może ja nie potrafię tyle i tak jak inni, ja się nie uczę poezji z podręczników, encyklopedii, nie znam zwrotów jakimi operują krytycy, ja nie mam czasu wertować w księgach mądrości, od świtu do nocy moim zajęciem jest praca i to praca na eksporcie, gdzie na internet mam nie więcej jak dwie godziny, dziennie, często nawet kosztem niewyspania i innych zaniedbanych czynności, skoro jednak udaje mi się pisać na średnim poziomie, na pewno też potrafię rozróżniać co jest złe, co lepsze a co naprawdę dobre, gdybym jednak miał tego czasu więcej, na pewno nie starałbym się w tak natrętny sposób pokazywać innym, a nawet wszystkim użytkownikom ile mnie i jakim mnie mają widzieć, rozejrzyj się po tym kawałku świata, gdzie tutaj nie ma haikera, prawie pod każdym tekstem, prawie pod każdym postem, ie postów sam zakłada, czy to potrzebne czy nie, czy to dla dobra poezji, czy dla obrazy innych,byle tylko on, nudności dostaję widząc go wszędzie, dziwicie się, że inni odchodzą stąd, mają dosyć czegoś takiego, jeszcze trochę a swojego ulubieńca sama będziesz miała dosyć.
Życzę udanego odbioru Waszej wspólnej księgi najwspanialszych wierszy świata, bez urazy
Wydałam książkę z haikerem, bo nasze wiersze pasowały tak, jak gdyby powstały z inspiracji sobą, chociaż zostały napisane niezależnie i w różnych odstępach czasu.
Ja panuję nad swoimi odruchami, pomaga mi w tym świadomość i doświadczenie, a jeśli czegoś nie lubię, omijam to.
Nie żywię urazy do ludzi słabych, cierpią, bo nie potrafią poskromić swoich słabości - złośliwości, zawiści, itp.
Beata, nie mam czasu na pierdoły jak już powiedziałem, odniosę się więc tylko do ostatniego co wskazujesz, ciekawi mnie, ale tylko trochę przez co czujesz się tak bardzo mocna, myślisz, że ja jestem słaby, złośliwy i w końcu zawistny? (Ze śmiechem dzisiaj przychodzę) Mam i ja na pewno różne słabości, złośliwy? Może i jestem, ale tylko w odpowiedzi na złośliwości, zawistny? O co miałbym być zawistnym, czy nie starczy mi tego co przez pięć lat osiągnąłem, bawiąc się tylko w poezję, nieskromnie powiem, że myślę, że zaznaczyłem się w niej nie mniej jak wy obydwoje z haikerem, tylko, że mnie to mało obchodzi, piszę dla rozrywki, nie dążę po trupach do tego aby mnie nazywali poetą. Dodam na koniec, że na pewno mocnym nie jest ktoś, komu wierszoklecenie przysłoniło oczy do tego stopnia, że ciężko mu się oderwać od monitora, a każdy pominięty tekst to dzień stracony, pozdrawiam ciepło, B
Jeśli nie mam czasu na pierdoły, to ich nie piszę.
Odniosłeś się złośliwie do książki mojego współautorstwa, mam wrażenie, że jej nawet nie przeczytałeś.
Ja nie piszę dla rozrywki, tak jak nie uprawiam sztuki dla rozrywki.
Do niczego nie dążę po trupach.
Każdy ma prawo, żeby życie przeżywać po swojemu.
Nie będę wypowiadać się za haikera. Ma prawo komentować, a ja widzę wartość jego komentarzy.
Ciepło? Chyba nie rozumiesz sam siebie.
bols
Autor
RE: O interesownych przyjaźniach. Także literackich
haiker wylinkowałeś moje dwa teksty, proste teksty, nie odnosiłem się konkretnie do Twoich zarzutów, przez to, że nie było o co strzępić sobie języka, dajesz głupie rady i tyle, mniejsza z tym, weź jeszcze raz przejrzyj je razem ze swoim, którego byłbyś w stanie bronić do śmierci ostatniej,
niech ci nawet wyjdzie, że twój ułożony z zapałeczek jest o niebo lepszy, baw się przy tym dobrze, baj
Bronek z Obidzy
Autor
RE: O interesownych przyjaźniach. Także literackich
Postów: 19 Miejscowość: Toruń Data rejestracji: 22.06.12
Dodane dnia 19.11.2013 17:45
"Ha ha ha ha!" zasmiał się Hrabia po francusku (albowiem znał ten język)".
Mimo, że tego (akurat) jezyka nie znam, to ośmielam się , wzorem rzeczonego arystokraty, te cztery sylaby, na głos, po przeczytaniu tego wątku, wypaszczyć.
Marek Bałachowski
Autor
RE: O interesownych przyjaźniach. Także literackich
Postów: 250 Miejscowość: Obidza Data rejestracji: 03.07.08
Dodane dnia 19.11.2013 17:38
bols napisał/a:
kozienski8 napisał/a:
Wydałaś z nim książkę, czy to dzięki temu nie przypadkiem czujesz jego wiersze, czy.. ale mniejsza z tym. Radzisz abym konstruktywnie odpowiadał na zarzuty, mdli mnie od takich propozycji, może ja nie potrafię tyle i tak jak inni, ja się nie uczę poezji z podręczników, encyklopedii, nie znam zwrotów jakimi operują krytycy, ja nie mam czasu wertować w księgach mądrości, od świtu do nocy moim zajęciem jest praca i to praca na eksporcie, gdzie na internet mam nie więcej jak dwie godziny, dziennie, często nawet kosztem niewyspania i innych zaniedbanych czynności, skoro jednak udaje mi się pisać na średnim poziomie, na pewno też potrafię rozróżniać co jest złe, co lepsze a co naprawdę dobre, gdybym jednak miał tego czasu więcej, na pewno nie starałbym się w tak natrętny sposób pokazywać innym, a nawet wszystkim użytkownikom ile mnie i jakim mnie mają widzieć, rozejrzyj się po tym kawałku świata, gdzie tutaj nie ma haikera, prawie pod każdym tekstem, prawie pod każdym postem, ie postów sam zakłada, czy to potrzebne czy nie, czy to dla dobra poezji, czy dla obrazy innych,byle tylko on, nudności dostaję widząc go wszędzie, dziwicie się, że inni odchodzą stąd, mają dosyć czegoś takiego, jeszcze trochę a swojego ulubieńca sama będziesz miała dosyć.
Życzę udanego odbioru Waszej wspólnej księgi najwspanialszych wierszy świata, bez urazy
Wydałam książkę z haikerem, bo nasze wiersze pasowały tak, jak gdyby powstały z inspiracji sobą, chociaż zostały napisane niezależnie i w różnych odstępach czasu.
Ja panuję nad swoimi odruchami, pomaga mi w tym świadomość i doświadczenie, a jeśli czegoś nie lubię, omijam to.
Nie żywię urazy do ludzi słabych, cierpią, bo nie potrafią poskromić swoich słabości - złośliwości, zawiści, itp.
Beata, nie mam czasu na pierdoły jak już powiedziałem, odniosę się więc tylko do ostatniego co wskazujesz, ciekawi mnie, ale tylko trochę przez co czujesz się tak bardzo mocna, myślisz, że ja jestem słaby, złośliwy i w końcu zawistny? (Ze śmiechem dzisiaj przychodzę) Mam i ja na pewno różne słabości, złośliwy? Może i jestem, ale tylko w odpowiedzi na złośliwości, zawistny? O co miałbym być zawistnym, czy nie starczy mi tego co przez pięć lat osiągnąłem, bawiąc się tylko w poezję, nieskromnie powiem, że myślę, że zaznaczyłem się w niej nie mniej jak wy obydwoje z haikerem, tylko, że mnie to mało obchodzi, piszę dla rozrywki, nie dążę po trupach do tego aby mnie nazywali poetą. Dodam na koniec, że na pewno mocnym nie jest ktoś, komu wierszoklecenie przysłoniło oczy do tego stopnia, że ciężko mu się oderwać od monitora, a każdy pominięty tekst to dzień stracony, pozdrawiam ciepło, B
Bronek z Obidzy
Autor
RE: O interesownych przyjaźniach. Także literackich
Beato, Pamiętasz mnie tutaj pewnie od początku, to właśnie tutaj stawiałem pierwsze kroki, dzisiaj piszę jak piszę, haiker mówi, że wstawiam kiepskie teksty, wielu twierdzi inaczej.
Posłuchaj teraz, wiesz dzięki komu piszę dzisiaj na pewnym poziomie? Między innymi i Tobie, Wojtkowi Roszkowskiemu, Jerzemu Beniaminowi, Elżbiecie Tylenda, Witkowi, Danielowi, Kargasowi, Jeżowowi, Bożenie, Renie, Brzozie, Magdzie, Nitierowi, Fursowi, Fart-owi i kilkunastu innym, nie wymieniłem haikera, sprawiedliwie nie wymieniłem, on do mojej szkoły nie przyłożył palca.
Gdzie są dzisiaj Ci inni od których się uczyłem, kilkoro zostało, ale zagląda tutaj już sporadycznie, nie ma komu już wskazywać co dobre, został haiker, jemu w to graj, jeszcze tylko kilkoro, kilkanaście dobrze piszących, kiedy i oni odejdą zostaną tylko jego nauki, wiesz gdzie prowadzące, właśnie do jego poezji, tylko on jako jedyny z wymienionych nie ma krytyki dla swojej twórczości, już prawie nic nie jest tutaj na odpowiednim poziomie, starczy zajrzeć pod jego teksty, i poczytać ich obronę, ( bez komentarza)
Jak wytłumaczysz, że odchodzili z tego portalu? Z twoich słów wynika, że ich przestraszyłem, zniechęciłem, ale nie zauważam jakiejś zależności choćby czasowej.
To prawda, nie ma śladu mojego palca w twojej twórczości. Jest to obojętne dla poezji, bo dróg dojścia do celu jest wiele.
Mylisz się bardzo pisząc, że nie mam krytyki dla swojej twórczości. Właśnie jest ona wynikiem ogromnego wysiłku umysłowego. To, że czynię to szybko to zupełnie inna sprawa, i że w większości zapisywane słowa wynikają nie z parominutowego namysłu (tyle piszę wiersz) ale z wielu lat, przeżytych i przemyślanych.
To prawda, niewiele rzeczy jest tutaj na - jak mniemam - wg mnie na odpowiednim poziomie, ale obwinianie mnie za to jest karaniem posłańca, nie nadawcy. Poza tym wg mnie jest 10-15% dobrych wierszy, wczytaj się w moje komentarze, a nie pisz populistycznie, że właściwie nic nie ma takiego. Po prostu tyle osób pisze jako-tako, dobrze, lub bardzo dobrze, a reszta nie.
kozienski8 napisał/a:
Wydałaś z nim książkę, czy to dzięki temu nie przypadkiem czujesz jego wiersze, czy.. ale mniejsza z tym. Radzisz abym konstruktywnie odpowiadał na zarzuty, mdli mnie od takich propozycji, może ja nie potrafię tyle i tak jak inni, ja się nie uczę poezji z podręczników, encyklopedii, nie znam zwrotów jakimi operują krytycy, ja nie mam czasu wertować w księgach mądrości, od świtu do nocy moim zajęciem jest praca i to praca na eksporcie, gdzie na internet mam nie więcej jak dwie godziny, dziennie, często nawet kosztem niewyspania i innych zaniedbanych czynności, skoro jednak udaje mi się pisać na średnim poziomie, na pewno też potrafię rozróżniać co jest złe, co lepsze a co naprawdę dobre, gdybym jednak miał tego czasu więcej, na pewno nie starałbym się w tak natrętny sposób pokazywać innym, a nawet wszystkim użytkownikom ile mnie i jakim mnie mają widzieć, rozejrzyj się po tym kawałku świata, gdzie tutaj nie ma haikera, prawie pod każdym tekstem, prawie pod każdym postem, ie postów sam zakłada, czy to potrzebne czy nie, czy to dla dobra poezji, czy dla obrazy innych,byle tylko on, nudności dostaję widząc go wszędzie, dziwicie się, że inni odchodzą stąd, mają dosyć czegoś takiego, jeszcze trochę a swojego ulubieńca sama będziesz miała dosyć.
Życzę udanego odbioru Waszej wspólnej księgi najwspanialszych wierszy świata, bez urazy
Skoro cię mdlą propozycje konstruktywnych odpowiedzi to zrozumiałe, że albo nie udzielisz żadnych, albo niekonstruktywne lub niemerytoryczne.
Zobacz wymiany zdań:
ja:
Bliższe adwentowemu kalendarzowi, dziennikowi, bo poszczególne zwrotki są bardzo luźno powiązane, bliższe impresjom z poszczególnych dni lub chwil.
Nie znałem zwyczaju zapalania świeczek żyjącym ludziom (o czym mowa w pierwszej), może to jakaś odmiana wysłania zdechłej ryby.
Niespójność perspektywy, czy chodzi o los człowieka (konkretnego), ludzi, regionu, a nawet pozahoryzontalny. To przeszkadza, bo powoduje wrażenie o którym napisałem powyżej.
Bliższe szkicowi, wygląda na jeszcze nie przetrawiony, nie przetworzony zestaw obrazów, bez nawet określenia ram.
ty:
nic tutaj nie jest luźno powiązane, nie są to poszczególne dni lecz chwila, jest za to jeszcze tytuł.
Ogólnie, znowu chybione zdania
Widzisz różnicę?
Albo:
http://www.poezja-polska.pl/fusion/readarticle.php?article_id=35296
ja:
Dobre wprowadzenie w pierwszej, bez natłoku znaczeń jednookopochodnych.
W drugiej świetne "Wyczytać z pół oka, to jak rzucić kością" ale nie wiem czy w tym kontekście "zabrać co wypadnie", mimo oczywistości, nie stanowi podwaliny późniejszego zabicia przez snajpera, czy nie jest ogniskową tej sytuacji.
Trzecia właściwie niepotrzebna, można ją pominąć lub skrócić do fragmentu od "ładniej ci było...".
W tym kontekście nowe znaczenie standardowego powiedzenia zawartego w tytule.
ty:
haikerWedług mnie nic tutaj nie jest do wyrzucenia, tym bardziej, że oczy są w tym najważniejsze i ten przestrach, ta cisza niepojęta, bez trzeciej byłoby to dno
ja:
Do treści trzeciej się nie odnosiłem, po postulowałem jej usunięcie. Akurat "ta cisza niepojęta" to szuwary poezji, egzaltość i tajemność, co to będzie, co to będzie.
Mniej odautorskiego przywiązania do własnych słów, a więcej wyczucia co do odbioru.
ty:
Nie miałem zamiaru niczego zmieniać, nie dziwi mnie jednak propozycja haikera On tylko swoje kalekie stworki czyta jako dopracowane, podobne kalectwo łatwiej byłoby mu przełknąć pod każdym innym tekstem, pozdrawiam .
Ja konkretnie o wierszu, ty ogólnie o mnie i o moich komentarzach (a nie tym konkretnym). Tak rodzi się fałsz, kłamstwo a na końcu nienawiść wskutek stereotypizacji.
Poza tym bronisz swego tekstu w myśl zasady "nie zmienię, bo nie". Porównaj z tym jak ja bronię swoich wierszy - tłumaczę dlaczego coś jest użyte, dlaczego inaczej byłoby gorzej - w sensie czytelności. To, że wymagam, by słowo oportunista było użyte w jego słownikowym znaczeniu to już inna bajka.
To, że komentuję każdy wiersz to zarzut? Lepiej, by osoby, którym nie podoba się wiersz omijały go w ciszy, powodując, że wpisywane będą tylko te pozytywne? Wiesz co to powoduje? Autor zaczyna myśleć, że pisze dobrze.
Edytowane przez haiker dnia 18.11.2013 22:20
Autor
RE: O interesownych przyjaźniach. Także literackich
Postów: 335 Miejscowość: wrocław Data rejestracji: 26.10.08
Dodane dnia 18.11.2013 21:37
kozienski8 napisał/a:
Wydałaś z nim książkę, czy to dzięki temu nie przypadkiem czujesz jego wiersze, czy.. ale mniejsza z tym. Radzisz abym konstruktywnie odpowiadał na zarzuty, mdli mnie od takich propozycji, może ja nie potrafię tyle i tak jak inni, ja się nie uczę poezji z podręczników, encyklopedii, nie znam zwrotów jakimi operują krytycy, ja nie mam czasu wertować w księgach mądrości, od świtu do nocy moim zajęciem jest praca i to praca na eksporcie, gdzie na internet mam nie więcej jak dwie godziny, dziennie, często nawet kosztem niewyspania i innych zaniedbanych czynności, skoro jednak udaje mi się pisać na średnim poziomie, na pewno też potrafię rozróżniać co jest złe, co lepsze a co naprawdę dobre, gdybym jednak miał tego czasu więcej, na pewno nie starałbym się w tak natrętny sposób pokazywać innym, a nawet wszystkim użytkownikom ile mnie i jakim mnie mają widzieć, rozejrzyj się po tym kawałku świata, gdzie tutaj nie ma haikera, prawie pod każdym tekstem, prawie pod każdym postem, ie postów sam zakłada, czy to potrzebne czy nie, czy to dla dobra poezji, czy dla obrazy innych,byle tylko on, nudności dostaję widząc go wszędzie, dziwicie się, że inni odchodzą stąd, mają dosyć czegoś takiego, jeszcze trochę a swojego ulubieńca sama będziesz miała dosyć.
Życzę udanego odbioru Waszej wspólnej księgi najwspanialszych wierszy świata, bez urazy
Wydałam książkę z haikerem, bo nasze wiersze pasowały tak, jak gdyby powstały z inspiracji sobą, chociaż zostały napisane niezależnie i w różnych odstępach czasu.
Ja panuję nad swoimi odruchami, pomaga mi w tym świadomość i doświadczenie, a jeśli czegoś nie lubię, omijam to.
Nie żywię urazy do ludzi słabych, cierpią, bo nie potrafią poskromić swoich słabości - złośliwości, zawiści, itp.
bols
Autor
RE: O interesownych przyjaźniach. Także literackich
Postów: 250 Miejscowość: Obidza Data rejestracji: 03.07.08
Dodane dnia 18.11.2013 20:49
Przede wszystkim to sobie zawdzięczasz, że się rozwijasz. To umiejętność wyciągania wniosków z różnych doświadczeń, nie tylko tych przyjemnych.
Haiker, podobnie jak ja, długo nie pokazywał się na tym portalu, czy w tym czasie działo się tu lepiej? To normalna kolej rzeczy, sporo ludzi opuszcza portal - znajdują dla siebie lepsze miejsce.
Korzystam z komentarzy i pod tym względem ufam haikerowi, Ty, nie musisz. Wydałam z nim książkę, nie przypadkiem, czuję jego wiersze.
Nie ma takiej możliwości, żeby podobać się wszystkim. Masz narzędzie w ręku, piszesz, więc, jeśli się nie zgadzasz, dlaczego nie odpowiesz konstruktywnie na zarzuty, wszyscy mieliby z tego korzyść.
Życzę Ci mądrości w rozróżnianiu kto czym się kieruje i jakie ma z tego korzyści dla siebie. Życzę Ci powodzenia.[/quote]
Wydałaś z nim książkę, czy to dzięki temu nie przypadkiem czujesz jego wiersze, czy.. ale mniejsza z tym. Radzisz abym konstruktywnie odpowiadał na zarzuty, mdli mnie od takich propozycji, może ja nie potrafię tyle i tak jak inni, ja się nie uczę poezji z podręczników, encyklopedii, nie znam zwrotów jakimi operują krytycy, ja nie mam czasu wertować w księgach mądrości, od świtu do nocy moim zajęciem jest praca i to praca na eksporcie, gdzie na internet mam nie więcej jak dwie godziny, dziennie, często nawet kosztem niewyspania i innych zaniedbanych czynności, skoro jednak udaje mi się pisać na średnim poziomie, na pewno też potrafię rozróżniać co jest złe, co lepsze a co naprawdę dobre, gdybym jednak miał tego czasu więcej, na pewno nie starałbym się w tak natrętny sposób pokazywać innym, a nawet wszystkim użytkownikom ile mnie i jakim mnie mają widzieć, rozejrzyj się po tym kawałku świata, gdzie tutaj nie ma haikera, prawie pod każdym tekstem, prawie pod każdym postem, ie postów sam zakłada, czy to potrzebne czy nie, czy to dla dobra poezji, czy dla obrazy innych,byle tylko on, nudności dostaję widząc go wszędzie, dziwicie się, że inni odchodzą stąd, mają dosyć czegoś takiego, jeszcze trochę a swojego ulubieńca sama będziesz miała dosyć.
Życzę udanego odbioru Waszej wspólnej księgi najwspanialszych wierszy świata, bez urazy
Bronek z Obidzy
Autor
RE: O interesownych przyjaźniach. Także literackich
Postów: 335 Miejscowość: wrocław Data rejestracji: 26.10.08
Dodane dnia 18.11.2013 20:16
kozienski8 napisał/a:
bols napisał/a:
kozienski8 napisał/a:
Wolnym czy nie, nie znam go tak blisko, a może to już niewolnik portalu skoro wszędzie wisi
Komentarze haikera są twórcze i bardzo interesujące, jeśli ktoś jest otwarty i chce się rozwijać, może korzystać, bezpłatnie.
To nazywa się pasją, prawdziwi twórcy są pasjonatami.
Beato, Pamiętasz mnie tutaj pewnie od początku, to właśnie tutaj stawiałem pierwsze kroki, dzisiaj piszę jak piszę, haiker mówi, że wstawiam kiepskie teksty, wielu twierdzi inaczej.
Posłuchaj teraz, wiesz dzięki komu piszę dzisiaj na pewnym poziomie? Między innymi i Tobie, Wojtkowi Roszkowskiemu, Jerzemu Beniaminowi, Elżbiecie Tylenda, Witkowi, Danielowi, Kargasowi, Jeżowowi, Bożenie, Renie, Brzozie, Magdzie, Nitierowi, Fursowi, Fart-owi i kilkunastu innym, nie wymieniłem haikera, sprawiedliwie nie wymieniłem, on do mojej szkoły nie przyłożył palca.
Gdzie są dzisiaj Ci inni od których się uczyłem, kilkoro zostało, ale zagląda tutaj już sporadycznie, nie ma komu już wskazywać co dobre, został haiker, jemu w to graj, jeszcze tylko kilkoro, kilkanaście dobrze piszących, kiedy i oni odejdą zostaną tylko jego nauki, wiesz gdzie prowadzące, właśnie do jego poezji, tylko on jako jedyny z wymienionych nie ma krytyki dla swojej twórczości, już prawie nic nie jest tutaj na odpowiednim poziomie, starczy zajrzeć pod jego teksty, i poczytać ich obronę, ( bez komentarza)
Przede wszystkim to sobie zawdzięczasz, że się rozwijasz. To umiejętność wyciągania wniosków z różnych doświadczeń, nie tylko tych przyjemnych.
Haiker, podobnie jak ja, długo nie pokazywał się na tym portalu, czy w tym czasie działo się tu lepiej? To normalna kolej rzeczy, sporo ludzi opuszcza portal - znajdują dla siebie lepsze miejsce.
Korzystam z komentarzy i pod tym względem ufam haikerowi, Ty, nie musisz. Wydałam z nim książkę, nie przypadkiem, czuję jego wiersze.
Nie ma takiej możliwości, żeby podobać się wszystkim. Masz narzędzie w ręku, piszesz, więc, jeśli się nie zgadzasz, dlaczego nie odpowiesz konstruktywnie na zarzuty, wszyscy mieliby z tego korzyść.
Życzę Ci mądrości w rozróżnianiu kto czym się kieruje i jakie ma z tego korzyści dla siebie. Życzę Ci powodzenia.
bols
Autor
RE: O interesownych przyjaźniach. Także literackich
Postów: 250 Miejscowość: Obidza Data rejestracji: 03.07.08
Dodane dnia 18.11.2013 18:29
bols napisał/a:
kozienski8 napisał/a:
Wolnym czy nie, nie znam go tak blisko, a może to już niewolnik portalu skoro wszędzie wisi
Komentarze haikera są twórcze i bardzo interesujące, jeśli ktoś jest otwarty i chce się rozwijać, może korzystać, bezpłatnie.
To nazywa się pasją, prawdziwi twórcy są pasjonatami.
Beato, Pamiętasz mnie tutaj pewnie od początku, to właśnie tutaj stawiałem pierwsze kroki, dzisiaj piszę jak piszę, haiker mówi, że wstawiam kiepskie teksty, wielu twierdzi inaczej.
Posłuchaj teraz, wiesz dzięki komu piszę dzisiaj na pewnym poziomie? Między innymi i Tobie, Wojtkowi Roszkowskiemu, Jerzemu Beniaminowi, Elżbiecie Tylenda, Witkowi, Danielowi, Kargasowi, Jeżowowi, Bożenie, Renie, Brzozie, Magdzie, Nitierowi, Fursowi, Fart-owi i kilkunastu innym, nie wymieniłem haikera, sprawiedliwie nie wymieniłem, on do mojej szkoły nie przyłożył palca.
Gdzie są dzisiaj Ci inni od których się uczyłem, kilkoro zostało, ale zagląda tutaj już sporadycznie, nie ma komu już wskazywać co dobre, został haiker, jemu w to graj, jeszcze tylko kilkoro, kilkanaście dobrze piszących, kiedy i oni odejdą zostaną tylko jego nauki, wiesz gdzie prowadzące, właśnie do jego poezji, tylko on jako jedyny z wymienionych nie ma krytyki dla swojej twórczości, już prawie nic nie jest tutaj na odpowiednim poziomie, starczy zajrzeć pod jego teksty, i poczytać ich obronę, ( bez komentarza)
Bronek z Obidzy
Autor
RE: O interesownych przyjaźniach. Także literackich
Postów: 335 Miejscowość: wrocław Data rejestracji: 26.10.08
Dodane dnia 18.11.2013 09:38
Tym, którzy dzięki układom /partyjnym, towarzyskim/ osiągali coś w życiu, wydaje się, ze w inny sposób żyć się nie da.
To demoralizacja, niestety, zwykła demoralizacja.
bols
Autor
RE: O interesownych przyjaźniach. Także literackich
Postów: 885 Miejscowość: natura Data rejestracji: 23.01.12
Dodane dnia 18.11.2013 09:06
-:)))))
tak i u was we wrocławiu murzynów biją
z konfabulacjami jeszcze nikt nie wygrał zatem pozwól że pozostawię cię w zdrowiu
pozdrawiam sprawiedliwych z wrocka
-:))))
autor
Autor
RE: O interesownych przyjaźniach. Także literackich
aleksanderulissestor napisał/a:
-:)))))
jedym poetą który autentycznie cierpi dziś za miliony jest rusinek reszta nie cierpi głównie siebie nawzajem
wiese wyjąłeś mi to z ust piękna charakterystyka prawdziwa sarkazm nie zasłoni prawdy wiesz co mówisz znacie się wszyscy jesteście z wrocławia
poza tym konkursy i takie tam /i jak tu lubić wrocław/
ale nieładnie tak we czwórkę napadać na jednego to jest niehonorowo
abirecka podzieliła się swoimi wspomnieniami żeby pokazać to co wise nieopatrznie spuentował oczekując jakiś uogólnień nie kpin czy żartów nie na poziomie jak zwykle ta zła strona dyskutantów wzięła górę
to prawda że poeci są nie teges sami się do tego przyznają ale może już czas żeby znormalnieli fakt mamy nienormalne czasy może by skończyć z tym
tych kilku przyzwoitych nawet na tym forum można znaleźć to nie wstyd i żaden problem wystarczy podejść do sprawy spokojnie tu nikt nikogo nie goni
tu nikt normy nie musi wyrabiać tu nikt nigdy nie będzie rusinkiem -:)))
Rozumiem, że pan pisze głupoty o wizerunku i jego ochronie, a gdy obnażam ich bezsens, to rzuca pan temat i - niczym rycerz Macierewicz - wyciąga pan kolejne "trafione" argumenty. Dziś czytam o bandzie czworga z Wrocławia. Co przeczytam jutro? Że grupa osób używająca języka polskiego atakuje prawdziwych Polaków?
Problemem tego portalu jest to, że wpuszcza wszystkich. Nawet na zabawę w tancbudzie jest jakaś selekcja, a tu nic. Wskutek tego będzie postępowało równanie w dół, tzw. selekcja negatywna, ale rozumiem, że moderatorom i właścicielowi portalu o to chodzi.
Autor
RE: O interesownych przyjaźniach. Także literackich
Postów: 885 Miejscowość: natura Data rejestracji: 23.01.12
Dodane dnia 17.11.2013 22:51
-:)))))
jedym poetą który autentycznie cierpi dziś za miliony jest rusinek reszta nie cierpi głównie siebie nawzajem
wiese wyjąłeś mi to z ust piękna charakterystyka prawdziwa sarkazm nie zasłoni prawdy wiesz co mówisz znacie się wszyscy jesteście z wrocławia
poza tym konkursy i takie tam /i jak tu lubić wrocław/
ale nieładnie tak we czwórkę napadać na jednego to jest niehonorowo
abirecka podzieliła się swoimi wspomnieniami żeby pokazać to co wise nieopatrznie spuentował oczekując jakiś uogólnień nie kpin czy żartów nie na poziomie jak zwykle ta zła strona dyskutantów wzięła górę
to prawda że poeci są nie teges sami się do tego przyznają ale może już czas żeby znormalnieli fakt mamy nienormalne czasy może by skończyć z tym
tych kilku przyzwoitych nawet na tym forum można znaleźć to nie wstyd i żaden problem wystarczy podejść do sprawy spokojnie tu nikt nikogo nie goni
tu nikt normy nie musi wyrabiać tu nikt nigdy nie będzie rusinkiem -:)))
autor
Autor
RE: O interesownych przyjaźniach. Także literackich
Postów: 995 Miejscowość: Wieliczka Data rejestracji: 01.06.11
Dodane dnia 17.11.2013 22:19
Wiese, pohamuj! Albo popukaj się w czólko, bo Ci coś w nim przyschło.
A "ferment" nie pisze się przez "ę". Na pp bowiem ortografia, czyli szlachectwo raczej zobowiązuje.
A przyjaźń się, Człowieku, z kim chcesz i z kim Ci po drodze.
Co mi do Twoich znajomości oraz przyjaźni? Wyrzec to możesz się nawet samego siebie.
Moja intuicja to moje przeczucie, a Tobie do tego nic. Lepiej potrzymaj się wiatru oraz swojej poręczy.
Nie piszę "Hey", ponieważ nie lubię tego zwrotu, taka ze mnie indywidualistka alias "słona dama".
Autor
RE: O interesownych przyjaźniach. Także literackich
Postów: 34 Miejscowość: wrocław Data rejestracji: 20.01.10
Dodane dnia 17.11.2013 22:06
niniejszym oświadczam, że korzystając ze światłych i pełnych
wiedzy życiowej przestróg Neli wyrzekam się przyjaźni
z niejaką sykomorą vel oślą figą vel karwią, bo okazała
się złym człowiekiem, który cynicznym i fałszywym uśmiechem
maskował swoją wrodzoną jak i nabytą perfidię, dwulicowość,
obłudę. Prawda głoszona przez prostoliniową i dwujęzyczną Nelę
dotarła do mnie, Zacheusza, i okazała się solą tej ziemi, solą
wydobywaną z dup solnych.
wyrzekam się wszystkiego, co prowadzi do zła, aby mię grzech
nie opanował : tzn. sykomory vel karwi oraz podstępnego bolsa
który zawsze gdzieś tu się kręci i sieje ferment
wyrzekam się szatana, który jest głównym sprawcą grzechu
tzn. haikera i odżegnuję się od jego miazmatycznych elukubracji
wierzę w Nelę - krynicę mądrości w prawdzie niepokonaną
co potwierdzam trzykrotnym Howgh Howgh Howgh
***
ulegając namowom Neli poprawiłem frazę :...( sieje fermęt )
na jedynie słuszny zapis : ... (sieje ferment)
eee tam, znowuż ?
Edytowane przez wiese dnia 18.11.2013 15:22
Autor
RE: O interesownych przyjaźniach. Także literackich
Postów: 995 Miejscowość: Wieliczka Data rejestracji: 01.06.11
Dodane dnia 17.11.2013 21:25
Nie dokopać, a ostrzec!!! Między innymi przed podobnymi pani.
Poetką jest pani doskonałą, co nie znaczy, że takim samym człowiekiem. Dlatego ostrzegam ponownie: UWAGA PRZED PORTALOWYMI PRZYJAŹNIAMI!