poezja polska - serwis internetowy

STRONA GŁÓWNA ˇ REGULAMIN ˇ WIERSZE UŻYTKOWNIKÓW ˇ IMAK - MAGAZYN VIDEO ˇ AKTUALNOŚCI ˇ FORUMSobota, 23.11.2024
Nawigacja
STRONA GŁÓWNA

REGULAMIN
POLITYKA PRYWATNOŚCI

PARNAS - POECI - WIERSZE

WIERSZE UŻYTKOWNIKÓW

KORGO TV

YOUTUBE

WIERSZE /VIDEO/

PIOSENKA POETYCKA /VIDEO/

IMAK - MAGAZYN VIDEO

WOKÓŁ POEZJI /teksty/

WOKÓŁ POEZJI /VIDEO/

RECENZJE UŻYTKOWNIKÓW

KONKURSY 2008/10 (archiwum)

KONKURSY KWARTAŁU 2010 - 2012

-- KONKURS NA WIERSZ -- (IV kwartał 2012)

SUKCESY

GALERIA FOTO

AKTUALNOŚCI

FORUM

CZAT


LINKI

KONTAKT

Szukaj




Wątki na Forum
Najnowsze Wpisy
Proza poetycka
playlista- niezapomn...
Ksiądz Jan Twardowski
Bank wysokooprocento...
Co to jest poezja?
...PP
slam?
Poematy
"Na początku było sł...
Cytaty o literaturze
Ostatnio dodane Wiersze
Po prostu miłość
Delikatny śnieg
Co
Ona jest w górach
O kindersztubie*
Przedustawność
Ostatni seans przed ...
W godzinach dla seni...
Chciejstwo
ujrzane okiem nieuzb...
Zobacz Temat
poezja polska - serwis internetowy | POEZJA I OKOLICE | FORUM - czyli o wszystkim co interesuje poetów i nie może być gdzie indziej zakwalifikowane
Autor RE: Anna Kamieńska (1920-1986): Pieśń Jasnogórska
abirecka
Użytkownik

Postów: 995
Miejscowość: Wieliczka
Data rejestracji: 01.06.11
Dodane dnia 10.05.2019 16:03
O Gospodzie uwielbiona
Nad niebiosa wywyższona


We śnie przyszła - twarz swą przybliżyła
Tak łagodna że w powietrzu stoi
Dotknąć mi palcami pozwoliła
Dwóch serdecznych na twarzy blizn swoich

Jedna blizna
To od szabli rana
Druga rana
Przeze mnie zadana

W wielkim słońcu całaś opalona
Twoje blizny dwie łez koleiny
Całaś mroczna cała zamyślona
Jakby moje zmroczyły Cię winy

Całaś piękna w złocie i w koralu
Tobie morze bursztyny kruszyło
I brylantów tyle ile żalu
Tyle dzieci łzy Ci przynosiło

Po co Ci turkusy i rubiny
Srebro złoto chciwości się lęka
Wszystko to nie warte tej Drobiny
Tego skarbu co trzymasz na rękach

Krwią człowieczą
Prawda nasycona
Mlekiem ludzkim
Mądrość wykarmiona

Niech uśmiechną mi się usta Twoje
Choć widziały dość bólu ludzkiego
A mnie pozwól spocząć w Tym pokoju
W szczęściu Twego smutku matczynego

Jasna Góra, styczeń 1977


"Na początku było Słowo, a słowo było u Boga i Bogiem było Słowo..." (Prolog Ewangelii wg św. Jana)
Wyślij Prywatną Wiadomość
Autor W duchu poetyckiego języka miłości. Jan Lechoń i Roman Brandstaetter
abirecka
Użytkownik

Postów: 995
Miejscowość: Wieliczka
Data rejestracji: 01.06.11
Dodane dnia 09.05.2019 16:05
Matka Boska Częstochowska, ubrana perłami,
Cała w zlocie i brylantach, modli się za nami.
Aniołowie podtrzymują Jej ciężką koronę
I Jej szaty, co jak noc są gwiazdami znaczone.
[...]
O Ty, której obraz widać w każdej polskiej chacie
I w kościele i w sklepiku i w pysznej komnacie,
W ręku tego, co umiera, nad kołyską dzieci,
I przed którą dniem i nocą wciąż się światło świeci.
Która perły masz od królów, złoto od rycerzy,
W którą wierzy nawet taki, który w nic nie wierzy,
Która widzisz z nas każdego cudnymi oczami,
Matko Boska Częstochowska, zmiłuj się nad nami!
[...]

Jan Lechoń

Tak, dokładnie: "Matko Boska Częstochowska, zmiłuj się nad nami!"

Tu rzeczywiście prosić trzeba o zmiłowanie, gdyż nawet osławiony Damazy Macoch (1876-1916) paulin, złodziej [m. in. zrabował korony jasnogórskiego Wizerunku] morderca mimo wszystko zachowywał się godniej niż obecne, samozwańczo-opozycyjne VIP-y.

Nic jednak nie bierze się z przypadku; może zabrzmi to i ciemnogrodzko, niemniej autorka obecnych konkluzji odwoła się do swoich odczuć sprzed kilkunastu lat czy nawet jeszcze wcześniejszych.

Kilka dni temu świętowaliśmy piętnastolecie naszej obecności w Unii Europejskiej. O, jakże było uroczyście: błękitnie, złoto gwiazdkowo, radośnie śpiewająco, słonecznikowo [choć jeszcze nie lato] biało oraz czerwono.

Było, co nie znaczy, że będzie, wszak akurat w naszym ojczystym i ojczyźnianym przypadku teraz bezwarunkowo musi już być; przede wszystkim - na przyszłość. Tak jak wtedy, gdy przez wieki szarpaliśmy się z rozmaitymi nawałami bądź quasi "pokojową" Reformacją, bo przecież:

Nieraz potop nas zalewał, krew się rzeką lała,
A wciąż klasztor w Częstochowie stoi jako skała.
I Tyś była też mieczami pogańskimi ranną
A wciąż świecisz ponad nami, Przenajświętsza Panno.
I wstajemy wciąż z popiołów, z pożarów, co płoną [...]


Oj płoną, płoną te pożary niczym pochodnia paryskiej Notre Dame, której katastrofę bez nadmiernie proroczych spekulacji można było dawno przewidzieć. Tu nieskromnie, lecz z konieczności zacytuję własny wiersz pt. "Aż wzdryga się serce Balladyny":

W brzuchach wahabitek mnogie ciąże -
biała Europejka flaka nie donosi
ale w Notre Dame rzuci czarnemu na ołtarz
wieprzową wątrobę -
- - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - -
Bierz i przemień w chleb -
oto moje ciało


6.01.2016

Zbyt dobrze znam realia (u)cywilizowanej Europy, aby samej nie ulec pseudo rajskim mirażom dobrej i hojnej cioci; zwłaszcza zażywnej "Tante aus Deutschland".
Dlatego celem uspokojenia własnego sumienia, to jako jedna z niewielu głosowałam przeciw akcesji do UE mając głównie na uwadze czasy pomiędzy Starym a Nowym Testamentem. Szczególnie okres panowania Antiocha IV Epifanesa z helleńskiej dynastii Seleucydów.

Opowiada o nim Zofia Borzymińska w Polskim Słowniku Judaistycznym:

"(?-163 p.n.e. Tabe w Persji) - syn Antiocha III Wielkiego, ostatni król z dynastii Seleucydów, panujący w Judei w 175-163 p.n.e. Dążył do umocnienia państwa, poprzez przywrócenie jego potęgi militarnej, ekonomicznej i politycznej; zmierzał do pełnej asymilacji Żydów poprzez ich hellenizację. Jego postanowienia i decyzje budziły kontrowersje w łonie społeczności żydowskiej, podzielonej na zwolenników dynastii Ptolemeuszy i Seleucydów, jednak jej część ulegała wpływom nowych prądów kulturowych. Arcykapłan Jazon zbudował w Jerozolimie gimnazjon, gdzie młodzież żydowska ćwiczyła nago; za wstydliwe znamię poczęto uważać obrzezanie i starano się je ukrywać, stosując zabiegi chirurgiczne. Zdrada Jazona w 168 p.n.e, spowodowana pogłoską o śmierci A. IV E., stała się pretekstem dla dokonania rzezi wśród mieszkańców Jerozolimy. A. IV E.zbezcześcił Najświętszy Przybytek w Świątyni (Święte Świętych), wstępując doń i rabując skarby. Proces hellenizacji realizowany był przez A. IV E. przy użyciu siły. W końcu 167 p.n.e. w Świątyni Jerozolimskiej ustawiono posąg Zeusa Olimpijskiego; na miejscu ołtarza całopalenia stanął ołtarz grecki, na którym zaczęto składać ofiary. Świątynię Samarytan na Górze Garizim poświęcono Zeusowi Xenios. Na ulicach i placach żydowskich miast wznoszono posągi bóstw greckich, stawiano ołtarze. Ludowi nakazano przyjąć nowe wierzenia, nałożono nań obowiązek uczestniczenia w składaniu ofiar, zakazano wyznawania religii mojżeszowej, zabroniono dokonywać obrzezania, przestrzegać szabatu i świąt oraz posiadać księgi Tory. Za łamanie tych przepisów groziła kara śmierci. Wysłane przez A. IV E. wojska wtargnęły do Jerozolimy (169 p.n.e.) i dokonały kolejnej rzezi mieszkańców. Zburzono mury miasta (wzniesione za czasów Nehemiasza), a z odzyskanego kamienia na wzgórzu Ofel wzniesiono twierdzę Akra. Wielu Żydów opuszczało swe siedziby, kryjąc się na pustkowiach, dokąd nie docierali urzędnicy i wojska syryjskie, i gdzie można było pozostać wiernym religii przodków. Pobożnych tych nazywano chasidim. Skupili się oni wokół kapłana Matatiasza z Modin, którego synowie (Machabeusze, Hasmoneusze) wypowiedzieli monarsze i jego urzędnikom wojnę. Podczas powstania Machabeuszy A.IV E. zmarł, wyznaczając na regenta Filipa" (Por.: 1 Mch, 15).

Złośliwiec ma prawo zadać mi pytanie: co może mieć wspólnego TEN, KTÓRY JEST ze skromną czy nawet ubogą dzieweczką z Nazaretu: dziewiczą - rzekomo - Matką Bożego Syna?

Nie tyle, że "może mieć", ale nadprogramowo wszelkie te styczne, wzajemnie przenikające się punkty ON po prostu oraz zwyczajnie, ma. Zwrócił zresztą uwagę na ów aksjomat judeo-chrześcijanin, jeden z najwybitniejszych poetów polskich XX wieku, Roman Brandstaetter (1906-1987) w poświęconym Czarnej Madonnie, wierszu:

HYMN DO CZARNEJ MADONNY


O, Madonno,
Ptaszęca poetko.

O, Madonno,
Gołębniku Ewangelii.

O, Madonno
O twarzy czarnej
Jak namioty patriarchów.

O, Madonno
O brwiach mądrych
Jak sklepienie psałterza.

Śpiewasz
Gałązko Jessego.

Śpiewasz
Dziewicza Arko Przymierza.

Śpiewasz
Święte Macierzyństwo.

Nad pustą kartą papieru
Przeleciał cień gołębia.

I swoim lotem określił
Sens poezji.

Czym jesteś, poezjo.
Jeżeli nie jesteś
Tajemnicą?

Czym jesteś, zdanie,
Jeżeli nie zanurzasz się
W innej rzeczywistości?

Czym jesteś, słowo,
Jeżeli nie jesteś na początku?

Dlatego bądź ze mną
Uwielbiona Inwokacjo,
W ten wieczór
Natchniony.

Dlatego bądź ze mną,
Maryjna poetko
Hymnu.

Uczyń mój styl
Różdżką szukającą
Boga.

A metaforę
widzeniem rzeczy niewidzialnych.

Przypowieść wyprawą
Po nieznane niebiosa.

A myślom daj przywilej
Wzruszenia


[...]

I w tym właśnie miejscu należy zaznaczyć, iż brandstaetterowska liryka opowiada o złożoności kontaktów z Bogiem, o naturze Absolutu, o istocie człowieka i wszechświata. Semicki styl myślenia i estetyka Rabbiego Brandstaettera wyraziły się w jego pragnieniu, aby "duch hebrajszczyzny unosił się nawet nad łacińską literą" ("Kresy"1991, nr 8. - s. 84).

Albowiem hebrajska Miriam Poety raz przemienia się we włoską Madonnę, kiedy indziej w Madonnę codzienności, także w Orędowniczkę-Przewodniczkę do Boskiego Syna. Postać Maryi nie ma nic z dewocyjnej posągowości, jest niezmiennie żywa i bliska, gdy towarzyszy człowiekowi w jego osobistych chwilach lub trudnych, historycznych wydarzeniach:

Panno Najświętsza,
Racz swym łaskawym uchem
Wysłuchać moją prośbę,
Błagam Cię -
Przepaść klęcząca.

Uczyń to.
Uczyń to.

Abym nie zaprzeczył
Słowu.

Abym nie rozminął się
Z Twoim Synem.

Abym mógł zmierzyć czas
Stopą mojego wiersza.

Aby moja poezja
Była komunią:

Otwarciem żebrzących ust
Na przyjęcie Boga.

Matko Słowa,
Matko Dobroci,
Módl się o dobroć
Wszystkich polskich słów.

Usłysz głosy,
Napełń myśli człowiecze,
Panno zwolena,
Maryjo.

Niech ani jedno słowo
Nie będzie złe.

Niech ani jedno słowo
nie nienawidzi.

Niech nie krzywdzi.

Niech nie zabija.

Niech wybacza.

Niech leczy.

Niech łagodzi.

Niech zamyka
Człowiecze rany
Jak skrzydła ołtarza.

Niech będzie jak Twoja chusta
W konstelacji lilii.

Jak Twoje oczy.
Jak Twoje czoło.

Matko Polskiej Mowy,
Módl się o jej wieczne trwanie,
Bogarodzico,
Dziewico,
Bogiem sławiena
Maryjo.

Módl się.
Madonno izraelska,
Starochrześcijańska,
Cyprysowa,
Łukaszowa,
Panno Jasnogórska,
Czarna,
O twarzy w bliznach
Jak polska ziemia.



"Na początku było Słowo, a słowo było u Boga i Bogiem było Słowo..." (Prolog Ewangelii wg św. Jana)
Wyślij Prywatną Wiadomość
Skocz do Forum:
Pajacyk
[www.pajacyk.pl]
Logowanie
Nazwa Użytkownika

Hasło



Nie jesteś jeszcze naszym Użytkownikiem?
Kilknij TUTAJ żeby się zarejestrować.

Zapomniane hasło?
Wyślemy nowe, kliknij TUTAJ.
Aktualności
Szacunek dla tych, k...
Jubileusz
XII OKP im. Michała ...
OKP Festiwalu Litera...
VII OK Poezji dla Dz...
OKP "Środek Wyrazu" ...
XVIII Konkurs Litera...
REFLEKSY XVII Ogólno...
XXXIX OKL im. Mieczy...
Wyniki XLIV OKP "O L...
Użytkownicy
Gości Online: 35
Brak Użytkowników Online

Zarejestrowanych Użytkowników: 6 439
Nieaktywowani Użytkownicy: 0
Najnowszy Użytkownik: chimi

nie ponosimy żadnej odpowiedzialności za treść wpisów
dokonywanych przez gości i użytkowników serwisu

PRAWA AUTORSKIE ZASTRZEŻONE

copyright © korgo sp. z o.o.
witryna jako całość i poszczególne jej fragmenty podlegają ochronie w myśl prawa autorskiego
wykorzystywanie bez zgody właściciela całości lub fragmentów serwisu jest zabronione
serwis powstał wg pomysłu Piotra Kontka i Leszka Kolczyńskiego

71926794 Unikalnych wizyt

Powered by PHP-Fusion v6.01.7 © 2003-2005