Autor |
RE: KONKURS NA WIERSZ - LUTY (2008) |
Krzysztof Kleszcz
Użytkownik
Postów: 102
Miejscowość: Tomaszów Maz.
Data rejestracji: 10.03.07 |
Dodane dnia 29.02.2008 22:56 |
|
|
Body
Duch? Serce? Zapomnij. To ciało jest wszystkim.
Puste są w nim kości - rajski ptak lecz nielot.
W błyskach fleszy nagle, pierś wypadła z miski.
Gęsiego na scenie - ciało to bibelot.
Przy piosence Black'a o cudownym życiu,
pełznie na wybiegu, ma coś ze ślimaka -
po każdym posiłku, by zapobiec tyciu,
głowę w muszlę chowa klęcząc na czworakach.
Edytowane przez Krzysztof Kleszcz dnia 29.02.2008 23:14 |
|
Autor |
RE: KONKURS NA WIERSZ - LUTY (2008) |
konrad
Użytkownik
Postów: 2
Miejscowość: krosno/krak
Data rejestracji: 23.07.07 |
Dodane dnia 29.02.2008 22:50 |
|
|
art deco
pokaż język kotku
T.R.
co robią obce twarze przy łóżku? crociris, illicium verum,
cannabaceae - szamani mówią przez płomień; zapadamy,
zapadamy. zamieszkały w nas dzikie stepy i plemiona - gorączka
jest czarnym, odległym lądem. ojczyzną wywróżoną z wnętrzności
świata, dziękczynieniem bezimiennych wyznawców. tajemnych
i zakazanych przedmiotów kultu. tak jak i my
wyznajemy nasze ciała. na sto pięć sposobów, w ciemnych
mieszkaniach składając ofiarne zwierzęta żywcem. już rosną
domki z siarki i nafty. nieopisane katedry - kamienie
uświęcone przez słodki i gładki język lodowca. kolonie
drobnoustrojów jak stosy suchych patyków i młodych drzewek.
jestem wnętrzem kościoła z zapałek
do którego przyłożysz ogień. |
|
Autor |
RE: KONKURS NA WIERSZ - LUTY (2008) |
gracjana
Użytkownik
Postów: 84
Miejscowość: Kraśnik
Data rejestracji: 10.03.07 |
Dodane dnia 29.02.2008 22:28 |
|
|
z wnętrza zakamarków
czasem przekładam siebie na ilość słów wyplutych rzuconych
ponad milczenie ścinających z nóg pozorny spokój niestałość
myśli i zarys uczuć zajadłych przekleństw pokrętnego wnętrza
idę nie depcząc zmysłów czuję narastający dotyk sumienia
tworzę obrazy wskazujące na podwójne ciało w jednej duszy
na czas przedstawień i styl nowomodnych nieprzewidywań
ale ciało jak w kalejdoskopie odsłania szkielet tego co było
zabarwione dotykiem dłoni obcych przekonań i powinności
łudzę się że moja myśl przełoży się na słowa niezamilkłe
teraz wydaję wyroki banalnym gestom codziennie innym
przebarwionym uczuciom napoczętym a nie dokończonym
odejdę w czas zachodu poza krawędź niepisanego drugiego ja
|
|
Autor |
RE: KONKURS NA WIERSZ - LUTY (2008) |
dana2
Użytkownik
Postów: 11
Miejscowość: Chełm
Data rejestracji: 05.12.07 |
Dodane dnia 29.02.2008 22:25 |
|
|
Anatomicznie
anatomicznie
lirycznie - kiedyś
dzisiaj odcinam się od rozmyślań
łamię klucz wszystkich tkliwości
woalem zasłaniam
tulę sztywnych słów posturę
depcząc aksamitne tchnienie
różem obsypane
odstawiam flakon z zapachem piżma
w porach ciała stygnące konwalie
pomięta wstążka
szelestu nic
i tylko w pół garści
zbierane owoce
anatomicznie - miąższ jak miąższ
lirycznie - kiedyś |
|
Autor |
RE: KONKURS NA WIERSZ - LUTY (2008) |
Rafał Gawin
Użytkownik
Postów: 218
Miejscowość: Łódź
Data rejestracji: 10.03.07 |
Dodane dnia 29.02.2008 22:07 |
|
|
DROGA. DUCH
dla K. K.
Najpierw było drzewo. Jedni sadzili,
inni majstrowali przy korzeniach. Coś musiało
sprowadzić nas na ziemię.
I powstał dom, trzeba było
wpasować się w ściany. Nie tylko od kuchni
ograniczyć wymiary. Ktoś nas wkopał
w fundamenty?
Kto złączył, zapytał dlaczego?
Potrzebny był syn, środowisko naturalne
dla cudów.
|
|
Autor |
RE: KONKURS NA WIERSZ - LUTY (2008) |
gupiababa
Użytkownik
Postów: 22
Miejscowość: Turoń
Data rejestracji: 04.12.07 |
Dodane dnia 29.02.2008 21:45 |
|
|
Na ciałome
Chciałabym mieć ciało słodkie
jak przystało na idiotkę
chciałabym mieć cialo gładkie
by nie musieć stać ukradkiem
i w ogóle bym być chciała
jescze nie wiem ale cała |
|
Autor |
RE: KONKURS NA WIERSZ - LUTY (2008) |
nieza
Użytkownik
Postów: 212
Miejscowość: Śląsk
Data rejestracji: 11.03.07 |
Dodane dnia 29.02.2008 20:46 |
|
|
chrzciny
Ciało osuwało się i kładło, wypadało z rąk.
Takie wiotkie i miękkie niełatwo uchwycić.
Krągłe kształty połyskiwały w półmroku.
Biel chłodziła spocone dłonie. Dawała ulgę.
Wreszcie mógł patrzeć. We śnie
wyglądała jak święta. Zrobi z niej świętą
naprawdę. Zedrze obłe, które z trudem
trzymał. Wejdzie mocno w trzewia.
Leżała spokojnie kiedy odchodził
od brzegu. Woda była w niej i na zewnątrz.
Rozlewała się i wracała. Robiła kręgi. Lipcowy
wietrzyk kołysał lekko rozrzucone ramiona.
|
|
Autor |
RE: KONKURS NA WIERSZ - LUTY (2008) |
paweł
Użytkownik
Postów: 216
Data rejestracji: 11.03.07 |
Dodane dnia 29.02.2008 19:24 |
|
|
zmienia się klimat
nie będzie więcej prawników. ceny usług wzrosną
palestra ma wpływ na rząd. tak zwane lobby
co mnie to obchodzi. pytasz pykając lodem
jeśli w moim drineczku
driniu driniu
jeśliś w moim łóżeczku
janeczku trzeci
co ma długość prawnika do mojej rozkoszy
zmienia się nagle klimat. między nami. zapalam
zapalasz. włączam telewizor. idziesz do łazienki
tusk na nartach. belweder zaciąga story. sobieski
pod śniegiem. zapalają się kandelabry. 23.15
wracasz. zmienia się klima. floryda. ocieplenie
rybacy z tajlandii wychodzą w rejs. oka sieci. silnik
sobieska. osuwasz się na konia. na belwedery |
|
Autor |
RE: KONKURS NA WIERSZ - LUTY (2008) |
Franko
Użytkownik
Postów: 35
Miejscowość: tudzież
Data rejestracji: 20.07.07 |
Dodane dnia 29.02.2008 16:17 |
|
|
strumienie podświadomości
Na początku mózg był w dwu tajnych półkulach.
(Dylan Thoman "Na początku")
to plącze i trzeszczy. pod światłem iskrzy. nurtuje,
jak pustynny światłowód, podskórny obieg; zbieg
okoliczności z miejsca na miejsce. od małżowiny
do źrenicy - uwydatnia i udowadnia tę przestrzeń.
szuka zasobów pod kopułką czaszki. przytwierdza
do myśli, zwabionych jak ćmy, tę jasność ścian:
osobne wspomnienia i wspomniane osoby, obawy
o bogów i ich przemiany w drobne przeznaczenia.
miesza w średnicach i przemieszcza przekątne,
azymut o kąty roztrzaskuje; wabi myśli
na różne imiona.
http://ie.youtube.com/watch?v=7-NOZU2iPA8 |
|
Autor |
RE: Konkurs na wiersz - luty 2008 |
Hal
Użytkownik
Postów: 6
Miejscowość: Mazowsze
Data rejestracji: 09.12.07 |
Dodane dnia 29.02.2008 13:39 |
|
|
diagnoza
najpierw wyśniła zapowiedź
ale sny przecież nie są prawdziwe
nie mogą być
kartą przetargową
więc uśmiechnięta
przywołując niedorzeczność
z wewnętrznym drżeniem
oczekiwała zaprzeczenia
ale ten sen rozrastał się
uczepiony słonecznego splotu
z dnia na dzień
był coraz silniejszy
leżała na lewym boku
ze znieczulonym gardłem
połykając pęczek szklanych włókien
świerszcze dzwoniły jednostajnie
jak przez mgłę pulsowały słowa
- pobieramy pół grama
księżycowego pyłu
już wiedziała
skąd biorą się czarne dziury
i że tamten sen
może nie być projekcją
Edytowane przez Hal dnia 29.02.2008 13:47 |
|
Autor |
RE: KONKURS NA WIERSZ - LUTY (2008) |
albi
Użytkownik
Postów: 35
Miejscowość: kamienica polska
Data rejestracji: 30.04.07 |
Dodane dnia 29.02.2008 11:25 |
|
|
możesz być na niebieskich tabletkach
od ściany do ściany
dyskomfort rozpycha skórę
krzyżuje nogi zaciska głowę
w ramionach
obejmuje siebie
pęknięte wargi studzi ostrze
łykam ketonal niebieską tabletkę
chociaż post potrzebuję grzechu
ciała
co zagłuszy modlitwy
jest samotniej jak w klubie
kiedy szkliłem się pod grzywą
zaczęła lepić się skóra
rękę zaskoczyła niemoc
niby dla ojca kupiłem
niebieskie tabletki
mężnieje chęć
stoi bez potrzeby
działa chemia
nawet w czasie ewangelii
duszno i parno
także Chrystusowi
samotnemu brakuje sił
więc prosi o wodę Samarytankę
która miała
czterech mężów
i ochotę na młode odwodnione ciało
żyda w bieli
przy studni Jakuba
bo odpowiedział na zaczepki
kiedy od środka narastał
gorąc
oczy przesłania słona mgła
spływają krople i pragnienia gaszą
słowa Biblii tej niebieskiej tabletki
|
|
Autor |
RE: KONKURS NA WIERSZ - LUTY (2008) |
Tadziu
Użytkownik
Postów: 4
Miejscowość: Ostrołęka
Data rejestracji: 10.03.07 |
Dodane dnia 29.02.2008 10:40 |
|
|
Rok 1964. Sławomir M powraca z emigracji.
Byłem jak młody nieokrzesany Rosjanin
o twarzy szamana i niedźwiedzich
mglistych oczach.
Mówiłem- narysuje wam słońce,
właśnie ono, albo ptaki.
Potrafiłem narysowac wszystko.
Wodzony zapachami cygańskich
kadzideł i purpurowych sukien
podróżowałem -od wybrzeży Sycylii
gęstych, słonecznych plaż Palermo
gdzie zadbani nowocześni panowie
i uprzejme kobiety bez zmarszczki
jak posągi rzucone między samców
aż po strzeliste ruiny Wiecznego Miasta
pozostałości po wyczynach atletów
i wspaniałych wodzów.
Widziałem popioły Wezuwiusza porozrzucane
na wiejskich drogach jakby imitacja śniegu
z ziemią którego nigdy tu nie ma.
Spotykałem mężczyznę który nie był lisem
I kobietę o której nie mogłem powiedzieć kura
pogrążonych w tańcu albo konnych przejażdżkach
podcinających szlachetnie konie cienką szpicrutą.
Jadłem pierogi bez ograniczeń, bez spojrzeń
I nasłuchiwań śpiewałem piosenki.
Nie byłem parobkiem, wszystko mogłem pamiętać,
o wszystkim wiedzieć i żyć.
Wróciłem, więcej nie pamiętam,
nie mam nic przeciw interwencjom
i jestem pijany. |
|
Autor |
RE: KONKURS NA WIERSZ - LUTY (2008) |
krysmys
Użytkownik
Postów: 41
Miejscowość: Zgorzelec
Data rejestracji: 22.03.07 |
Dodane dnia 28.02.2008 18:38 |
|
|
białe są wodze i władza
gdzie nie mam już nic do powiedzenia sobie zaczyna się pożegnanie.
to niemal jak leżeć z cieniem, niskim skłonem za sobą, oddać
co wolne w powielone ruchy: cóż to za krok, gest dygresji ciała?
logika ślepego posłuchu, zew czy obca skóra skręcona na szybko
wokół lichej psyche? gdzie nie ma własności nic nie jest właściwe:
decyzje ze znakiem na piersi, których się nie odwoła; cisza, którą
rozmawia się ze stratą. przy kim leżysz i czy ci dość niegodnie?
Edytowane przez krysmys dnia 28.02.2008 18:46 |
|
Autor |
RE: nagość radość czyli na przekór sobie |
sylwia benedict
Użytkownik
Postów: 1
Miejscowość: lubliniec
Data rejestracji: 04.02.08 |
Dodane dnia 28.02.2008 17:44 |
|
|
szykuje się przednia zabawa
doborowe towarzystwo szampański śpiew
od nocy przez noc do rana
z tej okazji
należało by się troszkę wysubtelnić
udelikatnić troszkę
założyć różową sukienkę
na pierś przypiąć broszkę
nie szata zdobi człowieka kochanie - wysłuchuję
ja mówię :
zdobi zdobi !
i rozbieram się do naga
______________________________
Pani sylwia benedict,
zgodnie z zasadami konkursu udział w konkursie może wziąć każdy użytkownik serwisu, który założył swoje konto najpóźniej do dnia 31 stycznia 2008 roku. Pani wiersz nie może wziąć udziału w konkursie.
moderator2
Edytowane przez moderator2 dnia 28.02.2008 21:08 |
|
Autor |
RE: KONKURS NA WIERSZ - LUTY (2008) |
trurl
Użytkownik
Postów: 10
Miejscowość: Bebilon
Data rejestracji: 11.06.07 |
Dodane dnia 28.02.2008 13:59 |
|
|
PUNKT POTRÓJNY
I. Nocny baton
Dobrze po dwudziestej drugiej, upał trzyma.
Płuca pełne dymu, głowa słówek, a rozmowa
krąży wokół spraw zwyczajnie mało ważnych.
Płyną media, z rąk do rąk. Tackę spracowanej
nagrywarki znienacka atakuje kot.
II. Uwagi na temat symbolizmu mięczaków
Ciało zanurzone w cieczy traci
czas na przelewaniu z pustego w próżne.
Zamykam oczy. Świst wiatru, biały piasek,
i jej uśmiech. Wydmy w Białogórze. Jesteś
pewien, że pamiętasz jak to było naprawdę?
III. Ostateczne rozwiązanie
Ostatecznie nie było to wcale takie trudne,
rzecz cała odbyła się właściwie bez słowa.
(Słowa nic nie znaczą wobec nagich faktów.)
Cięcie. Nowe rozdanie. Relokacja ciał.
Znów śpię w swoim łóżku.
To do then now would be retro. To do then then was very now-tro, if you will. |
|
Autor |
RE: KONKURS NA WIERSZ - LUTY (2008) |
Robert Miniak - Wierszofan
Użytkownik
Postów: 56
Miejscowość: Łódź
Data rejestracji: 16.03.07 |
Dodane dnia 28.02.2008 00:21 |
|
|
ślady stóp
gdy kończy się ciało, pierwsze marzną stopy
ubrane w niebieskie ochraniacze z folii
(włożyć pieniądz, przekręcić, bo podłoga świeża).
trzeba czekać
aż biały fartuch da kartkę do nieba.
potem iść do czarnego i przysiąc na matkę,
że miała boga we krwi. wtedy będzie drożej
i zaczną się cenić nieistotne rzeczy:
mróz, długość alejki, potrząsanie dymem.
rodzina się obrazi.
dlatego trzeba odkryć,
wystawić sępom to co wychudzone, najbardziej
matczyne, skulone i biedne.
poczekać aż zjedzą, przełkną flaki,
kompot. ciotka Jadźka opowie o najnowszym mężu,
ruchawkach w kopalniach, traktorze na olej.
ktoś tam się zamyśli, rozmaśli, zapije.
gdy kończy się ciało, pierwsze marzną stopy
żółtego metalu. dłoń zaplata dłonie.
Łódź 05.01.2008.
|
|
Autor |
RE: KONKURS NA WIERSZ - LUTY (2008) |
Karia
Użytkownik
Postów: 1
Miejscowość: Zmiennica
Data rejestracji: 14.11.07 |
Dodane dnia 27.02.2008 22:10 |
|
|
Nagimi piersiami dotknęła trawy
jej serce bić przestało
złączyła się z ziemią w jedno ciało
by miłośc już nie bolała |
|
Autor |
RE: KONKURS NA WIERSZ - LUTY (2008) |
nitjer
Użytkownik
Postów: 551
Miejscowość: Łódź
Data rejestracji: 10.03.07 |
Dodane dnia 27.02.2008 21:35 |
|
|
kiedy krew w twoich żyłach zaczyna poszukiwać nowych dróg
wszystkie słowa uciekają
w inny wymiar
zwątpienie przenosi się
z wargi na wargę
dalej niż dokądkolwiek
sens mógłby odlecieć |
|
Autor |
RE: KONKURS NA WIERSZ - LUTY (2008) |
reteska
Użytkownik
Postów: 325
Miejscowość: Podlasie
Data rejestracji: 09.03.07 |
Dodane dnia 27.02.2008 21:13 |
|
|
CYTOLOGIA
Odkąd wydało się, że Honorata pęcznieje jak ciasto
gniecione na chleb, matka tylko wzruszała ramionami:
ot, bachurok, nie widzieli bachuroka? Trumna czy kołyska,
jedna gęba mniej, jedna więcej, co za różnica? Wyhoduje się
każde. Babskie wzgórza i dorzecza, też mi tajemnice - mruczał
felczer z miasteczka - kochanie, kochanie, co za kochanie, zwykły
zbiór komórek. Po co ten cały ambaras, te wszystkie wydzieliny,
nieprzespane noce? Babka mamrotała: cicho, cicho, na syna
na córkę, na zdarohowo rebionka. Cicho, cicho, odpowiadało
coś na strychu - przecież to tylko ciało. Ciało, które jest
ciałem, jest ciałem.
"jeżeli umierać ma człowiek/a rodzić się w jego miejsce poeta//
to nie chcę pisać/wierszy"
Z.Joachimiak
Edytowane przez reteska dnia 28.02.2008 16:34 |
|
Autor |
RE: KONKURS NA WIERSZ - LUTY (2008) |
Jaśmina
Użytkownik
Postów: 12
Miejscowość: Zduńska Wola
Data rejestracji: 10.03.07 |
Dodane dnia 27.02.2008 17:55 |
|
|
a taka była maleńka
upudrowana skóra jeszcze leżakuje,
widzi tylko odwrócone obrazy,
już za chwilę dotknie niepewnego.
dorasta i obcina suknie, unosi ciało,
prostuje, (mówią, że smakuje marcepanem),
i gra. jak ona trzyma skrzypce.
różowe neony farbują na gorąco.
stygną, za pierwszym zakrętem, cichnie.
tylko smyczek jak dobry pies, blisko.
może skóra wyprostuje zakamarki?
i jeszcze raz aleją.
|
|