Autor |
autoportret po autopsji |
Wojciech Roszkowski
Użytkownik
Postów: 466
Miejscowość: Tykocin
Data rejestracji: 22.12.07 |
Dodane dnia 07.11.2008 08:51 |
|
|
dzień jak każdy inny, na ulicach ścigają się ambulanse,
w hipermarketach wózki na zakupy; tu nikogo
nie dziwi kocyk z lekcją anatomii doktora tulpa.
w budynku obok zwyczajnie. metalowe stoły, maski,
sprawne rozpoławianie. cięcia smyczkowe, uwalniające
jelita w tempie melodii dochodzącej z pobliskiej szkoły muzycznej.
wczesnym popołudniem wybiegają z niej dzieciaki. najpierw szybko,
potem trochę wolniej. póki nie ostygną, nie przykładają wagi
do zawartości plastikowych pojemników; i tak wyjdzie około
dwu i pół kilograma prochów, w sam raz pięć sztuk* na wisiorek.
w obróbce ciśnieniowo - termicznej powstają diamenty z ładniejszą
paletą barw niż u rembrandta, od białej do granatowej.
ja proszę o niebieskie. na każdym po jednej literze, w tym dwie r,
ze względu na wadę wymowy. żeby już mi nie uciekły.
kiedy strzelałem ze staników, prosiły:
wojtek powiedz rower.
*do produkcji jednego diamentu potrzeba pięciuset gramów popiołu ze zwłok
Edytowane przez Wojciech Roszkowski dnia 26.11.2008 11:08 |
|
Autor |
RE: KONKURS NA WIERSZ - LISTOPAD (2008) |
zam
Użytkownik
Postów: 102
Miejscowość: Warszawa
Data rejestracji: 10.03.07 |
Dodane dnia 06.11.2008 20:38 |
|
|
Takowie i córki
* * *
brawo Salome !
i ma urwanie głowy
na talerzu psalm
* * *
sztukmistrz otwiera łzę
przebita mieczem śpi
w magicznym pudle
|
|
Autor |
RE: Kopnkurs na wiersz listopad 2008 - Falvit |
Falvit
Użytkownik
Postów: 22
Miejscowość: Oława
Data rejestracji: 15.04.07 |
Dodane dnia 06.11.2008 18:47 |
|
|
Krótka historia o prątkach Kocha
Matce
Zawsze biegłem w kierunku łóżka
w całodobowy dyżur kaszlu
sto lat nie brzmiało przekonywująco
kolejne uroczyste zera chowałem na gorsze dni
tłumiłem szloch w miękkiej tkance objęć
wymyślałem naprędce ciepłe kraje
cudowne zachody słońca
wyrzucałem z siebie wszystko co najlepsze
zbierałaś to jak egzotyczne widokówki
skąd mogłem wiedzieć że już tam jesteś
skrzętnie ukrywałaś wilgotny bagaż chusteczek
kiedy czułaś się lepiej
zabierałem cię w najbardziej zielony kąt domu
i graliśmy w nieśmiertelnego chińczyka. |
|
Autor |
RE: Bez Ciebie... |
konto usunięte 31
Użytkownik
Postów: 2
Data rejestracji: 26.09.07 |
Dodane dnia 06.11.2008 16:00 |
|
|
Jeszcze wczoraj pachniałeś drzewna nutą,
ciepło mnie obejmując szeptałeś to i owo.
wzbudzałeś dreszcze każdym zgrabnym ruchem.
oczy twoje były jak rentgen moich uczuć
byliśmy niemożliwie wpasowani
w świecie bez równowagi
dziś już nie pachniesz, leżysz, bijąc chłodem.
w mojej głowie cos szepce wszystkie tamte słowa
czuje ciarki gdy myślę o tym co cię spotkało
połowa mnie która nadal żyje zamknęła swoje uczucia dla świata
jak mam żyć bez ciebie mój piękny... |
|
Autor |
RE: REKLAZYSTENCJA |
rabi
Użytkownik
Postów: 24
Miejscowość: Żarów
Data rejestracji: 07.05.07 |
Dodane dnia 06.11.2008 11:36 |
|
|
niewielka ilość proszku do prania
wywabi śmierć z mojej głowy
posmaruję margaryną obie strony życia
bym nie umarł przedwcześnie na zawał swobody
gdyż wolnością się cieszę póki starczy kremu
bo zmarszczki strachu czają się już wszędzie
ubezpieczę się z wami od wszelkich problemów
z wami będę żywy, bez was mnie nie będzie
podwójnym ostrzem zgolę z twarzy smutek
gdy kiedyś pomylę pomnik nike z butem
wszak nie dla idiotów świat nabytych histerii
promocja pięknych trupów w kulturze żywych bakterii |
|
Autor |
RE: niedoczekanie |
Christos Kargas
Użytkownik
Postów: 295
Miejscowość: Łódź
Data rejestracji: 11.09.07 |
Dodane dnia 06.11.2008 10:53 |
|
|
proporczyk żółty, sygnał portu
zwijamy żagle, zanurzamy kotwicę
lampki zawieszamy po flankach rufy
zbielałej falą i zębem czasu
mewa akrobatka na balustradzie
w oddali piasek żarliwy i palmy
machają do nas czarne ramiona
strawione przez tropikalne choroby
przez tę kwarantannę statek osiądzie
wory zmoczone, złoto i rdza
całymi dniami wysoko na dziobie
sypia rekin, co nami pilotuje
bocian dodaje wdzięku masztowi
jak wtedy na karaweli Kolumba
kiedy nareszcie ściągniemy trap?
niech nas ocean ukołysze
tubylcy na plaży palą ogniska
dociera do nas echo instrumentów
jakże bym chciał ujrzeć cię na drabince
zwyciężczynią wszystkich śmierci morza
wodorosty we włosach, ukwiały w ustach
dawno już spoczęłaś w głębinach
z piersią otwartą cięciem szpady
wciąż dumnie nosisz kolczyki Inków |
|
Autor |
RE: KONKURS NA WIERSZ - LISTOPAD (2008) |
Maria
Użytkownik
Postów: 93
Miejscowość: Lubuskie
Data rejestracji: 14.04.07 |
Dodane dnia 05.11.2008 15:35 |
|
|
Monolog przy płycie
Witaj kochany, piękny dzień dzisiaj
tylko te liście wciąż lecą z góry,
poproszę niebo by nieco przycichł
wiaterek ciepły i po raz wtóry
listki pozbieram, kwiaty ułożę
ach, po co mówię to wszystko tobie,
no przecież widzisz...
mój dobry Boże, zaraz posprzątam i przyozdobię
prawda, że teraz on już jest w niebie?
do mnie przychodzi czasami we śnie
zawsze, gdy jestem w nagłej potrzebie
czasem przynosi z sadu czereśnie.
jak wtedy, w sadzie
gdy nas stryj Hubert zoczył
pobladłeś nagle, zginął rumieniec,
a dla mnie byłeś taki uroczy
niby trup piękny, niby szaleniec.
było, minęło, ząb czasu dotknął
płyta by chętnie szła do wymiany.
chyba dziś przyjdziesz znów o północy
przytulisz mocno do zimnej ściany
ty chińską zamów - tak powiesz do mnie
dwa razy tańsza, nie rób pochopnie.
znów kalkulujesz mój piękny trupie,
każesz pamiętać również o zupie.
Edytowane przez Maria dnia 22.11.2008 14:16 |
|
Autor |
RE: Ballada bez słowa |
Ptak Piwniczny
Użytkownik
Postów: 8
Miejscowość: Warszawa
Data rejestracji: 26.09.08 |
Dodane dnia 05.11.2008 06:55 |
|
|
Gdy szczęki okien się już zamkną
Wśród czarnej nocy biały kamień
Przyjdzie znów chłopiec z jakąś panną
Która tu na nim twardo stanie
By chłopiec mógł ją pocałować
Tak jak całują młodzi chłopcy
Z ręką w kieszeni i bez słowa
Cudnie sprowadzić na manowce
Chłopca uczyli żeby mówić
To co panienka chce usłyszeć
Lecz on zapomniał - co się dziwić
Kiedy już objął białą ciszę
Słowa utknęły jak makaron
W odpływie młodych ust czeluści
Chłopiec i panna będą parą
Przynajmniej póki jej nie puści
Panna wyrosła w małej wiosce
W jej życiu stogów już trochę było
Jedne pamięta drugich nie chce
Lecz kamień cudny jak "M jak miłość"
Dała się chłopcu pocałować
Bo chłopiec pachniał malinami
Z ręką przy piersiach i bez słowa
By nie zadławić się słowami
Chłopiec całował po raz pierwszy
Trochę się zdziwił ust wymianą
Że panna nie chce czytać wierszy
Potem że panna nie jest panną
I chłopiec popchnął pannę w strumień
Jak kamień nie była ona biała
Pokochał więc on biały kamień
A w piersi mu wyrosła skała
Gdy szczęki okien się już zamkną
Chłopiec znów twardo tutaj stanie
Kości w strumyku były panną
Nareszcie białą jak ten kamień |
|
Autor |
RE: [b]konfesja estety[/b] |
gammel grise
Użytkownik
Postów: 30
Miejscowość: Warszawa
Data rejestracji: 07.07.07 |
Dodane dnia 04.11.2008 22:47 |
|
|
mierżą mnie twoje zaparcia
po nich mam obstrukcję
a ty rozwolnienie
wciąż łykasz środki
przeczyszczające
ja żyję z zasranym sumieniem
niechcący
kiedyś myślałem kobieta dynamit
wierzyłem
gówno miłości nie splami
a teraz
patrzę niechętnym okiem
postanowiłem cię zabić
nie naruszając powłoki
lubię się otaczać
pięknymi przedmiotami |
|
Autor |
RE: KONKURS NA WIERSZ - LISTOPAD (2008) |
Kruczasty
Użytkownik
Postów: 8
Miejscowość: Oleszyce
Data rejestracji: 14.01.08 |
Dodane dnia 04.11.2008 17:55 |
|
|
Trutka
Dzień dobry koleżanko rakotwórcza,
uśmiechnij się - to zdrowie.
Wypijmy czarną myślącą. wejdę.
Otwórz mi, choć na chwilę!
Codzienność przeklina, fachowo prawi,
wulgarnie grozi śmiercią głośno.
Toksyny spacerują po naszych żyłach,
a my, organizmy niepaństwowe,
gatunek nieumytych.
Nas zdrowie nie uspokaja,
wszak widma tylko można przeżreć.
Zatruwać życie, aż do znudzenia i
być nielubianym u Bogów, to tyle.
To nie zużyte etykiety Andrzeja i Rafała.
Mawiają "czytaj co napisali na opakowaniu",
więc oglądnijcie nas i uwierzcie.
Nie z prochu powstaliśmy.
|
|
Autor |
RE: KONKURS NA WIERSZ - LISTOPAD (2008) |
konto usunięte 46
Użytkownik
Postów: 133
Miejscowość: Dąbrowa Górnicza
Data rejestracji: 14.04.07 |
Dodane dnia 03.11.2008 18:27 |
|
|
***
niech żywi nie tracą nadziei
i rzucą kaganiec oświaty
w kąt ciemne
pospólstwo i tak się zła ulęknie
z widłami kosami
będą ścigać
wyławiaczy pięknych trupów
z cmentarzy
|
|
Autor |
RE: KONKURS NA WIERSZ - LISTOPAD (2008) |
magda gałkowska
Użytkownik
Postów: 947
Data rejestracji: 11.03.07 |
Dodane dnia 03.11.2008 15:23 |
|
|
daktyloskopia
więc powiedz gdzie byłeś dzisiaj rano
kiedy traciłam oddech czytając twój wiersz?
nie uwolnisz mnie wycinając z ram
i zwiniętą zabierając za sobą w dół
jedyną najprostszą drogę ucieczki
gdy do metra pod ziemię został tylko krok
więc pokaż mi czym jesteś opętany
zanim inni zobaczą po odciskach palców
jak długo potrafisz trzymać zapaloną zapałkę
bez podkładania ognia czekając na wiatr
|
|
Autor |
RE: KONKURS NA WIERSZ - LISTOPAD (2008) |
Jacom Jacam
Użytkownik
Postów: 20
Miejscowość: Warszawa
Data rejestracji: 21.03.07 |
Dodane dnia 03.11.2008 11:22 |
|
|
pod cmentarnym murem leżą
i grzeją mi miejsce
procesy gnilne
wybieram popiół
jego czystą ulotność
przęsło cienia
bez rozpadu tkanek |
|
Autor |
RE: Fridom |
Jacek Starzyński
Użytkownik
Postów: 4
Miejscowość: Wrocław
Data rejestracji: 03.02.08 |
Dodane dnia 03.11.2008 11:14 |
|
|
Tak bardzo nienawidzę kiedy się uśmiechasz,
co wcale nie znaczy, że kocham cię gdy płaczesz.
Uśmiechnij się. Taniej i łatwiej będzie.
Szybko znikające słońce podpowiada
o kolejnej kolacji za skradzione lub pożyczone.
Tak tu bywało zazwyczaj więc,
skoro zaszło, niech i dziś tak będzie.
Zdołałem się jeszcze przetoczyć na plecy,
gest umarłego w stronę nieboskłonu.
Z tej perspektywy parujące chodniki
pachną wolnością nieco inaczej. |
|
Autor |
RE: kolejka |
Sławomir Stefan Czarnecki
Użytkownik
Postów: 5
Miejscowość: Gdańsk
Data rejestracji: 28.04.08 |
Dodane dnia 03.11.2008 09:45 |
|
|
nie mając nic zszedł ze szlaku . potykając się
wśród kosodrzewiny gubiąc (buty) , miał dużo sił
na zdobycie szczytu . inny styl
zadawnionych wyobrażeń (przekazu) burzył krew,
wspinał się wolno, na ostrych wapieniach doświadczał
życia . mówił ; warto samotnie
zobaczyć to co mam (z niczego) stworzyć .
gdy ustał wicher przemiany, duchem dotknął słońca
żar - nie był już taki, przesunął się
trochę już był bliżej .
- Sławek z Gdańska |
|
Autor |
RE: KONKURS NA WIERSZ - LISTOPAD (2008) |
melancholia
Użytkownik
Postów: 9
Miejscowość: Francja-Orlhaguet
Data rejestracji: 12.12.07 |
Dodane dnia 03.11.2008 08:05 |
|
|
taka drobna
z dumą niesie swój światopogląd
nie będzie mnie
drobne myśli
wrzuca do zsypu
tuż obok żołądka
przesuwa pasek o jedną dziurkę
powyżej braku posiłku
nie jestem głodna
to nic że dziurawi żebrem
nową jedwabną bluzkę
z tyłu nie widać
otwiera okno
wiatr wywiewa ją
ponad zły świt
pełen ludzi kochanych
wielu potrzebnych
śmietniki z frykasami
jaki piękny latawiec
zagłodzony trup
Jestem póki tworzę, potem niech się kończy świat... |
|
Autor |
RE: KONKURS NA WIERSZ - LISTOPAD (2008) |
Półksiężyc
Użytkownik
Postów: 7
Miejscowość: Ostrołęka
Data rejestracji: 01.07.07 |
Dodane dnia 03.11.2008 07:38 |
|
|
Meredith
tamtej jesieni na dworcu
spotkałem martwą kobietę
nazwałem ją meredith
by była jak drżenie
plam na owocu
pragnąłem ją zanurzyć
w gorącej porcelanie
wybudować dom
lub gabinet luster
przyjechali po nią
zdarli podkolanówki
rozpalili ogniska respiratorów
do dziś gdy słyszę
krzyk karetki
jest przez moment tak
jakby meredith zsuwała
czarną rękawiczkę
a ta woda te słowa cóż mogą cóż mogą książę |
|
Autor |
RE: PIĘKNY TRUP |
Werbia Stanisławska
Użytkownik
Postów: 45
Data rejestracji: 03.09.07 |
Dodane dnia 03.11.2008 07:33 |
|
|
literatura
"Słownik ekonomiczny przedsiębiorcy."
"Skuteczne zarządzanie zasobami ludzkimi."
"Efektywna komunikacja w miejscu pracy."
"Jak zbudować pozytywny wizerunek firmy?"
"Encyklopedia zdrowego człowieka."
"Poradnik - jak czytać wiersze?" " Genetyka
w pigułce." "Geneza rozwoju oraz przyczyna
upadku wielkich miast."
I tylko czasem, w locie, błyśnie jakieś światło
przy plakacie, jakieś łezki, jakieś gwiazdki.
I tylko czasem, w locie, coś obija się o szybę
w oknie. - Gołąb? Wróbel? Anioł? Ikar? Dedal?
. |
|
Autor |
RE: uśmiech |
AS___
Użytkownik
Postów: 16
Miejscowość: Kraków
Data rejestracji: 16.05.08 |
Dodane dnia 03.11.2008 05:53 |
|
|
nie widziałem cię w intymnej chwili
kiedy odór rozkładającego się ciała
otwierał usta
teraz
w seksownie zbutwiałych szmatkach
czarujesz nieskazitelną bielą zębów
a ja
zastanawiam się
jaka byłaś za życia |
|
Autor |
RE: KONKURS NA WIERSZ - LISTOPAD (2008) |
adana
Użytkownik
Postów: 6
Miejscowość: vroclav
Data rejestracji: 17.10.07 |
Dodane dnia 02.11.2008 23:19 |
|
|
halloween
jestem już. miła - co powiesz?
coś wydarzyło się w tydzień?
i jesień i wiatr na głowie
i kondukt alejką idzie
pamiętasz? ty marmurowa
cała w dębowej szkatule
bez niepotrzebnego słowa
żegnałaś ze mną się czule
więc świece oraz bukiety
mgła ranna nad twoim ciałem
a ja kochanie niestety
przepraszam - zachichotałem
i śmieję się już od roku
jak wolne radosne chłopię
bo przecież święty mam spokój
i raczej cię nie odkopię
|
|