Autor |
RE: MALINOWE WSPOMNIENIA |
Bronek
Użytkownik
Postów: 5
Miejscowość: Dęblin
Data rejestracji: 14.01.08 |
Dodane dnia 16.02.2008 08:36 |
|
|
to tylko moje ciało podparte kręgosłupem
pełne blizn bez wyjścia
tam nie wchodź wystarczy że ja byłem
tu jest miejsce gdzie wspominam
wiesze
z krzaków chruśniaka wybiegam
łapię chrabąszcze majowe
chcesz zobaczyć jak drapią
to nie ziemia to moja dłoń i nie uciekaj
piszczysz tak panicznie zmysłowo
przepraszam za te guziki
za wypuszczone na wolność piersi
dziobią w oczy tak miękko
to był ten zdziwiony
mój pierwszy raz
zobacz a tu stoimy blisko
chwytając w płuca własne oddechy
pokaż co chowasz w dłoni
odginam tajemnice palec po palcu
to para chrabąszczy majowych
zakleszczone odleciały w pogodne dni
policzki piekły tak głęboko
że aż strach
to był ten wstydliwy
mój pierwszy raz
o teraźniejszość
rozpycha się łokciami
a w niej nasze dzieci może poeci
jak owady przy komputerach
a za oknem dojrzały
maliny |
|
Autor |
RE: KONKURS NA WIERSZ - LUTY (2008) |
agata zuzanna
Użytkownik
Postów: 99
Data rejestracji: 10.03.07 |
Dodane dnia 16.02.2008 01:33 |
|
|
Himmelloch
dla Pana M. W.
Ten rękopis to najpiękniejszy przykład ostentacji fundacyjnej
w średniowieczu. Czy pamiętasz? Opatko Kunegundo, wiercisz
się w grobie? Czekasz? Stoję nad tobą i peplum nie stygnie.
Posypało się rzeczy z rękawa w rękaw, zostałam
przemytnikiem relikwii. Święte jest ciało, ciało jest niebieskie.
Miał na sobie tylko mgliste perizonium, kilkanaście pociągnięć
za włos pędzla. A ja kochałam się w gwiazdkach z czerwonego
firmamentu, po chłód kamienia wrocławskiego pręgierza.
Po głosy na marginesach, bestiaria, panteon leśnych ludzi
i sklepienie z przejściem na wyższy poziom.
Edytowane przez agata zuzanna dnia 16.02.2008 01:34 |
|
Autor |
RE: nosorożec |
moskal
Użytkownik
Postów: 2
Miejscowość: Poznań
Data rejestracji: 14.12.07 |
Dodane dnia 15.02.2008 01:10 |
|
|
Profesor
Ewie Czerwińskiej - Schupp
czy umierać nie
jest trudniej niż być umarłym? myślałem że
już nie żyję ja rzemieślnik słowa znalazłem się
w ciele nosorożca przemierzającego zdanie
po zdaniu
musisz wiedzieć co przeżyłem na początku na czole wyrósł mi róg
a z coraz potężniejszego gardła zaczęły
dobiegać żelazne pomruki
pod koniec tej pielgrzymki upadając zacząłem
przyglądać się światu w którym głupota nie zawsze jest głupia a
czasami promieniuje z niej ukryta mądrość transgresji albo
transcendencji bezdomności i bezdenności człowieka i
wszechświata
bestii na uwięzi
z brzemieniem ciążącym mu na szyi wygrawerowanym bez wyjaśnienia
napisem że nie dość że nie umiem się pogodzić z życiem
to ten świat nie należy już do mnie |
|
Autor |
RE: KONKURS NA WIERSZ - LUTY (2008) |
ampm
Użytkownik
Postów: 40
Data rejestracji: 10.03.07 |
Dodane dnia 14.02.2008 20:18 |
|
|
Forma, foremka
po ciemnej stronie
w cieniu swego ciała
mówi o wydalaniu łaknieniu odbiciach
jakby miało rok chce by tyle miało
i unika odbić na wypukłych oczach
patrzy jak ono przybiera i chudnie
przypływ i odpływ, ale już nie krwawi
a księżyc jest tylko garottą na przełyku
potem pochłania po spierzchnięte brzegi
po pełnię wypchaną słoną morską trawą
i na kopule brzucha wypisuje werset
największe bluźnierstwo jakie zna przeciw niemu:
idealna forma wymiotuje treścią
|
|
Autor |
RE: Gie |
uziel
Użytkownik
Postów: 62
Data rejestracji: 13.03.07 |
Dodane dnia 14.02.2008 18:19 |
|
|
pierś twarda
brzuch płaski
pośladek jędrny
zarówno drugi
a jakże!
nogi gładkie
dłonie pieszczące
usta ciepłe
srom zapraszający
z punktu widzenia
gie
majstersztyk jak nic |
|
Autor |
RE: KONKURS NA WIERSZ - LUTY (2008) |
Dana
Użytkownik
Postów: 4
Miejscowość: Wrocław
Data rejestracji: 15.06.07 |
Dodane dnia 13.02.2008 22:45 |
|
|
data
szybko szybciutko dziwnym
zrządzeniem losu po rosyjsku
będzie wracało jeszcze długo
po tym
jak ich dogoniłeś
trudno
biec w ciemności
nogi odmawiają
ciało odwykłe
bardziej ciąży
niż pomaga słońce
dzisiaj na krótko
wychynęło zza starej topoli
musnąć miejsce po dacie
przyklejonej do słupa
4 lutego 2008 r.
|
|
Autor |
RE: Wtajemniczenie |
Bogumiła Jęcek - bona
Użytkownik
Postów: 392
Miejscowość: Łódź
Data rejestracji: 10.03.07 |
Dodane dnia 13.02.2008 20:29 |
|
|
podmuch
Szeleściło w jej gałęziach, niedostępne.
Nigdy nie będzie kobietą.
Wydłużała się pod dotykiem i taką wyprowadzał
ponad gałęzie. Podsuwając mu liście, oplatała krótkimi
nogami. Po wyjściu z łóżka dalej rosła. Gdy patrzył.
*
Zatrzymała się dopiero nad Renem, skręcał spokojnie.
Głębiej i głębiej szukała oparcia. Dla tej historii nie znajdzie
kamienia. Nad nią obrazy, wiosny we wrześniu. |
|
Autor |
RE: KONKURS NA WIERSZ - LUTY (2008) |
kwadratowy talerz
Użytkownik
Postów: 2
Data rejestracji: 23.01.08 |
Dodane dnia 13.02.2008 15:53 |
|
|
10 palców po jednej stronie
wyobraziłem sobie że jestem stary
i że nikt już na mnie nie zwraca uwagi
wyobraziłem sobie cały ten spokój
w którym można umrzeć
albo przynajmniej noc - zwykłe sreberko:
tatuaż z żaluzją a za nią latarnia
i ani jednej kobiety
to taka ciemność kiedy
chodząc w kółko dostrzegam
przeoczone wcześniej rzeczy
Edytowane przez kwadratowy talerz dnia 14.02.2008 00:48 |
|
Autor |
RE: idealnie pneumatyczne ciało |
nightkeeper
Użytkownik
Postów: 5
Data rejestracji: 10.01.08 |
Dodane dnia 13.02.2008 08:56 |
|
|
jestem już prawie idealna
kości mam pneumatyczne
ciało jak pergamin cienkie
już tylko dwa liście sałaty
mnie dzielą od wagi zero
tylko w twarz mi nie patrz
bo mam oczy zmęczone
schowane za błękitem soczewek
ciemne włosy na papierowym tle cery
może trochę zbyt silnym kontrastem
się kładą na mocno malowanych ustach
dwie pigułki jeszcze i będę idealna
jak mnie lekko będzie nieść
ten raz ostatni
Edytowane przez nightkeeper dnia 18.02.2008 00:22 |
|
Autor |
RE: KONKURS NA WIERSZ - LUTY (2008) |
krissokol
Użytkownik
Postów: 12
Miejscowość: kielce
Data rejestracji: 21.11.07 |
Dodane dnia 12.02.2008 13:12 |
|
|
" Ono to Ty".
Żyjesz ,jesteś , masz je .Dotknij .
Miłe, ciepłe z milionami kosmicznych impulsów.
Twoje.
Nie możesz zrzucić, sprzedać choć nieraz
chciałbyś wyjść z powłoki.
Nie wystarczy ci samo jedno.
Szukasz, pragniesz drugiego.
Wtedy splot. Wybuch kosmiczny pod wspaniałym
słońcem miłości - twoim sercem.
Twoje po kres, po śmierć.
Wtedy z Apolla zmieniasz się w nicość.
_________________________________
Proszę o edytowanie tego postu, jest on wyjątkowo nieczytelny i prawdopodobnie nie zostanie wzięty pod uwagę.
moderator1
Edytowane przez krissokol dnia 13.02.2008 13:17 |
|
Autor |
RE: KONKURS NA WIERSZ - LUTY (2008) |
el-rosa
Użytkownik
Postów: 40
Miejscowość: Warszawa
Data rejestracji: 11.03.07 |
Dodane dnia 12.02.2008 12:22 |
|
|
CIAŁO STĘSKNIONE CZEKA
Samo w ciemności, szuka w niej ciebie,
rozchyla puchar byś je wypełnił,
pustkę zapełnił, łono wezbrał drżeniem
i pożądaniem rozpalił piersi.
W zapachu twoim utopiło zmysły,
teraz o świcie wśród obcych ich szuka.
Wspomnienie dreszczem poraża je czystym,
mokrym odzewem twojego uczucia.
Dużych, chropawych, męskich dłoni pragnie
gładzących skórę owiniętą suknią
tam, gdzie pośladki opięte wydatnie
czułej pieszczoty oczekują próżno.
Wzroku głodnego przyzywa bezgłośnie,
gdyż nim budziłeś zmysły zamyślone.
Tobą spełnionej miłości daremnie
ciało me pragnie i czeka stęsknione.
"Życie jest zbyt poważne, aby brać je na serio"
Oscar Wilde |
|
Autor |
RE: KONKURS NA WIERSZ - LUTY (2008) |
zoja
Użytkownik
Postów: 91
Data rejestracji: 16.10.07 |
Dodane dnia 12.02.2008 07:44 |
|
|
Nagie ciała
nad jeziorem
nagie ciała
świt juz chłodem obejmuje
one splecione
zimna nie czują
miłością ich krew pulsuje
czerwone słońce
wschodzi nad ziemię
wiatr leciutko włosy muska
pora się ubrać
idą ludziska
za chwilę będą się pluskać
zniknie cisza
na cały dzień
natchnienie miłosnej nocy
śmiechy i gwar
zamilkną znów
gdy wieczór na plażę wkroczy
powoli zmierzch
a z nim też chłód
do domu wszystkich przegoni
gdy przyjdzie noc
księżyc znowu
dwa nagie ciała odsłoni |
|
Autor |
RE: Przystanek - Ciało |
itamonika
Użytkownik
Postów: 2
Miejscowość: Łódź
Data rejestracji: 15.12.07 |
Dodane dnia 11.02.2008 21:54 |
|
|
Jestem chora-chora w mej duszy
Dusza me cierpi - cierpi katusze
Chce mi się krzyczeć w zwolnionej chwili
-bo moje życie ku końcu się chyli
Siedzę bezradnie na skraju krawędzi
I widzę przepaść, która mnie nęci
Nęci jak żmija nęciła Adama
Rozglądam się wokół - nie jestem wciąż sama
Tysiąc zabawnych
Jasnych promyków
Przeszywa me ciało
I jest już tak cicho
A cisza jak ulga
Otacza mnie czule
I nie pamiętam, co to są bóle
Oddech odchodzi
Przychodzi zmęczenie
Me ciało jest lekkie
Lżejsze niż cienie
Zostawiam je w spadku
Ziemi ojczystej
Gdzie strawi je życie - taki bieg świata?
Wirami niebios - z duszą wariata
Dryfuję ku prawdzie i oczyszczeniu
Nad ciałem litości nie miałam za życia
Lecz teraz zmierzam ku odrodzeniu |
|
Autor |
RE:KONKURS NA WIERSZ - LUTY (2008) |
marekg
Użytkownik
Postów: 5
Miejscowość: podlaskie
Data rejestracji: 01.08.07 |
Dodane dnia 11.02.2008 18:45 |
|
|
* * *
figury świętych
w porcelanowej bieli
zdobione podmuchem czasu
przestały się wstydzić
własnego ciała
w cierpieniu
i cudzie miłości
spragnione głosu
gromadzą się
uniesione
wspólnym ukłonem
na scenę przeznaczenia
Edytowane przez marekg dnia 11.02.2008 18:47 |
|
Autor |
RE: z tobą wiedzie mnie na pokuszenie |
balkazek1
Użytkownik
Postów: 8
Data rejestracji: 11.11.07 |
Dodane dnia 11.02.2008 08:20 |
|
|
oddechy nierówne
uśmiech napina kształty
przenika żywi się nami
nasze dłonie usta blisko
oczy spływają
po gorącym ciele
moralność obrysowała granicę
słowa skręcają zaczarowują
trudno o równowagę
jeszcze te piersi
coraz bliżej
nawet przy zamkniętych oczach |
|
Autor |
RE: KONKURS NA WIERSZ - LUTY (2008) |
lorelei
Użytkownik
Postów: 5
Miejscowość: Gdańsk / Sochaczew
Data rejestracji: 11.09.07 |
Dodane dnia 10.02.2008 14:30 |
|
|
Równośnienie
wszystkim mężczyznom,
którzy kochali mnie wiecznie
gdybym była snem
nie obudziłbyś się ze mnie
choćby po to
by całować światło
od moich włosów
bardziej złote
we mnie
nie mogłoby cię zranić
potłuczone drobno ciepło
powab bodziszka
ani wilgoć sierści
i nawet gdybyś umarł
nie chciałbyś się budzić
z takiej śmierci
wystarczyłaby ci zupełnie
ta łagodna nad wszystkim
bezwiedność
ale ja jestem ciałem
które powtarza jedno
- każdy kształt istnienia
zwłaszcza tę łzę
dziwnie obojętną
strąconą pilnym
przebudzeniem |
|
Autor |
RE: KONKURS NA WIERSZ - LUTY (2008) |
bazyl71
Użytkownik
Postów: 5
Miejscowość: Bełchatów
Data rejestracji: 12.05.07 |
Dodane dnia 10.02.2008 08:51 |
|
|
Mężczyźni są kanciaści
...ponieważ wszystkie rogi lucyfera kończą
się w okrągłościach
płci przeciwnie ukierunkowane - czyżby?
jedności nie sposób wytłumaczyć słowami
poeci wiedzą - każdy pierwiastek
w określonym miejscu - każde miejsce
we śnie mendelejewa
oskubany kurczak ze wszystkich feromonów
w zupie podprogowych przekazów
zawsze znajdziesz kretyna pożądającego
większej siły - pacyfikacji
wszyscy jesteśmy dziewczynkami w pierwszym trymestrze
...ponieważ dowcipna natura
przyprawia penisy kobietom |
|
Autor |
RE: Stan nieważkości |
Maria Mardo
Użytkownik
Postów: 5
Data rejestracji: 04.06.07 |
Dodane dnia 09.02.2008 21:14 |
|
|
przyjemny szmerek czuję w mojej głowie
wszystko wiruje i widzę podwójnie
drzwi tańczą sambę a lampa błyskami
orkiestrą książek na półce dyryguje
wszystko się kręci jak na karuzeli
dywan jakiś dzisiaj wyjątkowo miękki
i takie lekkie, i łatwe jest wszystko,
i tylko strasznie w głowie się kręci
co jest przyczyną takiego stanu
czyżby ten mały drink mi zaszkodził
może z nadmiaru pracy w mej głowie
tak się zakręcił cały świat dokoła
nawet mi rymy w wierszu nie wyszły
bo jak mam pozbierać rozbiegane słowa
gdy oczy z trudem szukają liter
i wyjątkowo ciężka stała się głowa |
|
Autor |
RE: KONKURS NA WIERSZ - LUTY (2008) |
błękitko
Użytkownik
Postów: 1
Miejscowość: Mediolan
Data rejestracji: 30.04.07 |
Dodane dnia 09.02.2008 21:03 |
|
|
Reklama dla ukochanego
teraz i ty możesz mieć
moje unikalne ciało
miłe w widoku
poręczne w rozkoszy
twoja dusza wbiegnie w nie
jak w sad owocowy
ciało niepodlegające
wymianie na równowartość
komfort niezbywalnego
- przecież - poczucia materii
nieustająca admiracja
i natręctwo fizjologii
ciało jednak stale nie to
ciało którego wolałabym
w ogóle nie mieć
teraz i zawsze - jakie chcesz |
|
Autor |
RE: Karoliny małe oceany |
Sławomir Hornik
Użytkownik
Postów: 17
Miejscowość: Kraków
Data rejestracji: 31.07.07 |
Dodane dnia 09.02.2008 20:34 |
|
|
Karoliny małe oceany
Sztychy na oknie, pod palcami biesy deklamują
z pamięci: skocz, a dam ci całe królestwo. Ruchoma
igła pomiędzy domem tutaj, a domem tam.
Podpisy w rogu szyby, żeby za dwie godziny mogli
się dowiedzieć, że byliśmy. Słońce rośnie tutaj
dwa razy szybciej, mówią: takie miejsce jest tylko
jedno w tym kraju. Do brzegów przybijają drakkary
z grubych sosnowych belek. Stańko. Trąbka. Pocałunek.
Tak to można skończyć. Albo inaczej. Kubiszyn. Bas.
Powietrze drży, od okna do parapetu. Jeśli tak bardzo
lubi to robić unplugged to trzeba schować gwiazdy,
nie wywoływać jednorożców, ani burzy.
Edytowane przez Sławomir Hornik dnia 10.02.2008 09:35 |
|