Autor |
RE: KONKURS NA WIERSZ - LISTOPAD (2009) |
leosia
Użytkownik
Postów: 63
Miejscowość: wrocław
Data rejestracji: 30.04.09 |
Dodane dnia 05.11.2009 16:18 |
|
|
ZIEMIO TY MOJA
Ziemio ty moja kochana, tak często krwawo zraszana,
to człowiek ciebie miał pieścić, dostrzec twój urok niewieści.
Ileś ty razy zraniona, zatruta i porzucona,
gorącym ogniem spalona, bombami podziurawiona.
Naród - rozsiany po świecie, często spłakany jak dziecię,
pędzony przez świat, przez burze, pragnie gdzieś osiąść na dłużej.
Z własnej Ojczyzny wyrwany, nerwami mocno zszargany,
serce zbolałe się kruszy, szuka ratunku dla duszy.
Ziemia - jak płodna niewiasta, na łonie jej człowiek wyrasta,
Ona go nosi i pieści, przyrodą nucąc mu pieśni.
Uciszcie swój ból, przecież wiecie, jesteście gośćmi w tym świecie.
Uwierzcie, że wasza tu trwoga, nie obojętna dla Boga.
Gdy z wiarą ktoś idzie przez życie, Bóg mu odpłaci obficie.
Za trudy życia całego, poznacie smak ŻYCIA WIECZNEGO.
|
|
Autor |
RE: KONKURS NA WIERSZ - LISTOPAD (2009) |
Lachezis
Użytkownik
Postów: 3
Miejscowość: Toruń
Data rejestracji: 21.08.09 |
Dodane dnia 05.11.2009 13:10 |
|
|
Z wyznań ziemi
Z moich oczu zasnutych
mgłą i upojeniem
czytałeś życie
Całując wargi blade
i lekko rozchylone
wlewałeś się w nie
ciepłym szeptem
Przywierałeś do mnie
bojąc się że
wypuszczę ze swych rąk
wszechświat Twojego
nagiego ciała
To ja byłam Ci światem
który zwiedzałeś
nieprzerwanie od dnia
do czarnej jak kawa nocy
godzinami patrząc jak
zmieniają się moje
dłonie skóra piersi
Obejmuję powietrze pachnące
Twoim oddechem który
uleciał przez otwarte okno...
Z wyznań ziemi, która żyła i umarła. Bo po co komu ziemia bez człowieka? |
|
Autor |
RE: KONKURS NA WIERSZ - LISTOPAD (2009) |
balkazek1
Użytkownik
Postów: 8
Data rejestracji: 11.11.07 |
Dodane dnia 05.11.2009 09:17 |
|
|
więc nie dziw się że powracam
jaskółki samoloty latawce
ziemia powiązana paskami pszenicy
strach stróż we flanelowej koszuli
a konie gryzą trawę
pachnie miętą i jaśminem
zza pleców niebo
którego kolorów
nikt jeszcze nie podrobił
na łąkach bociany
zwabione odgłosem żab
pejzaż coraz bardziej
przeszyty przecichą muzyką
na strychu w okienku spłoszony kot
przejeżdża lśniący czernią parowóz
dziadek nastawia zegarek
Edytowane przez balkazek1 dnia 05.11.2009 09:20 |
|
Autor |
RE: Egregor pojawia się o beat za wcześnie |
vigilante
Użytkownik
Postów: 76
Miejscowość: Leuven, Brussel
Data rejestracji: 10.03.07 |
Dodane dnia 04.11.2009 21:06 |
|
|
Egregor pojawia się o beat za wcześnie
Panie komendancie,
proszę zatrzasnąć drzwi
i wejść do środka!
Coś się dzieje i nie jest to kwestią treści.
Forma rozsadza się poza, wzdłuż kolein.
W zasadzie wszystko toczy się obok,
bomba spada tam gdzie nas nie ma.
Wiec zmyślić i to, że reszta jest fikcją?
Echem zakłóceń, genialną próbką snu
wszczepioną w sterylne oczy znikąd?
Jestem żołnierzem z niewidzialnej wojny.
Nikt o niej nie słyszał, nikt mnie nie zna.
Puszczam z własnym wodzem w fantazji
lufę. Nabijam nad przepaścią i wzruszam,
zwyczajnie się ruszam
.
Edytowane przez vigilante dnia 04.11.2009 21:08 |
|
Autor |
RE: KONKURS NA WIERSZ - LISTOPAD (2009) |
inkunabuł
Użytkownik
Postów: 122
Data rejestracji: 25.10.08 |
Dodane dnia 04.11.2009 21:05 |
|
|
ZNAKI NA ZIEMI I NIEBIE
w dzień końca świata jak co dzień czytuje się
ze zrozumieniem Nostradamusa bez zrozumienia Miłosza.
pijak leży krzyżem w parowie.francuskim pocałunkiem plugawi ziemię
świętą co znosi go jeszcze
na manowce.
staruszek z czystym sumieniem opowiada o kolejnej wojnie
po której i tak wstanie trawa. podwiązuje transgeniczne pomidory
wnuczka w klinice jajowody nazbyt drożne .świeci oczami
a jej oczy pustką.
naród pielgrzymuje do wierzby płaczącej
różanymi łzami.otwiera serce na oścież bo w oknie
Najświętsza Panienka z dzieciątkiem Jezus.
i jest tak jakby w kolorach tęczy krzyżowały się
czyjeś plany.
mędrcy wierzą że w kalendarzach świata koniec jest tylko datą
umowną ruchomą jak ziemska elipsoida schody donikąd gorące bagna
w które czas zapada.
ci co patrzą prosto
w słońce i ci czekający zacmienia są podobni sobie.
kretom wystarczy półmrok wąskich korytarzy. ślepcom z wyboru
na nic sztuczne oko i szkiełko
kontaktowe.
iskra jest początkiem /absolutem -ogień(...)
Edytowane przez inkunabuł dnia 05.11.2009 19:41 |
|
Autor |
RE: KONKURS MIESIĄCA (2008 - 2009) |
atrament
Użytkownik
Postów: 5
Miejscowość: Bydgoszcz
Data rejestracji: 23.07.09 |
Dodane dnia 04.11.2009 20:31 |
|
|
mówią, że ziemia się zmienia. śmiem wątpić. ostatnio bawiłem
tam dwa tysiące lat temu. zaprawdę powiadam ci: to był
survival. szczęściem miałem kredyt i dwa życia.
co widzę: zachowałeś swoją skrzynkę? masz sentyment do
narzędzi bracie mój mniejszy, majsterkowiczu w wierze.
z nas dwóch to ty wdałeś się w ojczyma.
tak, pamiętam jak dziś: w środku krzyż, młotek i gwoździe.
każdy z uczestników gry otrzymał taki sam zestaw.
(pierwszy program wyrównywania szans)
tępym dodatkowo wręczono prostym językiem spisaną
instrukcję obsługi pod tytułem: zrób to sam.
niedobitki krzyżują mnie do dziś.
boga już nie ma. ja oszukiwałem, on oszukiwał, wygrał lepszy.
niosę tę dobrą nowinę, lecz pozostają sceptyczni.
jak wprzódy. co należało wykazać. |
|
Autor |
RE: Bramy Jerozolimskie-wariacje |
jolanta
Użytkownik
Postów: 4
Miejscowość: Bruksela
Data rejestracji: 23.10.09 |
Dodane dnia 04.11.2009 18:45 |
|
|
Wiatr historii rozsypał pył w ogniu,
który ogarnął zegar czasu,
ocaleni z pożogi żeglują ku sobie,
białe mgły otuliły przyszłość drzemiącą w pojedynczym istnieniu.
Podnosi się z popiołów Ziemia,
błękitne skrzydła rozkłada do lotu. |
|
Autor |
RE: KONKURS NA WIERSZ - LISTOPAD 2009 |
kwiatuszek
Użytkownik
Postów: 6
Miejscowość: Kalety
Data rejestracji: 04.01.09 |
Dodane dnia 04.11.2009 18:09 |
|
|
JESIENNA MELANCHOLIA.
Słońca promyk.
Przyjazny jest wszystkim.
Bliski dotyk serca.
Jest szczęśliwym uśmiechem.
Dzień blaskiem się mieni.
Liście w czerwieni kolorze.
Jesień piękna i ciepła.
W sobie tak nie zwykła.
Pora roku z jesienią życia.
To siostry bliźniacze.
Cokolwiek to znaczy.
Beże, brązy, czerwienie i złoto.
Kolory spokoju i relaksu w sobie.
Wędrowcze nie spiesz się.
W promykach słońca.
Zawsze zdążysz.
SŁOTA.
Krople deszczu.
Gonią się po szybie.
Bawią się w berka.
Kółka walca zataczają.
Jesienna pogoda.
A może jesienna słota.
Barwy jesieni.
Lśnią w mych oczach.
Pooranych wiekiem.
Dusza ciągle chce być młoda.
Deszcz nadal pada.
Zarys pól coraz słabszy.
Już nie pada.
Burza się rozszalała.
Ściana deszczu, błyski.
Życie dobiega końca.
Wraz z końcem burzy. |
|
Autor |
RE: *** |
Madoo
Użytkownik
Postów: 158
Miejscowość: daleko
Data rejestracji: 03.03.09 |
Dodane dnia 04.11.2009 17:49 |
|
|
Po to, aby umrzeć człowiekiem
szuka ukojenia w ciszy
w ziarnkach piasku topi nałogi
tamując zwierzęce instynkty
zrzeka się Gai, wdychając
zgniły zapach siarczanu
zapomiał o zmarłych.
We are all something, but none of us are everything.
Blaise Pascal
Edytowane przez Madoo dnia 30.11.2009 00:36 |
|
Autor |
RE: *** |
Nemiroff
Użytkownik
Postów: 1
Miejscowość: Suwałki
Data rejestracji: 04.09.09 |
Dodane dnia 04.11.2009 17:13 |
|
|
Nigdy nie było wczoraj
Stare ściany i gruzy runą jak mur berliński
Bezwstydne pokolenie spuści na ziemię pomniki
Wbijemy w piach świeży nowe sztandary ambicji
Nauczyli mentorzy nieważne chęci lecz wyniki
Psychopatyczny makiavelizm ucina empatię
Umożliwia amnezję minionych epok i wcieleń
Niezależnie od wyznania, zabija reinkarnację
Jutro bez wczoraj, teraz nieśmiertelne
Chcesz to zmierz się ze mną zobaczysz wielką siłę
Potęga ignorancji, moc niepamięci, bestialstwo
Jesteśmy słabi jak wszystko co żywe, unikamy sideł
Nie możesz pokonać wroga przyłącz się oto jedyne lekarstwo |
|
Autor |
RE: KONKURS NA WIERSZ - LISTOPAD (2009) |
konto usunięte 7
Użytkownik
Postów: 156
Data rejestracji: 10.03.07 |
Dodane dnia 04.11.2009 14:03 |
|
|
w mule zagrzebany
doznając łaski, siał marzenia.
nieświadomy wczorajszego, zbiera
szkielety bezpańskich rzeczy.
usnęły ptaki w porze rąbania drzewa.
stworzony na podobieństwo
-ostatni Mohikanin.
|
|
Autor |
RE: KONKURS NA WIERSZ - LISTOPAD (2009) |
Dany
Użytkownik
Postów: 4
Miejscowość: Poznań
Data rejestracji: 20.08.09 |
Dodane dnia 04.11.2009 12:02 |
|
|
Sielsko czy passe
obok koszy
wypełnionych w tym sezonie
kapeluszami
cień sosny spina w uścisku
lśniące lakierowanym uśmiechem
kółko damki z kolarzówką
na zwalonym pniu
ramiona szczęściem objęte
sycą się chwilą zatrzymaną
w kadrze ulotności
dając wytchnienie zmęczeniu
może to i kicz
ale ja lubię ten obraz
w przydrożnym rowie
rzucony niedbale rower
dawno stracił już blichtr
często służy jako podpórka
zmęczonego ciała chwiejnego kroku
kosz dziś pełen grzybów
zwykle nosił ziemniaki
widły i kamienie utrzymują go z daleka
grzybobranie uspakaja ręce i motywuje
a pragnienie duże
to już nie kicz to margines
którym nie lubimy zawracać sobie głowy.
Edytowane przez Dany dnia 04.11.2009 12:05 |
|
Autor |
RE: zmienia się |
eosobecność
Użytkownik
Postów: 3
Data rejestracji: 05.09.09 |
Dodane dnia 03.11.2009 23:13 |
|
|
kręci się
sam na palec nawija loczek
niedawnej myśli
opadła dłoń
spiralkę włosów nawinęła
osuwa się na tętno ciepłej piersi
myśl
tam jestem
milczę kroplą mokrych oczu
nie ma "tam"
wypełniona ogniem
kulka w środku gniazdka
karmię |
|
Autor |
RE: KONKURS NA WIERSZ - LISTOPAD (2009) |
Mahrah
Użytkownik
Postów: 1
Miejscowość: Szczecin
Data rejestracji: 23.04.08 |
Dodane dnia 03.11.2009 21:32 |
|
|
***tryptyk o dudnieniu
chciałam tylko żeby znowu dudniło
tak samo jak deszcz o parapet
kiedy chcę śpiewać zamykam
w dłoni słowika i staję się
jego głosem
innym razem skrzeczę z gałęzi jak
wrona i własne dzieci
rzucają we mnie kamieniami
ja się tylko śmieję z każdej fotografii w moim domu
czasem tylko z lustra
spoglądam na siebie z wyrzutem
wczoraj drżały mi dłonie kiedy czesałam włosy
spostrzegłam jak mało
we mnie koloru
*****
nie znam umiaru więc to dudnienie
mogłoby być męczące
pewnego razu poszłam się modlić do pełnych
półek w supermarkecie tak niedawno
własna matka mówiła mi że nie mogła mnie kochać
na pełen etat kiedy byłam dzieckiem
bo półki były puste a ona musiała zdążyć zanim opustoszały doszczętnie
mówić nauczyłam się sama
najpierw krzycząc a potem
nazywając rzeczy na nowo
dlatego w boga nie wierzę
do miłości i myślenia używam
wszystkich części mojego ciała
dlatego bardzo boję się ran
i złamań
*****
kochałam swój kraj dopóki dudnił
chciałam znaleźć inny powód
zanim w czajniku nie zawrzała woda na kawę
musimy być czujni ja moje dzieci i matka
ojciec
był zawsze tym panem co dudnił palcami
kiedy zasypiałam nie było już wojen i trzęsień ziemi
wtedy w drodze byle dalej od Potocari
plotłam warkocze swoim córkom
a matka mówiła - nie patrz tam
na Srebrenicę
musimy być silne
nie usłyszysz już nigdy deszczu
- i nie usłyszałam |
|
Autor |
RE: Drzewa kwieciem obrosną |
anta
Użytkownik
Postów: 32
Miejscowość: Brzesko
Data rejestracji: 20.03.07 |
Dodane dnia 03.11.2009 18:45 |
|
|
Zmienia się postać rzeczy
w oczach z błękitu odartych
im rzeczywistość przeczy
i wraca refren uparty
,,Nie ma jasności słońca
nie ma lasów zieleni
i blisko już Ziemi końca
niczego nikt nie odmieni,,
Jeśli błękit powróci
do uzdrowionych oczu
zmieni się postać rzeczy
na nową drogę świat wkroczy
i znów słońce rozbłyśnie
drzewa kwieciem obrosną
Ziemia pomyśli o wiośnie
i dzieci nowe urosną |
|
Autor |
RE: KONKURS NA WIERSZ - LISTOPAD (2009) |
Christos Kargas
Użytkownik
Postów: 295
Miejscowość: Łódź
Data rejestracji: 11.09.07 |
Dodane dnia 03.11.2009 14:09 |
|
|
postindustrialna historia naturalna
przede mną światła miasta oczekującego wykopalisk
oraz klatki z uśpionymi kanarkami ułożone w szeregu
sam nie wiem jeszcze kim/czym jestem; zmęczonym
strażnikiem bez perspektyw - ty też za chwilę zgaśniesz
światło by się przespać z kimś do mnie podobnym - zapewne
pręty klatki rozmyją się na chwilę w ciemności
a ja lękam się wszystkiego co stanie się dla mnie
beze mnie
spodnie dziurawe w kolanach, kieszenie rozprute, zepsute
ekspresy głoszą bankructwo; dusza posiniaczona od zimna
- jak błąd do którego nikt się nie przyznaje - odwraca się
wyszukuje twoje ciepło we śnie bo lęka się wszystkiego
co stanie się dla niej bez jej udziału
cement świeżo położony, meble ociekające werniksem, marmury
białe oślepiające - nie można na nich stanąć i tylko ja
z całej dekoracji zanikam jak ze starożytnego grobu
w którym znaleziono drogocenne naczynia i klejnoty
lecz skradziono ciała, a ono w tajemnej komnacie oczekuje
zbawienia od tego wszystkiego, co dokona się dla niego
kiedy stanie się kurzem
miasto zestarzało się w dziecięcych spodenkach (pociągu
wciąż nie widać) przemienia się w ulicę, na której trwają
odwieczne prace publiczne, młoty pneumatyczne ranią je
odsłoń choć troszkę kotarę by je zobaczyć: stało się
korytarzem dla wojskowych samolotów, jego zbiorowy
umysł magazynem naszych promieniotwórczych odpadów -
zabezpieczono każdy jego oddech na wielonarodowej
autostradzie, oddali jego przyszłość w zastaw, żeby już
nie lękał się wszystkiego co stanie się dla niego
kiedy go zabraknie
w ten sposób przeżywamy na nowo swoją przeszłość
gdy para gołych kabli jako ręce
obejmuje nasz potencjał
po raz ostatni
All power corrupts, but we need the electricity.
Edytowane przez Christos Kargas dnia 03.11.2009 14:10 |
|
Autor |
RE: piętro |
kapucyn
Użytkownik
Postów: 6
Miejscowość: krakow
Data rejestracji: 27.05.07 |
Dodane dnia 03.11.2009 11:20 |
|
|
jestem gdzieś pomiędzy
smakuję wielkie miasto
wracam z twarzą
pełną błota
jakby pod zgrabnymi fasadami budynków
pod ulicami w kanałach piętrzące się zbrojenia
bezużytecznie kratowały grunt
nigdy nie orany
więc ludzie najbrzydsi najpiekniejsi najgrubsi najszczuplejsi
najniżsi najwyżsi najmądrzejsi i najgłupsi posiadają
najsilniejszą wiarę bo Są ci ludzie
najbrzydsi i najpiekniejsi i najgrubsi i najszczuplejsi
i najniżsi i najwyżsi i najmądrzejsi i najgłupsi
a ja jestem gdzieś pomiędzy
w kolorach wielkiego miasta
o smaku wielkiego miasta
w głosach wielkiego miasta
gdzie w gruncie rzeczy
czekają mnie zbrojenia. |
|
Autor |
RE: KONKURS NA WIERSZ - LISTOPAD (2009) |
joker
Użytkownik
Postów: 2
Miejscowość: gdansk
Data rejestracji: 21.09.08 |
Dodane dnia 03.11.2009 10:21 |
|
|
może popłyną
rzeki ku źródłom
do hadesu się zleją
potopić zmarłych
potrzeby
ukrywać taki płyn
nie mają truchła
wieki
lub pięć minut
jeśli hazard bez matematyki
niezupełne błoto nieożywione
powstanie
głód
Edytowane przez joker dnia 03.11.2009 10:31 |
|
Autor |
RE: KONKURS NA WIERSZ - LISTOPAD (2009) |
Paweł Karwat
Użytkownik
Postów: 1
Miejscowość: Lubartów
Data rejestracji: 25.10.09 |
Dodane dnia 02.11.2009 22:55 |
|
|
"Gry widzę świat"
Gdy widzę świat
Kiedy postrzegam poruszających się w nim ludzi
Myślę o grobach, o mogiłach
O imionach i nazwiskach
Które dzisiaj pewną sławą owiane
Jutro będą zniesławione
Przemijaniem |
|
Autor |
RE: *** |
Piotrek
Użytkownik
Postów: 13
Miejscowość: wieś na Kaszubach
Data rejestracji: 11.10.09 |
Dodane dnia 02.11.2009 17:04 |
|
|
świat skrótów i wywieszek,
metek, indeksów, paragonów
gdzie wszystko ma swój numer
i bicie serc i bicie dzwonów
a ja słyszę
dla traw zielonych podzwonne
hej, ostatnie trawy - schrońcie się do mnie. |
|