Autor |
RE: Kobieta w pewnym wieku |
kredka
Użytkownik
Postów: 1
Data rejestracji: 11.03.10 |
Dodane dnia 16.05.2010 13:51 |
|
|
Szarowłosa kobieta w niepewnym siebie wieku
ostrożnie zasiadła w pasiastym leżaku.
Gazetą odganiając nadętego bąka
nos zasłoniła żylastym liściem babki.
Słońce przysiadło na jej ramionach
i trzepocąc sennie żółtymi powiekami
zaczęło mościć się wygodnie
w rozgrzanym gnieździe wilgotnych włosów.
Leniwie ruszyła produkcja melatoniny
(i serotoniny chyba też).
A także ciepłem rozzuchwalonej tęsknoty
która nagle zapomniała, ile ma lat.
W cieniu leżaka przykucnął niezdarnie
kochanek pierwszy sprzed lat trzydziestu.
Szeptem wróciły spłoszone słowa
nagim udem przebiegła zawstydzona mrówka.
Słońce gładziło jej coraz gładszą skórę
prostując ukryte w kącikach porażki.
Szeleściły sucho wypłowiałe wiersze,
których była przedmiotem jak najbardziej lirycznym.
Szarowłosa kobieta w niepewnym siebie wieku
zbudziła się z krótkiej, dla zdrowia dobrej drzemki.
Słoneczne plamki tańczyły jeszcze na jej dłoniach,
w niektórych miejscach zatrzymując się na zawsze.
Na rozgrzanym policzku zastygły paski
na wzór tych nietwarzowych, z płóciennego leżaka,
pod którym kret rozpoczął właśnie na oślep
żmudny proces nieuchronnego kopania. |
|
Autor |
RE: KONKURS NA WIERSZ - MAJ (2010) |
kozienski8
Użytkownik
Postów: 250
Miejscowość: Obidza
Data rejestracji: 03.07.08 |
Dodane dnia 16.05.2010 07:58 |
|
|
Nic ze mnie
Nic ze mnie dodać, nic podzielić, gdy tak niewiele pozostało,
w starganych włosach ślady bieli, kto zechce coś co posiwiało,
tylko ten wiatr, gdy je palcami, na pięć rozdzielam w zamyśleniu,
układa potem rozczochrane, zbierając słabe jak grzebienie.
Spadają liście kolorowe, a ze mnie nic się nie da dzielić,
pochylę jeszcze niżej głowę, zacznę posłanie z liści ścielić,
grzebieniem ze skostniałych palców, igliwie świerków, jodeł, sosen,
odsunę i pogadam z wiatrem, niech skryje lasem ciało bose.
Nie żałuj brzozo góralowi, listków na głowę posrebrzoną,
tylko mi nie zakrywaj powiek, resztę, brzozową skryj pierzyną,
skoro nic ze mnie dla nikogo, niech chociaż czasem łzę uronię,
dziki króliku pędź swą drogą , ja już Cię nigdy nie pogonię.
Bronek z Obidzy |
|
Autor |
RE: KONKURS NA WIERSZ - MAJ (2010) |
Dino
Użytkownik
Postów: 22
Data rejestracji: 11.03.07 |
Dodane dnia 15.05.2010 18:41 |
|
|
oczekując zmierzchu
cichcem trochę marudząc
wreszcie przyszła wiosenna pora
czas siać zielsko wszelakie
oczywiście myślę o bazylii
posieję pod krzywą wierzbą
która do czarów sposobna
niech temu zielsku
przyda czarów moc
bo chociaż w realnym świecie
nam żyć przystało
jednak czasami cierpnie skórka
na starym moim grzbiecie
tyle wszędzie wszeteczeństw
głupoty nader powszechnej
aż się zbiera na torsje
z widocznego obrzydzenia
przydałoby się ziele czarowne
aby niektórych zamienić
w płazy żaby oślizgłe
i uruchomić kije samobije
|
|
Autor |
RE: "Poszarpany granat" |
TrzyKropki
Użytkownik
Postów: 2
Miejscowość: Dębica
Data rejestracji: 29.05.09 |
Dodane dnia 13.05.2010 08:47 |
|
|
noc podziurawiona perłami.
usilnie próbuje przymknąć powieki
i docisnąć naskórek mocniej.
jednak splatam od początku
myśli kotłujące jak i warkocz
kiedy pusta przestrzeń przy oknie
i łomot okolicy serca.
potem stwarzam na nowo idee
dręcząc rozmową księżyc
i gładząc parapet niczym atłas.
gdybym tylko mogła tak jak
niebo wykąpać się we wiadrze
i nie mieć takich problemów. |
|
Autor |
RE: KONKURS NA WIERSZ - MAJ (2010) |
ElminCrudo
Użytkownik
Postów: 77
Data rejestracji: 17.03.07 |
Dodane dnia 13.05.2010 07:09 |
|
|
Elta
Zalegała na materacach. Gapiła się w przestrzeń,
prawie za szyby. Łącznie z nią nikt nie wiedział,
co jest w patrzeniu. Jakby promień, tak jakby?
Może wiosna czasem, do którego potrafiła wracać
na palcówkowy korytarz, pod szeroko otwarte okno.
Dwa razy dziennie stawiali na jej kołdrze miednicę.
Szczerby emalii zatrzymywały mydło. Rozpuszczone
można głaskać, mącić wodę z kostką, próbować utrzymać
pół kropli w dłoni. Głośno bulgotała, gdy kazali spłukać
pastę od zdrowej radości. Szczerej, w pełni na oścież.
Przychodzili, mówili: tak trzeba. Najczęściej za nią
i do niej bez jej udziału. Taka praca, po prostu.
Dociekali: czy już kojarzy, że też się do nas śmieje?
Wcześniej popękała w kręgach, ubyła w myślach o fakt.
Nazywała siebie Elta, tylko Eltę balsamowała kałem.
Lata z wiosną nie mogły poczekać na elkowe "k".
Omiatały w południe ściany, zostawiały datę w karcie,
uciekały za szyby, w otwartą przestrzeń, w której
roi się od przybierania nacią, liściem, korzeniem.
Posyłała na parapet tajemniczy uśmiech. Za słońce.
Edytowane przez ElminCrudo dnia 16.05.2010 15:44 |
|
Autor |
RE: KONKURS NA WIERSZ - MAJ (2010) |
Bożena
Użytkownik
Postów: 97
Miejscowość: Warszawa
Data rejestracji: 22.08.07 |
Dodane dnia 13.05.2010 06:37 |
|
|
chciałeś to masz
na posterunku zostaną tylko oni,
będą miażdżyć słodzikiem twoje żyły.
chciałeś, to masz.
teraz dzień ma inne załamania.
kiedy się kończy, do szyb
przykleja się szare.
zaciera obraz.
śnił mi się teatr. ktoś recytował
szekspira. nie, to nie byłeś ty.
za kurtyną upijał się smutek,
(tylko tyle pamiętam).
obudziłam swój krzyk;
biała chusta pomiędzy nami.
falowaliśmy pośpiesznie
poza (nie nasz już) horyzont.
przez powiększone szkło, mam wszystko jak na dłoni
Edytowane przez Bożena dnia 13.05.2010 06:42 |
|
Autor |
RE: KONKURS NA WIERSZ - MAJ (2010) |
konto usunięte 46
Użytkownik
Postów: 133
Miejscowość: Dąbrowa Górnicza
Data rejestracji: 14.04.07 |
Dodane dnia 12.05.2010 22:08 |
|
|
suplement
Adela pachnie zmierzchem
jak garbielle santini
i przepływa łagodnie
w kierunku światła
gubiąc uśmiechy po drodze
nie stać jej na powrót
do miejsca z którego wybiegła
za bardzo boli
Edytowane przez konto usunięte 46 dnia 12.05.2010 22:12 |
|
Autor |
RE: Zamglone szkiełko i oko |
ara
Użytkownik
Postów: 2
Miejscowość: szczawnica
Data rejestracji: 11.03.10 |
Dodane dnia 11.05.2010 22:16 |
|
|
Przebudzone geny z ufnością mówią dzień dobry
niefrasobliwa wyobraźnia złożyła ślubną przysięgę
panu o dwóch imionach
pycha i zarozumiałość
nie będą potrzebne rodowe nazwiska
świat liczb bezkrwawo rozdziela nowe kody
a nieczytelne numery powitają kosze
prastare słońce wysyła promienie
by samotne drzewa rozmawiały z wiatrem
który tęsknym okiem wypatruje burzy
etyka złamała obcasy |
|
Autor |
RE: KONKURS NA WIERSZ - MAJ (2010) |
aga9393
Użytkownik
Postów: 2
Miejscowość: Tarnobrzeg
Data rejestracji: 12.01.09 |
Dodane dnia 11.05.2010 13:46 |
|
|
Biesiadnik
kołotali do drzwi Jaśka
zmierzch to najlepsza pora na odwiedziny
widziałam go w roboczych ciuchach
nie zdążyli zabrać mu paska
dobrze, że powielacz dawno wyniesiony
zuch
poskarży się teraz, że nie mógł zjeść kolacji
i wypije herbatę w świetle reflektorów
wszak w gości zaproszony
powitają go nawet w roboczym ubraniu
niestosowne? co tam
nowe i ładniejsze dostanie
kiedyś
dadzą mu medal za odwagę
posadzą za okrągłym stołem
by skończył ucztę
Tbg 2010-05-11
W zamkniętym słowie, w rozwartym półgeście,
z ramionami co dźwigają czas ...czuję i trwam...
Edytowane przez aga9393 dnia 11.05.2010 13:49 |
|
Autor |
RE: KONKURS NA WIERSZ - MAJ (2010) |
Piotr Plichta
Użytkownik
Postów: 6
Miejscowość: Kraków
Data rejestracji: 16.12.07 |
Dodane dnia 11.05.2010 08:35 |
|
|
Samotność Roberta Frosta
W gęstszym cieniu, na obrzeżu nieba
Księżyc schował się, jak wahadło.
Śmierć podjada błyszczącą ikrę;
Gasną gwiazdy nad Nową Anglią.
Mam w pamięci Europy chytrość,
Rzeźby świętych ponad miasta farmą.
Ich podparte powiekami oczy,
Gdy śpi prawnik i śpi Opatrzność.
Tutaj noce są plejstoceńskie.
Ziemia nagle staje się płaska.
Wichry dudnią kopytem ciężkim
Aż mrok trzeszczy, ta chłodu tafla.
Jeszcze cicho. Ląd powoli mięknie
By połączyć się z Atlantykiem.
Zanurzone w ciemnościach zagrody
Owce krążą, jak ławice rybek.
Przeciw wiatrom, przeciw zwierzętom.
Nie ma losu. Jest samotność ludzka.
Stawiaj opór, jeśli stawiać musisz.
Dym ze strzelby. Mózgowa puszka.
Na płocie usiadł mały ptak.
I pracowity zaczął śpiew.
W piszczałki, dla mnie niewidzialne,
Wdmuchuje cenny dech.
To, co przychodzi r11; przez drzwi widzę.
Zwierz i wędrowiec, strach i Bóg.
Muszę obliczyć swój wysiłek
Nim rzucę r11; coś i przejdę - próg. |
|
Autor |
RE: KONKURS NA WIERSZ - MAJ (2010) |
Walenty Litwinow
Użytkownik
Postów: 4
Miejscowość: znad Bajkału
Data rejestracji: 28.04.10 |
Dodane dnia 11.05.2010 02:48 |
|
|
Strzępki zmierzchu
Rozwiesiła dobra gospodyni
Strzępki zmierzchu
Razem z prześcieradłem.
Zdjęła z nieba bursztynową dynię -
Słonko.
A ja przez nią znów przepadłem.
Utonąłem twarzą w jej fartuchu,
Klęcząc przed nią,
Niby przed ołtarzem...
Wtem głos żony zaczął pieścić ucho.
Jam się ocknął
Z tych zmierzchowych marzeń |
|
Autor |
RE: KONKURS NA WIERSZ - MAJ (2010) |
nightkeeper
Użytkownik
Postów: 5
Data rejestracji: 10.01.08 |
Dodane dnia 10.05.2010 17:15 |
|
|
ślady
Ci, którzy układają kalendarze, są w stanie obliczyć terminy
ruchomych świąt, ale nie mogą przewidzieć kataklizmów.
"Kaprys historii" M. Wolski
układam głowę do snu
na kamieniu
na drabinie znaczę daty wszystkich słów
które przetrwały w rejestrach zdarzeń
tamtej wiosny powietrze drgało jak ruchome święta
których nie wpisano do kalendarza
to musiał być sen
tak się nie stawia pomników
wierząc że coś można ocalić na dłużej
Edytowane przez nightkeeper dnia 10.05.2010 17:16 |
|
Autor |
RE: Strzępy zmierchu |
elafel
Użytkownik
Postów: 3
Miejscowość: Poznań
Data rejestracji: 20.08.09 |
Dodane dnia 09.05.2010 16:37 |
|
|
znalazłam klucz do zanikającego dotyku
konieczność otwierania
zbliżała na wyciągnięcie oddechu
bez śladów agresji i tła
pochylała się jeszcze przez chwilę
bezpowrotna litość
lecz zmyły ją cienie
i teraz pochłania powierzchowność
ciepłego zmierzchu obecność
przechodzi w stan zapominania
na długo albo na chwilę
za murem z niecierpliwego bluszczu |
|
Autor |
RE: konkurs miesiąca |
anta
Użytkownik
Postów: 32
Miejscowość: Brzesko
Data rejestracji: 20.03.07 |
Dodane dnia 09.05.2010 15:22 |
|
|
Szara godzina
Szara, mroczna godzina
wieczór jak cichy nietoperz
nadleciał, zwinął skrzydła
na oczach dłoń położył
osaczył smutkiem
aż przepadł w głębinach nocy |
|
Autor |
RE: konkurs majowy |
gammel grise
Użytkownik
Postów: 30
Miejscowość: Warszawa
Data rejestracji: 07.07.07 |
Dodane dnia 08.05.2010 21:34 |
|
|
miłość wspierana nową technologią stosowaną w budownictwie
puste okno bez liści
lśni
mróz już nie maluje kwiatów
szkło zespolone jak my
srebrzyście
w tak nowoczesnym małżeństwie
pokazujemy figę światu
w zemście
za to
że kochamy się bez końca
jak szyby
na zewnątrz nie oddajemy ciepła
nastawieni na absorpcję słońca
przy mnie okrzepłaś
na niby
zawsze przy tobie jestem
rozsądny jak ty w związku ze mną
za oknem coś szeleści
widzę ciemność |
|
Autor |
RE: KONKURS NA WIERSZ - MAJ (2010) |
błońskaM
Użytkownik
Postów: 15
Miejscowość: Mińsk Mazowiecki
Data rejestracji: 10.12.09 |
Dodane dnia 08.05.2010 15:52 |
|
|
Towarowy odezłego
przecieranie okularów nie sprawia, że świat
staje się lepszy. zagrzebana we własnym
grajdołku, z kawą i fajkami po prawicy, czuję
się bezpieczna. za oknem choćby oko wykol,
jeszcze snem szczęśliwokamiennym śpią
papilociogłowe obok swoich spełnionych
w przerwie na reklamę mężów.
walczę nad wierszem już od tygodnia
takim z " miłowaniem na końcu języka"
każda następna fraza jest bardziej zakręcona
niż haczyk w WC. próbowałam
za mordę wyciągnąć jakieś złote myśli
ale wszystkie były piątej próby.
brzuchem do spodu, zasypiam. jeszcze rzut
oka czy aby nic spod kołdry nie wystaje,
bo zło przejeżdża każdym nocnym pociągiem
i tylko osiemnaście i pół metra dzieli od toru.
błońskaM |
|
Autor |
RE: KONKURS NA WIERSZ - MAJ (2010) |
Jacek K
Użytkownik
Postów: 13
Miejscowość: Ruda Śląska
Data rejestracji: 14.05.08 |
Dodane dnia 07.05.2010 09:23 |
|
|
Pogłos
Ewolucja prowadzi w stronę czystego ataku, w którym
Identyfikujemy dekoracje. Kolejne wskazówki, nikłe znaki
Wracają tanecznym krokiem. Marsz z udziałem kobiet.
Kreska za kreską i już możemy iść dalej, zrzucić z oczu
Zaślepki snu i tarzać się w brudzie do zmierzchu. Ślady
Można odczytać później. Bierzemy na warsztat granice
Percepcji. Komunikujemy się szumem, figurujemy w aktach
Pozbawionych emocji. Oś światła demaskuje kształt błędnych
Odpowiedzi. Dzielą nas krawędzie, odsłonięte sploty, echa
Tamtych miejsc, o których wystarczy wspomnieć a już
Rzednie nam mina. Noc zapada w rzeczywistym punkcie.
W półśnie oddaje strzał. Za plecami cisza.
"Koniec poezji winien być niegramatyczny."
Rafał Wojaczek |
|
Autor |
RE: KONKURS NA WIERSZ - MAJ (2010) |
szast-prast
Użytkownik
Postów: 3
Miejscowość: warszawa
Data rejestracji: 07.10.07 |
Dodane dnia 07.05.2010 08:52 |
|
|
Z cyklu "Przypadki różne"
"Celownik"
Fotografia w przeciwieństwie do gestu
mówi sama za siebie. Wyglądam pięknie
i coraz zgrabniej przebieram zużyte metafory
żeby nimi zakryć ci oczy.
Słońce dogasa jak nagrzana skóra
między słowami. Wolność to tylko trójwymiar
wspólnych nocy który przekreślę
znakiem krzyża ułaskawię grzbietem dłoni
pozwolę ci uciec kiedy
ostygnie grunt pod stopami
naiwne czyjeś palce wystukają na czarnych klawiszach
złą minę do dobrej gry.
Spróbuj jak ja rozszerzyć rozum
do rozmiaru wolnej woli żeby
chwila rozwinęła skrzydła a księżyc
skronią zasłonił obiektyw
potem zamknij oczy
żeby błysk jutra
nie prześwietlił wspomnień
|
|
Autor |
RE: ślady zmierzchu |
Agata Wawrzyniak
Użytkownik
Postów: 4
Miejscowość: Poznań
Data rejestracji: 06.07.07 |
Dodane dnia 05.05.2010 20:39 |
|
|
rozmawiałam z tobą podrzędnie
w nadrzędnych przecinkach poszukując słowa
wnętrze knajpy leniwie naprężało się skrzypieniem
a sylaby falowały rozbiegane
odbijając się pokątnie o duszność powietrza
tylko obraz na ścianie przyglądał się w milczeniu
załamując barwy zbliżającego się zmierzchu |
|
Autor |
KONKURS MIESIĄCA |
inkunabuł
Użytkownik
Postów: 122
Data rejestracji: 25.10.08 |
Dodane dnia 05.05.2010 20:33 |
|
|
W ciemno
po zmierzchu puszczyki wychodzą
z siebie. Król Elfów jest nagi
a olchy to koronni świadkowie.
milczą szumnie
gdy jak ślepiec na wilgotnej ściółce biorę cię
za mandolinę. drgasz
jakbyś znała teorię strun.
o nic nie pytam.trącam najczulsze.
jeśli fałszujesz świt cię zdradzi.
iskra jest początkiem /absolutem -ogień(...)
Edytowane przez inkunabuł dnia 05.05.2010 20:37 |
|