Autor |
RE: KONKURS NA WIERSZ - MAJ (2008) |
konto usunięte 24
Użytkownik
Postów: 5
Miejscowość: Stargard Szczeciński
Data rejestracji: 13.05.07 |
Dodane dnia 27.05.2008 11:24 |
|
|
Domek na drzewie
sierpień topił horyzont soki traw
przybrały kolor piaskowca
wybiegliśmy pstrokaci bez śniadania
rano koło drzewa
zrobiło się gwarno
budowaliśmy domek
jak z amerykańskiego filmu
karty cola plastikowe żołnierzyki
i gazety spod łóżka
Kazik przybijał deski
spocił się w kształcie serca
Maciek strugał kijki zaciął się w palec mówił
że krew smakuje jak balonówka
Seba robił podłogę
dobry domek musi mieć podłogę
spadając z drzewa dowiedziałem się
że mali chłopcy nie mają skrzydeł
balkony krzyknęły: KOLACJA
na szczęście
domek był gotowy
zawisł na drzewie
jak Jezus z mojego obrazka |
|
Autor |
RE: konkurs na wiersz maj |
Miron
Użytkownik
Postów: 27
Miejscowość: Jelcz-Laskowice
Data rejestracji: 30.01.08 |
Dodane dnia 27.05.2008 11:16 |
|
|
córce
kiedy uwolni się kolebka od płaczu
kiedy na nowo zaczniemy bawić się
wzrokiem bez głodnego łypania powieką
kiedy porzucimy rysunki na skale
i wyzbędziemy się gromadzenia
a ogień będzie tylko ciepłym wspomnieniem
bez zbędnych trików gestykulacji
i tam tamów słów
staniemy się istotami
na kształt i podobieństwo
a nieśmiertelność nasza
nie spędzi nam snu z powiek
bez pośpiechu
w cieniu wielu
zdamy każdy egzamin |
|
Autor |
RE: kwiatek świętego Franciszka |
sykomora
Użytkownik
Postów: 128
Data rejestracji: 17.11.07 |
Dodane dnia 26.05.2008 19:22 |
|
|
Zasadził go sobie Pan Bóg w ciasnym mieszkaniu,
pielęgnował pomiędzy szafą a niklowanym łóżeczkiem,
w którym matka składała systematycznie dowody
nadziei na lepsze życie z kolejnym sąsiadem, który
nie pił bez okazji i nie bił dzieci.
Nie widywali się przez długie miesiące, żeby sprawdzić,
skąd pochodzi światło. Chłopak całował dziewczyny,
chodził po pracy na piwo i trzaskał drzwiami w odpowiedzi
na prośby o litość boską i groźby, że ktoś już pisze podanie.
Kiedy się spotykali , różańcowe sąsiadki zaczynały odmawiać
plotki, choć nie wierzyły własnym oczom i kto to słyszał, żeby
takiemu dać do trzymania paschał w Wielką Sobotę.
Dzisiaj powiedział mi dzień dobry. W czarnym
habicie, z różową kołdrą pod pachą schodził
po schodach. Tyle zabrał z domu na chłodne noce,
a ja dorzuciłam jeszcze pierwsze pochwalony
i wybuchnęliśmy śmiechem.
Uparte te płatki. |
|
Autor |
RE: KONKURS NA WIERSZ - MAJ (2008) |
Off
Użytkownik
Postów: 7
Miejscowość: Częstochowa
Data rejestracji: 06.04.08 |
Dodane dnia 26.05.2008 09:58 |
|
|
Temat maturalny
Nikt mnie nie uprzedził
gdy rozdawano arkusze
że za rogiem czeka porzucenie razy dwa
milczące uparcie telefony
że tuż za nimi ustawiają się w kolejce
puste miejsca rozstań na lotniskach
policzki złośliwości wymierzane
przez przypadkowych przechodniów
łakome oczekiwanie na urlop od zmęczenia
ironia losu i artretyzm starości
Nikt nie ostrzegał
że respiratory tak trudno się odłącza
a w listach czasem znajduje jedynie
zdjęcia z pogrzebu
o poecie kazali pisać
co ponoć sędzią swego czasu
Edytowane przez Off dnia 26.05.2008 16:48 |
|
Autor |
RE: KONKURS NA WIERSZ - MAJ (2008) |
ElminCrudo
Użytkownik
Postów: 77
Data rejestracji: 17.03.07 |
Dodane dnia 25.05.2008 20:56 |
|
|
tuż tuż
wątłymi nitkami w kolorowym szkle
wyżarzam krople wosku wypełniając rysy
w ciszy zaległej po frasobliwych twarzach
z plecionkami srebrnych tarnin przy skroni
przybyło mi stacji na pustych ławeczkach
toczę pytania przez wszystkie trzy światy
po ten czwarty malutki co jest i go nie ma
bo dotknięty mieści się w otworach na wylot
przestrojona niespiesznym czasem na pęczki
zbieram w garść zagwozdki z prochu i gliny
a złota pastylka rozpoczyna codzienną wędrówkę
stopniowo rozpuszczając gorące włosy i niebo
od czegoś powinnam zacząć
zaczynam od drzewa i ramion
i znowu pojawia się człowiek
|
|
Autor |
RE: KONKURS NA WIERSZ - MAJ (2008) |
Michał Nowak
Użytkownik
Postów: 8
Miejscowość: Warszawa
Data rejestracji: 21.06.07 |
Dodane dnia 25.05.2008 15:16 |
|
|
list żelazny
"gdy mówisz to, co umiesz nie to, co byś pragnął"
nie spotkamy się tak jak byśmy chcieli tu i teraz
......................................................................................
..........................................................................
może kiedy po wszystkich
przedsięwzięciach na szerszą
skalę w maszynach ostygną silniki
a naszym zwierzętom
znieruchomieją oczy i wysuną się języki
a my z niekłamaną grozą w sercach
przykryjemy je grudą piachu
i miotełką z gałązek
zmieciemy z podłogi
pozostałości sierści łodyg i liści w żywicy
kiedy opadną już pyłki
dotąd wirujące w powietrzu w słońcu
to może jak w Wetlinie 98' gospodarz raz jeszcze zaprosi na baraninę
pewno wy zmęczeni i głodni - powie - właźcie wy pod dach dobrze wam patrzy
ze ślepiów i mięsa się dla was znajdzie i wina i herbaty
przy piecu i w chmurach od poskręcanej samosiejki opowiemy sobie życia
a w górach i w podwórzu rozpada się na dobre gospodarz zawoła
Burek wracaj no do chaty grzać się w nogach!
gdyby tak jak w 98' pocałunki przenosiły energie i przyszło lato
można byłoby zacząć odchodzić z wiarą że staranne opisy dbałość
o styl tylko tępią ostrość zajść
ale nie spotkamy się już jakbyśmy chcieli
Michał Nowak |
|
Autor |
RE: KONKURS NA WIERSZ - MAJ (2008) |
Kamil Krzysztof Bolewski
Użytkownik
Postów: 6
Miejscowość: Toruń
Data rejestracji: 15.05.07 |
Dodane dnia 25.05.2008 12:00 |
|
|
JABŁKA I SŁONECZNIKI
Kiedy nikt nie patrzył zrywaliśmy jabłka,
idąc bulwarem obok Wisły. Na ławce w parku
układaliśmy plany - co by było, zamiast.
Podglądaliśmy sny, wychylając sie z obłąkanych okien
smakowaliśmy powietrze, mówiłem: "Uwierz są jeszcze
miasta, domy i słoneczniki późnym latem
nabrzmiałe nasieniem.
Edytowane przez Kamil Krzysztof Bolewski dnia 25.05.2008 12:01 |
|
Autor |
RE: KONKURS NA WIERSZ - MAJ (2008) |
Michał Murowaniecki
Użytkownik
Postów: 133
Miejscowość: Wiśniowa Góra
Data rejestracji: 10.03.07 |
Dodane dnia 25.05.2008 11:34 |
|
|
ostatni wiersz dla marty kozłowskiej
płynne przeskoki. teraz liczy się spokój
drżenia, podrażnienia nie mają racji.
lekką ręką kreślą się mapy, zacierają plamy
ciśnień. obręcze lśnią jak gniazda?
czy coś dopiero się wije, czy jest już spowite?
sztafety fetyszy i sypianie z ziarnami
w poduszkach. noc wychodzi stąd
zdrowa, ranek głośno rozsuwa sny
i kpi ze schematów.
to są cztery dobre ściany, gładź,
nie panikuj, utrzymaj mnie w zdaniu,
w tej pięknej pestce; czas drobi wokół
naszych włosów, garści pełne
naszych słów - to tylko gramatyka,
zmienia się liczba, podmiot wierszy
doczytuje do deski, pojmuje
posłowie. tak.
a pokój? pokój niech będzie z tobą.
|
|
Autor |
RE: KONKURS NA WIERSZ - MAJ (2008) |
Sławomir Hornik
Użytkownik
Postów: 17
Miejscowość: Kraków
Data rejestracji: 31.07.07 |
Dodane dnia 24.05.2008 14:43 |
|
|
Więc: Jarzębiak i kwiaty
Więc: Pierwszy
Więc którąś z rozmownych nocy zarezerwujmy
na tę, gdzie można wybierać: ja, ty. Będziesz
piła wosk każdego dnia, o każdej porze. I będziesz
nosić go wszędzie. I najpierw zajmie włosy, później
usta, później resztę. I może nad ranem, na palcach,
przyjdzie ogień żeby cię ocalić. I długo będę wkładał
dłonie żeby go w tobie zaczerpnąć. Przyjdę nocą
pod próg, wezmę zapałki i to, czego dotknę, nie będzie
z tego świata. Więc mówisz, że woda będzie
płonąć. I dodam: żaden ogień jej nie uratuje.
Więc: Ostatni
Więc zaczynałem pisać, nie wiedząc, że obce
narody zechcą ukraść nam alfabet i tak prędko
zajmą terytorium języka. I ten wrzask będzie
przekładem ich pragnienia, żeby powiedzieć.
Od tej bieli krzyku zamarzać będą oczy, usta.
Całe królestwo z wody i ognia. Po prawej słońce,
po lewej kielich, a środkiem pokłon temu, który
wybiera: herbata i papierosy. Jedno sparzy ci
podniebienie, drugie krtań. Więc otworzy się
księga i czarne mrówki przylgną nam do ust.
I obwołają nas królową, królem, i żadne
z nas nie będzie chciało w to wierzyć. |
|
Autor |
RE: KONKURS NA WIERSZ - MAJ (2008) |
Typowy Polak
Użytkownik
Postów: 5
Data rejestracji: 17.04.08 |
Dodane dnia 24.05.2008 10:27 |
|
|
***
Burza.
Huragan na czubku nosa,
W oczach mgła.
Przydrożny znak kieruje razem z wiatrem;
Każdy ruch to przypadek,
Szczęściem przyprawiony.
Pascale już walą w bębny.
Odciąć czas, zatrzymać go,
i zacząć wszystko od nowa.
[24 maj 2008]
Błędny rycerz
Edytowane przez Typowy Polak dnia 24.05.2008 14:17 |
|
Autor |
RE: "Nie-świadectwo" |
Isa
Użytkownik
Postów: 2
Miejscowość: Katowice
Data rejestracji: 25.03.07 |
Dodane dnia 21.05.2008 19:42 |
|
|
o czym myślał mężczyzna
około lat czterdziestu słownie brak znaków
szczególnych
zanim autobus 296 zmiażdżył
mu kręgosłup czy
był głodny szczęśliwy czy chciał
kogoś przeprosić zawołać
czy gdybym zapytała go pod wiatą
przepraszam jakie
są pana ostatnie słowa
zaśmiałby się
czy zapłakał |
|
Autor |
RE: KONKURS NA WIERSZ - MAJ (2008) |
agata zuzanna
Użytkownik
Postów: 99
Data rejestracji: 10.03.07 |
Dodane dnia 20.05.2008 22:21 |
|
|
Majowe
Wilgoć, farba i pranie, bo dom jest jak dziecko - życie
brane we własne (umyte) ręce. I panuj człowieku nad ładem,
pachnącym ładunkiem z przemytu.
Skoro jesteśmy gotowi, poczekajmy jeszcze
kilka lat. Przejdą wielkie deszcze, kasztany pogubią kwiaty.
Pod ich ciężarem lato pcha się na drzewa zielone jak głupie.
Ziemia jest sprężysta, sprężona jak powietrze,
które krzyczy po raz pierwszy.
|
|
Autor |
RE: ... |
LIBELLE
Użytkownik
Postów: 4
Miejscowość: Pila/Kiel/Lisboa/Kiel/Shanghai/Kiel...
Data rejestracji: 20.03.08 |
Dodane dnia 20.05.2008 20:20 |
|
|
Nie na papierze dojrzeć nam trzeba,
Lecz górą uczuć,
Jak Czomolungma
dotykać nieba.
I nie na słowie spocząć koroną,
Lecz czynem zadać cios,
Choć bolesny
Aż słowa spłoną.
Bo prochem byłeś
I w proch się obrócisz..
I nic nie zmienisz
Kiedy szaty zrzucisz. |
|
Autor |
RE: KONKURS NA WIERSZ - MAJ (2008) |
albi
Użytkownik
Postów: 35
Miejscowość: kamienica polska
Data rejestracji: 30.04.07 |
Dodane dnia 20.05.2008 14:29 |
|
|
Przykrótkie kapłaństwo
Mam świadectwo i o dziwo jestem najlepszy
nie tylko w piciu piwa. Jeszcze czas do dyskoteki.
Chociaż niektórzy chcą wracać do domu,
robimy zakup w hurtowni i idziemy za miasto
popływać. Stawiam dla każdego do palenia Camele.
Za miasteczkiem na stawach straszny upał i parno.
Tak sobie wyobrażam Egipt, ciut może gorętszy
od piwa chłodzonego pośród tataraku.
Jak ci gorąco to ci zgolę kudły- śmieje się Bartosz.
Zawsze przy sobie nosi brzytwę i fryzjerskie nożyce
od ojca, któremu czasem pomaga w strzyżeniu.
Bartosz od życia nic nie chce więcej jak zostać fryzjerem.
Po trzecim piwie, po kąpieli zgadzam się na ścięcie,
tak na kapłana do zera. Myślę Egipt i mówię jak w Egipcie.
A Jolka się śmieje, że nie stać nas i nigdy nie będzie,
chyba że wygramy wyjazd za hasła z krzyżówek.
Podpuszcza, że za to możemy mieć laski
z pałek w tataraku. Myślę, co jeszcze mieć możemy.
Śmieję się do Jolki, że mogę mieć oczy zrobione cieniami,
zagęszczone czernią brwi, pogrubione rzęsy
oraz jaskrawe barwy na powiekach zamiast okularów,
tak jak Egipcjanie chronili wzrok przed słońcem.
Jolka się śmieje, maluje mi oczy.
Z tataraku zakładam plecioną sukienkę.
Czas na dyskotekę wstaję by iść, a oni patrzą
jak zaklęci. Wstydzą się iść za takim pomazańcem.
Więc wchodzę do stawu i w stawie rozmyślam
jak trudno być kapłanem w remizie na dyskotece
|
|
Autor |
RE: KONKURS NA WIERSZ - MAJ (2008) |
Andrzej Trzebicki
Użytkownik
Postów: 3
Miejscowość: Chorzow
Data rejestracji: 02.10.07 |
Dodane dnia 20.05.2008 08:44 |
|
|
SKOK W DOROSŁOŚĆ.
z komersu szliśmy prawie boso
drogą co nieco pokręconą
z obłoków tańca ranną rosą
padała młodość zalękniona
jeszcze szumiały tanga w głowie
szampan i wino, śpiew wieczorem
i pocałunki wśród listowia
w bzie lub gdzieś w parku pod jaworem
wiatr porozganiał nas po świecie
życie zatruli towarzysze
pamięć czasami z nas wymiecie
przeszłości mgłę- poranną ciszę
gdy po raz pierwszy brałem w ramiona
zlęknioną łanię o wielkich oczach
byłaś tak skromna i tak spragniona
jak trawa miękka, jak kwiat urocza
park majem pachniał niesamowicie
uścisk niewinny, dosięgnął grzechu
zdawszy maturę w dorosłe życie
wskoczyłaś ze mną w rwanym oddechu
|
|
Autor |
RE: niby świt. |
trebor
Użytkownik
Postów: 9
Miejscowość: Kielce
Data rejestracji: 11.03.07 |
Dodane dnia 19.05.2008 09:37 |
|
|
nie widzę igieł
a przecież czuję ukłucia,
twardnieją od nich ścięgna, mięśnie,
naskórki jak opiłki żelaza i powieki
ciężkie.
pytania już mniej zachłannie
wysysają noc. zostaję w półcieniach,
tam są odpowiedzi
i wszystko co poznam. będę się modlił
do śrubki, udawał zwierze, pił i żenił się
w dowolnej kolejności.
byle nie bolało, że muszę ciągle
dawać świadectwo.
trebor |
|
Autor |
RE: KONKURS NA WIERSZ - MAJ (2008) |
magda gałkowska
Użytkownik
Postów: 947
Data rejestracji: 11.03.07 |
Dodane dnia 19.05.2008 07:38 |
|
|
Magdalena
prababci
wyszłaś jak się wychodzi ten ostatni raz
za oknem ptaki dawały sygnał do odlotu
została jeszcze chwila a telefon milczał
kobieta która kupowała ci gazety marzła
na balkonie nad kawą i pytała wzrokiem
zatrzymał się na mnie jeden długi wdech
zaciągany jak oczko w pończosze potem cisza
aż stało się jasne że wszystkie sukienki
bielizna i chustki nie są już potrzebne
historie opowiadane z kubkiem słabej kawy
szydełko w rękach cienkie nitki żyłek
powiązane w kształty wzorem twoich świętych
mówiłaś szczęściem dziecko będzie to co dasz
innym nigdy nie pozwól zapłakać po sobie
wiesz że to wszystko mamy zapisane
jak listę zakupów jak pierwsze literki
ułożone w opowieść o kocie i mleku
kołysankę śpiewaną z głową na poduszce
teraz tylko ja będę czytać z tablic
twoje imię i zmiatać żółte liście brzozy
w takim miejscu szumią jak te z wierszy
|
|
Autor |
RE: KONKURS NA WIERSZ - MAJ (2008) |
Krysto Karczo
Użytkownik
Postów: 3
Miejscowość: Siedlce
Data rejestracji: 07.05.07 |
Dodane dnia 18.05.2008 22:14 |
|
|
Lente
Na pierwszym planie widzimy kolumnę
w porządku doryckim, która (chyląc się
w stronę ciemności, gdzie pewnie jest magazyn)
nie zdaje się być na tyle potężna, by- jeśli już ma- upaść
z oczekiwanym hukiem.
Ta marność ma bowiem pewien komunikat, który
w zmowie z prawami natury odbiera jej prawo do ciszy.
A na abakusie postawiono miasto:
kościół, domy, rynek i spichlerz.
(Lecz pierwszy plan jest jedynie
pierwszym rzutem oka...)
Z lewej strony, skąd tłoczy się pozorowane światło,
wypełza gałąź lipy jakby zajmując miejsce kolumny
(kapela świetlików przygrywa piosenkę o wmartwychpójściu
kolejnych świętych wypadających z gry za burtę).
Szczeliny (będące następstwem n-tego upadku
skamieniałego słowika z osiwiałego drzewa)
powoli docierają do serca kolumny.
Zbliża się koniec pewnego świata.
Staruszek, który wciąż gubi sandały
czyści trumnę; dziewczynka głaszczę
szczenię; oficer oschle żegna się z dziećmi
Tylko spokój nas uratuje- szepce rozpinając guzik;
staruszek odkłada sandały na miejsce- Więcej rozwagi-
powiada- To my dojrzeliśmy do życia.
kaszlnięcie
Zbliżył się koniec pewnego świata.
Po ruinach biegają barbarzyńskie dzieci
z ikoną NN.
Nie puszczam się po herbertciarniach.
Edytowane przez Krysto Karczo dnia 18.05.2008 22:15 |
|
Autor |
RE: KONKURS NA WIERSZ - MAJ (2008) |
Tomasz Stolecki
Użytkownik
Postów: 2
Miejscowość: Zduńska Wola
Data rejestracji: 30.04.08 |
Dodane dnia 18.05.2008 18:52 |
|
|
LISTOPAD
Listopad jest najlepszym miesiącem na płodzenie dzieci
zgarnianie resztek ze stawu czyszczenie rynsztoka dokarmianie kaczek
odwiedzanie cmentarzy zapalanie knotów
listopad jest najlepszych miesiącem na pierwszy miesiąc życia
w listopadzie drzewa w parku wyciągają pazury po przechodniów
łapią dziewczyny za kosmyki włosów wplatają liście
rozciągają kałuże jak archipelagi i topią kolorowe statki
listopad jest najlepszym miesiącem na pierwszy rok życia
listopad przypomina filmy z lat 20-tych szare i nieme
z przerysowanymi gestami otula mgłą jak sznurem
na kolorowych pomponach zostawia przezroczyste krople
listopad jest najlepszym miesiącem na bunt dziesięciolatka
listopada nie ma w kalendarzu jest w korze z kroplą krwi
zanurzony w żywicy zalążek bursztynu póki co corpus delicti
twardnieje pancerzyk czoło przecina pojedyncza zmarszczka
listopad jest najlepszym miesiącem na rachunek sumienia
w listopadzie otwieram swoje myśli autotrepanacja czaszki
ukazuje każdy pęd korzeń wżarty w miękkość parku
rozgniatam w dłoniach grudkę gleby znajduję czerwia
listopad jest najlepszym miesiącem aby zdać sobie sprawę
naliczyłem już trzydzieści listopadów trzydzieści pędów
liści kropel krwi jeden owoc
naliczyłem trzydzieści stóp stąd do ławki i gdybym bardzo chciał
mógłby je przejść w ciągu tego jednego dnia
omijając korzenie które przebiły ścieżkę
trącając kolorowe pompony wyjmując dziewczynom
liście z włosów
mógłbym
listopad jest najlepszym miesiącem
aby przestać liczyć
|
|
Autor |
RE: KONKURS NA WIERSZ - MAJ (2008) |
ach soo
Użytkownik
Postów: 5
Miejscowość: Ciechocinek
Data rejestracji: 10.08.07 |
Dodane dnia 18.05.2008 15:59 |
|
|
***
stare zegary papugują wiatr
szeptem liczą czas
słuchają trzeszczących stup
leniwią się na starość
patrzą przez sęki daleko
nie mają powiek
i łez
dojrzewają od końca
albo od dzisiaj
a wieczne jest tylko dorastanie
|
|