Autor |
RE: KONKURS NA WIERSZ - MAJ (2010) |
maryspillows
Użytkownik
Postów: 5
Miejscowość: poznań
Data rejestracji: 08.11.08 |
Dodane dnia 24.05.2010 20:40 |
|
|
odra, cholera i grypa
obliczyłem czas podróży. powrotu który wiązał się z żeglugą przez oceany, szlaki i porty,
współrzędne których nigdy nie oszacowałem, liczby oraz miejsca zbyt odległe by o tym pisać.
nie wiem już dlaczego, nagły powiew wiatru mną wstrząsnął i wszystkim co dokoła mnie było,
aż sam zacząłem biec z tym nieskazitelnie białym piaskiem,
choć nie był to pierwszy raz kiedy coś targnęło wyspą w stronę morza, wtedy pomyślałem:
-nie zdołam udźwignąć wszystkiego, więc gdzie jest ta szarańcza, która zje mięso przede mną i
gdzie są te koty, które wyliżą miskę pełną mleka? do czego tak naprawdę tęsknię?
wtedy stało się tak jak oczekiwałem i nie wiem czy było to wczoraj czy miesiąc temu.
mogłem rozdzierać gardło w każdą stronę tej przeklętej wyspy, aż sztorm nie grzmotnął taflą wody raz jeszcze,
nie zmącił horyzontu który wydawał się być tu od lat niezmienny. z widokiem słońca zaczął zlewać się maszt.
powiewające dumnie chorągiewki machały w moją stronę i wiedziałem, że będzie to już koniec, bo był,
bo sen przerwał głód który go rozpoczął i choć miejsce jest nieznane, czas podróży wciąż tak samo odległy,
jak wszystko na tej wyspie; papieros, gazeta i szklanka. na zachodzie bez zmian.
Edytowane przez maryspillows dnia 30.05.2010 18:35 |
|
Autor |
RE: KONKURS NA WIERSZ - MAJ (2010) |
Bogumiła Jęcek - bona
Użytkownik
Postów: 392
Miejscowość: Łódź
Data rejestracji: 10.03.07 |
Dodane dnia 24.05.2010 15:36 |
|
|
spojrzenia
odczytuję napisy na kamiennych
blatach i zaglądam w porcelanowe
oczy - szukają mieszkań w przechodniach
przygarniam jak bezdomne dzieci;
bezdomne psy i koty - na chwilę
wzrok wyprzedza kroki i już jest
przy następnym grobie tylko
nie wiem w czyich oczach prośby
są bardziej psie i kocie
Nie wszystko można sprzedać
i nie wszystko kupić.
Sprzedana
--------------------------------------------
http://czarnekoronki.blogspot.com/ |
|
Autor |
RE: KONKURS NA WIERSZ - MAJ (2010) |
pisiman50
Użytkownik
Postów: 11
Miejscowość: Stalowa Wola
Data rejestracji: 17.03.07 |
Dodane dnia 21.05.2010 18:40 |
|
|
SMĘTNOŚĆ
W promieniach zachodzącego słońca
Wiatr gra na smukłych sosnach
Melodię bardzo starą
Dawno już zapomnianą
O czasie już dawno mgłą zasnutym
Ptaki śpiewają chórem
Na ścieżkach ślady butów
Nie pamiętają ludzi
Dzień po dniu wędrujących
Od świtu aż do nocy
Niosących bagaż myśli
Nucących nadziei pieśni
Tworzyli lepsze jutro
Z przeszłości bardzo smutnej
Bez słów wiele mówiący
Nie patrząc przyszłość widzący
Rdza zżarła dawno idee
Spróchniałe leżą marzenia
A młodzież jak to młodzież
Oni zawsze w pochodzie
Przeszłość mając w pogardzie
Przecież są w awangardzie
Tylko wiatr pośród sosen
Nuci przeszłości melodię
Przy zachodzącym słońcu
Śpiewa piosnkę rzewną
Otuliwszy kołdrą mgielną
Przeszłość wpatrzoną w słońce
r30;...........Już zachodzące
I cisza w koło i spokój
W głębokim marazmu mroku
Nim przyjdzie świt
Nie widzi nikt
Zgnilizny moralnej
Komunałowo-banalnej
I tylko w przydrożnym rowie
Jęknie upadły człowiek
Kiedy sarkazmem głuszy
Zbolałą swoją duszę
Rzeszów-Kraków 30 kwiecień 2010 PiSi
PioSik |
|
Autor |
RE: Miłość żyje wiecznie |
Tango172
Użytkownik
Postów: 12
Miejscowość: ŻAGAŃ
Data rejestracji: 08.04.10 |
Dodane dnia 21.05.2010 18:30 |
|
|
Przykro mi tracę ciebie
Skąd na niebie tyle gwiazd
a byłem już tak blisko
podziel się za mną niebem
jednym blask drugim ciemność
oczy duszy tkają sny
i zapisują w słowa
miłość rozdziela mi serce
Skąd na niebie tyle gwiazd
Przykro mi tracę ciebie
Jestem twój uwierz we mnie
niebo dotknęło ziemi
do drzwi realność puka
ja nie jestem wyrocznią
spadam jak zeschnięty liść
czasu cofnąć nie można
pragnę być blisko ciebie
Jestem twój uwierz we mnie
Przykro mi tracę ciebie
Ty jesteś dla mnie wszystkim
widzę łzy w twoich oczach
przytul mnie choć na chwilę
nie potrafię tak kochać
biegnę myślami w przyszłość
zabierz mnie ze sobą
więcej mi nie trzeba
Ty jesteś dla mnie wszystkim
Przykro mi tracę ciebie
Edytowane przez Tango172 dnia 23.05.2010 03:57 |
|
Autor |
RE: POKÓJ DZIECINNY W NOCY |
lehwoj
Użytkownik
Postów: 7
Miejscowość: Kraków
Data rejestracji: 03.10.08 |
Dodane dnia 21.05.2010 18:04 |
|
|
POKÓJ DZIECINNY W NOCY
Pokój w nocy jest ciężki
od nadmiaru cieni
poduszka rośnie górskim szczytem
aż po horyzont okna
spodnie rzucone na krzesło
niedbale grają rolę dwugłowego smoka
w doniczkach kwiaty walczą
mieczami liści
Kolory wpełzły pod łóżko
jak niechciane śmieci
tylko łyżka na stole
językiem srebra
rozmawia z łysym księżycem
on najlepiej rozumie ciemność
W oczach dziecka
wielkie czarne dziury
uczą się wchłaniać
dorosłość świata |
|
Autor |
RE: w pajęczynie |
stanley
Użytkownik
Postów: 65
Miejscowość: świętokrzyskie-jędrzejów
Data rejestracji: 19.09.08 |
Dodane dnia 21.05.2010 15:30 |
|
|
miałem sen, nie wiem, o ile bezsenny.*
świat chce być oszukiwany, niech więc go oszukują.
nocą błądzę w wirtualnym świecie. doznaję olśnienia,
uświadamiam sobie, że musi wypełnić się los. zapadam
w letarg. harfy unisono brzmią lirycznym echem, witają
bohatera półjawy.
ostatniego przewoźnika przekupuję obolem. mówię szybko,
zdyszany, jak ktoś kogo gonią. nie rozumiem sensu i nie
znam celu ucieczki, ale wiem, że musi wypełnić się jeden
z rozdziałów życia, dlatego wsiadam do łodzi i kieruję się
do pierwszego portu.
świat był domem, dziś dom światem
obojętny na fakt, że przepowiednia, nie należy do najjaśniejszych,
przemierzam pustkowia. tracę orientację, zatrzymuję się, stukam
w klawiaturę, podczas rejestrowania drżę ze strachu. zatrzymuję się,
słyszę ujadanie moderatorów i pojedyncze szczeknięcia administratorów,
dobijam się z upartym postanowieniem realizacji zamierzeń.
z tamtej strony słyszę brzęk kluczy, wpisuję imię, zgrzyta zamek. defilują
obce, nieprzyjazne twarze. chwytają za ręce, prowadzą w mroczne korytarze,
mówią głosem niskim, chropawym. w nerwowym pośpiechu pomagam przeznaczeniu
- uciekam.
jestem, który jestem
pragnę powiedzieć, że jestem ofiarą uzależnienia.
moją przegraną rozświetla sztuczny ogień ołtarza,
na którym płonę.
cierpienie tłumaczę jako oddanie, potępiam fortunę
w imię swojej nieudolności. koniec nazywam - spełnieniem.
wiedziony wizją dostałem się w błędne koło,
bezsilny wobec współczesnej apokalipsy.
budzę się. wpatrzony w monitor, szukam
opatrzności w konstelacjach znajomych.
*Cyprian Norwid |
|
Autor |
RE: Gra warta świeczki |
Bogdan Piątek
Użytkownik
Postów: 79
Miejscowość: Gliwice
Data rejestracji: 24.08.08 |
Dodane dnia 21.05.2010 05:56 |
|
|
Podobno przybywa dnia.
U mnie na chwilę robi się jasno.
I nie wierzę w zieleń.
Zbyt dużo zazdrości, liście
od razu żółkną, spadają.
*
Mityczne złote runo.
Daremne wyprawy.
Nie szukałem miłostek,
a miłości, nie wiedzy,
a mądrości, zbyt pózno pojmując,
że daremnie szukać poza sobą.
*
Ci, którzy wierzyli naprawdę,
nie chcą litości. Prometeusz
odrzuca przeszczep wątroby.
Patrzy, co z jego ogniem.
Dogorywa wątły płomień.
Nawet ćmy się nie zlatują. |
|
Autor |
RE: zmierzcha się |
slimanek
Użytkownik
Postów: 2
Miejscowość: belchatow
Data rejestracji: 23.05.07 |
Dodane dnia 20.05.2010 17:20 |
|
|
zmierzcha się coraz trudniej
wspinać się na schody cienie
nas wyprzedzają choć łamać im nogi
zmierzcha się ktoś nam portret
węglem bez pytania kreśli z żółtej karty
lecą nosy i powieki ładna byłaś
pogodna nie dalej jak świtem
zmierzcha się wiatr się zrywa
pora nam do domu idźcie już
nic tu po was pokrzykują drzewa
dzień minął świat się zmienił
zmierzcha się pogrzmiewa
wśród latarń aut neonów
nie szukamy nieba oczy mrużysz
zalotnie aż mi drżą kolana
nazbierałaś kwiatów żółci się naręcze
zmierzcha się słaba jesteś
pewnie przez te jaskry
pójdźmy już najmilsza
prowadź mój kochany |
|
Autor |
RE: Kolor boga |
lapse
Użytkownik
Postów: 5
Miejscowość: Dln Śląsk
Data rejestracji: 14.03.07 |
Dodane dnia 20.05.2010 15:10 |
|
|
Pada z każdego nieba
na wczoraj, na jutro,
na drżące palce.
Pokornie moczysz dłoń,
obmywasz się we mnie
aż po rumieńce.
Po drugiej stronie
w strugach ciepłego deszczu
pachnie skoszoną trawą.
Tulisz, kołyszesz w takt
kościste plecy.
Zielony to kolor boga.
umierać musi co ma żyć
Edytowane przez lapse dnia 24.05.2010 10:01 |
|
Autor |
RE: Płynne ukojenie |
Groszek
Użytkownik
Postów: 1
Miejscowość: Charsznica
Data rejestracji: 18.04.10 |
Dodane dnia 20.05.2010 13:32 |
|
|
Czerwone pachnidło.
Woń kuszenia rozlewa się po szyi
przekłuwając samokontrolę krwiopijcy.
Ćwierć mgnienia oka wystarczy,
aby odpłynąć razem z życiem
przez żołądek do serca
z kamienia.
A więc,
odbijam się od bólu
jak statek od lodowca.
Spuszczam na kwintę
kotwicę z nadzieją.
Wypływa na powierzchnię.
Oto niewyczuta werbena.
Ostatni telefon do przyjaciela
przecina nić porozumienia. |
|
Autor |
RE: Majowa Bogini Rusałeczka |
Tango172
Użytkownik
Postów: 12
Miejscowość: ŻAGAŃ
Data rejestracji: 08.04.10 |
Dodane dnia 19.05.2010 08:50 |
|
|
księżyc z jawora rzucał rosę cieniem
w świętej koronie z ostępu z gałęzi
siedziało nagie dziewczę jak marzenie
na wody wokół spoglądając brzegi
czesała gęste jasne długie włosy
wijące się jak fale aż do ziemi
by w tej czynności zanucić melodię
z nut boskiej muzy z czaru czy z magii
kręconym brzegiem i burzanym tworem
byłoż księżycu być wpatrzonym zwojem
majowe barwy noc tę przepełniały
śpiew ptaków echem kołysał manowce
na głowie wieniec z kolorowych kwiatów
był jej ozdobą nie czystością w cnocie
wyszła z wody w nocy aby zatańczyć
w świetle księżyca raz w roku zaśpiewać
byłoż w księżycu mieć w ruczaju działy
i stać się niegdyś utopionym chłopcem
i dać dziewczęciu usta zzieleniałe
sypane dziegciem smalone łopianem
boso po rosie i w tumanie kurzu
zwinnymi ruchy wzniosłym majestatem
ujrzał tę piękność młodzieniec z przypadku
który dla tej strzelby tropił zwierza lasem
zwabiło go dziewczę w kuszącym tańcu
w rytm poszły serca - zapłonęły ogniem
tu znawca by użył żółci i różu
bo gdyby tylko zajął się tematem
to wiedziałby że żółć i róż pannicy
być nie przystoi przy blasku z księżycem
czy to była bajda, a kto odgadnie?
w tej ciszy harmonii w zakątku kniei
gdzie różne cuda miały swoje miejsce
a z licha dziwne rozgrywały sceny
w ten obraz malowany lecz nie pędzlem
które mogło ujrzeć jedynie zwierzę
właśnie się spełniało jego pragnienie
gdy spijał słodycz z ust truciznę z jadem
zapomniał się w ten czas o całym świecie
z ćmą czar zawładnął jego duszą sercem
czyżby ten magnetyzm z jasnej poświaty
kierował jego kroki w tej hipnozie
będąc w tymże transie szedł jak lunatyk
jedynie na śmierć nie jak na zbawienie
odurzony w mirażu stracił zmysły
dał się ponieść w tańcu tam ku tej wodzie
wręcz go nie ziemskie popychały siły
w złudnej wizji wszedł w najgłębszą topiel
gdzie nie jeden śmiałek stał się topielcem
wszystko ucichło jak przyszło świtaniem
----------------
|
|
Autor |
RE: KONKURS NA WIERSZ - MAJ (2010) |
Niewierny Tomasz
Użytkownik
Postów: 29
Miejscowość: Kraków
Data rejestracji: 04.07.07 |
Dodane dnia 18.05.2010 17:00 |
|
|
Sierpień/Wrzesień
Wieczór, kiedy mówiłaś: lato jest czymś w rodzaju wymówki
od śmierci. Później leżeliśmy na łóżku w zupełnej ciszy.
Właśnie tak chciałem zrobić to z tobą. Zapamiętać.
Dzisiaj pierwsza niedziela września i coraz mniej
powodów, by zasłaniać się latem: znaleziony na balkonie ptak,
który rozbił łeb o szybę. Wyglądało na wypadek.
Koty tylko się oblizywały. |
|
Autor |
RE: pomiędzy |
agafb
Użytkownik
Postów: 12
Data rejestracji: 30.03.07 |
Dodane dnia 18.05.2010 09:56 |
|
|
był taki moment kiedy upadając
uderzyłem o kamień
a on nie okazał mi żalu
siedziałem na krawędzi
w miejscu gdzie kończył się dzień
mogłem spytać o wszystko
a niebo płonęło zapowiedzią nocy
wtedy zaczęło się poznanie |
|
Autor |
RE: KONKURS NA WIERSZ - MAJ (2010) |
zdrodowska
Użytkownik
Postów: 29
Miejscowość: Piesunia@web.de
Data rejestracji: 06.11.08 |
Dodane dnia 17.05.2010 07:52 |
|
|
do moderatora ....prosze to zmienic jesli mozliwe
jutro stworzyło się za murem gdziekolwiek
nie na mlecznej drodze obiecanej
ból pod kontrolą jeszcze mocniej boli
na wieki na ziemi w kosmosie i w lesie
wybrałam oczy tak widać lepiej
dzisiaj zbierają umarłych po okruszku
zabrakło kilka sekund
krew smakuje drzewom
a we mnie nie ma zieleni
dedykuje ofiarom Smolenska
|
|
Autor |
RE: wiosna trzeci raz pakuje jima |
zorianna
Użytkownik
Postów: 3
Data rejestracji: 31.03.09 |
Dodane dnia 17.05.2010 06:37 |
|
|
pojechał bez walizek (zakwitły kasztany),
zabrał cudze zdrowaśki w nieruchomych palcach
nocą pęczniały szafki, skrzypiały podłogi,
piętrzyły się koszule wyprane z zapachu
(natrętnie wracał, oknem, z rozmoczonej ziemi
tuż po deszczu). wrzucałam wsteczny. w wielkim łóżku
bywało wtedy śmiało, gorąco. zbyt szybko
rozpuszczała się ciemność. o trzeciej nad ranem
zawstydzały mnie palce, roztapiały kostki
przez cienką ściankę szklanki. bielały cichutko
jak jim. bezwzględne świty znosiły do brzegu
nieopierzone wiosny, urwane wpół szeptu
wiersze - w maju tak trudno napisać o maju
niedokończonym, wstawić kropkę, gdy zmierzch zatarł
linie i marginesy. do trzech razy sztuka
składania kartek, koszul. dopóki kasztany
nie przekwitną bez sensu |
|
Autor |
RE: powroty |
patron
Użytkownik
Postów: 1
Data rejestracji: 12.03.07 |
Dodane dnia 16.05.2010 21:53 |
|
|
trwa pora powrotów
widzę łydkę
jej właścicielka nie znalazła siedzącego miejsca
tramwaj pełźnie po wygiętych upałem szynach
i łydka drga
unosi się, opada, naśladując grdykę
przy kostce, siny grzbiet żyły
wynurza się
by po chwili zniknąć pod powierzchnią skóry
zaczynam liczyć sekundy
w tramwaju zostało kilka osób
ale łydka stoi nadal
bardziej już pewnie
momentami prześlizgują się po niej
rozmazane cienie gałęzi
i pojedynczych zabudowań
przekazy podprogowe
życie
robię się senny
jeszcze jeden przystanek
i pętla
zaciśnie się jak noc nad miastem
wysuszy język niczym opiat
ktoś wyjdzie z łydką
w inny wymiar
gdzie powroty do złudzenia
przypominają wieczność
Wojciech Patron |
|
Autor |
po 22 |
blacksoul
Użytkownik
Postów: 2
Miejscowość: Elbląg
Data rejestracji: 06.04.10 |
Dodane dnia 16.05.2010 20:23 |
|
|
noc schowana w butelce
pachnąc listopadem
owiewa chodniki miast
gasząc światła ulic
bezsenność
po oknach zasłoniętych dymem
przesuwa palce
powietrzem wystukując rytm
świtu
wtedy myślę o zmierzchu
o księżycu zakrytym kocem
gwiazdach malujących
jesienne chmury
Edytowane przez blacksoul dnia 17.05.2010 16:55 |
|
Autor |
RE: KONKURS NA WIERSZ - MAJ (2010) |
zdrodowska
Użytkownik
Postów: 29
Miejscowość: Piesunia@web.de
Data rejestracji: 06.11.08 |
Dodane dnia 16.05.2010 17:54 |
|
|
przesłuchanie ostatniego świadka
jutro stworzyło się za murem gdziekolwiek
nie na mlecznej drodze obiecanej
ból pod kontrolą jeszcze mocniej boli
na wieki na ziemi w kosmosie i w lesie
wybrałam oczy tak widać lepiej
dzisiaj zbierają umarłych po okruszku
zabrakło kilka sekund
krew smakuje drzewom
a we mnie nie ma zieleni
dedykuje ofiarom Smolenska [i][/i]
Edytowane przez zdrodowska dnia 17.05.2010 07:56 |
|
Autor |
RE: konkurs na wiersz - maj (2010) |
Tomasz Smogór
Użytkownik
Postów: 6
Data rejestracji: 28.04.10 |
Dodane dnia 16.05.2010 17:41 |
|
|
Heavy Metal Story
Idą pod ciężkim niebem, jakby księżyc
rzeźbił dla nich ten krajobraz przez tysiące lat.
W nierozchodzonym obuwiu, aż spytasz:
czy zrodził się jakiś średniowieczny zwyczaj
krępowania stóp? Wszystko jest dzisiaj bardzo heavy,
że też na usta nie ciśnie się ból, choć w głowie tylko czerń,
i ofiarnicza czerwień w piwnicy, gdzie rozbiegane myszy
dokonują ostatnich ataków na resztkach pokarmu,
nim pojawi się kot - telluryczny przedstawiciel.
Z t-shirtów spoglądają wizerunki pradawnych bóstw,
ich imiona: Behemot, Gortal, Azarath. (Jak Chrystus czy
szaman nie mają ziemskich ojców). Lecz dlaczego
ta śmierć spogląda tak łagodnie, że nic nie odczuwam,
jakby kręgosłup pękł?
Kiedy nas mijają, tuż za rogiem papierowych domów,
kończy się świat, ...i nad przepaścią ginie wzrok
umalowanego ducha.
ja
Edytowane przez Tomasz Smogór dnia 17.05.2010 09:51 |
|
Autor |
RE: rozdrobnienie |
magmis
Użytkownik
Postów: 40
Miejscowość: łódź
Data rejestracji: 25.10.08 |
Dodane dnia 16.05.2010 14:13 |
|
|
kopalnie rubinów po których oprowadza
mężczyzna w kwiecistej koszuli
nie wzbudziły większych emocji
to tylko tunele gdzie na dnie
ktoś wygrzebuje piach
zapamiętałam lusterka
przecież potrzebne jest światło
by kijem rozgarniać ziemię
głębiej. przecież potrzebne jest światło
łatwiej wtedy uwierzyć, że można przełamać
słońce. pustynia każe milczeć
gdy się zapada. myślę o kobiecie
która mieszka w bardzo małym domu
na stole sieje piach
świadomość żaby |
|